frank napisał(a):
...czyli powinno być ogólne przyzwolenie by niemcy mogli se przyjeżdżać pokopać szukając niby rodzinnych pamiątek i należy bezkrytycznie przyjmować i uważać za prawdziwe wszystkie opowieści tych niby spadkobierców depozytów, przy czym nie ma znaczenia, że niemcy rabowali, mordowali, że zawartość depozytu może pochodzić z przestępstwa wojennego, lub z lat powojennych i nie jest ważne jakie dokumenty są w depozycie, ile jest zegarków, 2, 4, 8, 20, czy 100, ile obrączek, ile srebra i złota, bo jak mówi niemiec, są to pamiątki rodzinne?
Przeczytales moze to co napisalem w opowiedzi na Twoj poprzedni wpis ? widze ze nie, jeśli bedziemy odmawiac spadkobiercom tego czy innego Fryca prawa do odzyskania pamiatek rodzinnych czy innych depozytów, motywujac to ze sie mu nie nalezy bo pewnie zrabowane a zakopujacy to pewnie zbrodniarz wojenny czy inna kanalia, to kazdy Ukrainiec czy inny Bialorusin bedzie calkowice w prawie moralnym wygonic nas na kopach ze "swojej" ziemi, gdy bedziemy chcieli odzyskac depozyty tam zakopane przez przodków i tez bedzie sie podpieral argumentacja ze sie nam nie nalezy bo to teraz jego ziemia , na mocy traktatów miedzynarodowych a w ogóle to zrabowaly to "polskie pany" na biednych ukrainskich czy bialoruskich autochtonach i sie to jemu nalezy jako słuszne zadoscuczunienie za doznane przez jego przodków krzywdy .... łapiesz analogie ?
Podkreslam to jeszcze raz - nie przenosmy roszczen o reparacje wojenne miedzy panstwami na poziom prywatnych wojen podjazdowych o watpliwej wartosci "skarby", bo pomijac juz wszytko inne cierpi na tym nawet cos takiego jak nasze hobby, a gdyby to ode mnie zalezalo, oddałbym im to wszystko w cholere, mnie cudze pamaitki nie sa szczegolnie potrzebne do szczescia.