Cytuj:
Urzędasy ponoszą chyba jakąś odpowiedzialność za swoje decyzje?
Owszem według prawa tak opluwanej Unii europejskiej ponoszą. Co więcej, można ich nawet pociągnąć do odpowiedzialności stawiając zarzut braku kompetencji- na zachodzie (np. w Irlandii) skutkujący szybkim wylotem zza biurka lub zwolnieniem z szeregów mundurowych a nawet słonymi karami finansowymi. Tam w przeciwieństwie do naszego chorego państwa urzędnik państwowy ma psi obowiązek znać prawo i przepisy i PONOSI ZA TO ODPOWIEDZIALNOŚĆ. Musi je UMIEĆ INTERPRETOWAĆ a urzędnikiem jest dla obywatela a nie obywatel dla niego.
Niestety cała winę za ten nasz PRL-owski (nie czarujmy się, że jest inaczej) pierd...nik ponosi otumaniony strachem a teraz kapitalizmem i "dobrobytem" naród. Wmówiono nam przez 50lat komuny, że władza ma zawsze rację a każdy kto próbował składać skargi lub się stawiać kończył... wszyscy wiemy jakie były metody. Dzisiaj NIC ABSOLUTNIE się nie zmieniło w mentalności szarego Polaka. Dalej jak barany chodzimy na wybory głosując DOKŁADNIE na te same ryje co 5,10,15 i 20 lat temu w jakiś dla mnie niezrozumiały i fenomenalny sposób wierząc, że "ten Pan" zmieniając garnitur lub koszulkę partyjną jest zupełnie innym/"nowym" człowiekiem :roll:
Strach przed reakcją na aroganckie i bezmyślne zachowania urzędników państwowych paraliżuje nas do tego stopnia, że nadal w urzędach dajemy się traktować jak "bydło" mimo, że mamy w ręku narzędzia aby się bronić.
Niestety mało kto zdaje sobie z tego sprawę i karuzela kręci się nadal.
A czy wiecie Szanowni Koledzy, że już w marcu w budżecie skończyły się
pieniądze tym darmozjadom na odszkodowania dla obywateli za debilne decyzje urzędników??? A tego "cudu" dokonuje się za pośrednictwem Trybunału w Strasburgu, który chłoszcze niepokorna administracje aż miło i to takimi karami, że w końcu zmienia tą zafajdana ustawę (lub przynajmniej znowelizują po ludzku).
Podsumowując. W naszych czasach można już składać skargi na degrengoladę w ministerstwach i indolencję umysłową urzędników. Najlepiej robić to zbiorowo i ZASYPYWAĆ urzędy pismami. Od czasów wstąpienia do Unii wszelkie urzędy MUSZĄ się ustosunkować do każdego pisma, bo jeśli nie- dostana po d... od UE. I nikt Wam już łaski robić nie może...
Kolejnym rozwiązaniem jest najęcie prawnika od prawa UE reprezentującego wyłącznie interesy naszej społeczności i "przeciągnięcie" za jego pomocą tych darmozjadów po sądach. A to wyjdzie w tym kraju każdemu bokiem z wyjątkiem adwokatów :D
Jedyny problem jaki widzę to nasza "słynna" polska obywatelska samodyscyplina... ale to już insza inszość.
P.S. Nie pisze tego po to żeby ulżyć sobie z rana, ale dlatego, że swoje przeżyłem i sporo widziałem. W sądach, urzędach (jak każdy) i ministerstwach.