jansz napisał(a):
prymek napisał(a):
jasne , przecież mamy wykrywacze metalu a nie zabytków . Ja zabytków nie chcę szukać . Jeśli przypadkowo znajdę "zabytek" to chętnie go oddam . Problem jest tylko taki że za bardzo nie wiadomo co to zabytek . No chyba że ustawodawca uzna że wszystkie przedmioty metalowe są zabytkami .
Całkowicie się z Tobą zgadzam. Ustawodawca powinien jasno określić co jest ,a co nie jest zabytkiem. Nie wiem - przedział czasowy od... do.
Tutaj też moje zauważenie dla tych, którzy pochwalają opcję "Zero współpracy". Przeczytajcie uważnie ostatnie zdanie z zacytowanej przeze mnie wypowiedzi prymka.
Odnosnie ostatniego zdania Prymka bzdury piszesz, sam znam miejsce gdzie w latach 70tych i 80tych lokalne zklady zakopaly spore ilosci zlomu aluminiowego ( nadlewki i inne odpady po dzialanosci odlewniczej - najtaniej wowczas bylo to zakopac), miejsce bylo intensywnie eksploatowane przez gosci posiadajacych miedzy innymi wykrywacze metalu, ktorzy to goście nijak nie przystaja do definicji poszukiwacza skarbow. malo tego - temat szukania jakichs starozytnosci byl dla nich totalna abstrakcja .... wiem bo sam tam jezdzilem usługowo z wykrywaczem zeby im namierzyc ten złom i wymienialem z nimi opinie, chore dla mnie jest ze kazdy posiadacz czy uztkownik wykrywacza metali z automatu przez archeobeton jest kwaiifikowany jako poszukiawacz czy rabuś tych waszych starozytnosci ...ja sam bawilem sie w to hobby 30 lat blisko i wierz mi albo nie ( jest m,i to ganc obojetne) cos co można podpiac pod archeo znalazłem raz w zyciu i tylko datego ze było w koronie nasypu okopu z I wojny .
Nigdy mnie archeologia ( rozumiana klasycznie a nie jako modernistyczne grzebanie w smietnikach :P ) nie interesowala i nie sadze zeby mi sie na starosc zmieniło, dlatego kompletnie nie rozumiem pretensji archeobetonu do moich dawniejszych poszukiwan na pobojowiskach I czy II wojny ( taka miałem waska specjalizacje)- temu u mnie zero współpracy jest od dawna, po postu ja z archeologami nie mam o czym rozmawiac , ja nie rozumiem ich zainteresowan, a oni moich.