Nie mam dużego "stażu" jako poszukiwacz, jednak swoje zdanie na ten temat posiadam. Doskonale wiecie, że takie sytuacje jak ta z Lubomierza zdarzają się dość często. Na terenach, na których mieszkam' co jakiś czas słyszy się o podobnych incydentach. W ciągu ostatnich dwóch lat sam byłem świadkiem dwóch takich zdarzeń. Ostatnie miało miejsce w kwietniu tego roku. Polska rodzina, dodam, że biedna rodzina, została po prostu przekupiona przez Niemców. Owi Niemcy zostali wpuszczeni na posesję, gdzie potem kopali. Może nie zwróciłbym na to uwagi, ale widok 6 dość drogich aut na niemieckich numerach rejestracyjnych, parkujących jedno za drugim na polnej drodze obok zaniedbanego gospodarstwa nie zdarza się dość często. Na chwilę zatrzymałem się na poboczu i wtedy żona zaważyła dwóch panów z wykrywaczami w obstawie licznej "eskorty". Wiecie co wtedy poczułem? Poczułem straszną złość i niechęć do tych kopiących Niemców. W pierwszej chwili miałem zamiar powiadomić władzę, jednak zrezygnowałem. Sam nie wiem dlaczego. Polscy mieszkańcy owej wsi, gdzie działy się te wydarzenia byli strasznie traktowani przez Niemców podczas II wojny. Jednak wojska które oswobadzały tą wieś "odwdzięczyły" się podobnym zachowaniem wobec pozostałych tam Niemców. I nie mam tu na myśli tylko żołnierzy radzieckich. Obie strony wiele wycierpiały podczas wojny. Wojna zmienia ludzi w bestie, bez różnicy po której stronie walczą.
Drugą sytuację opisywałem tutaj:
http://www.wloczykij-forumposzukiwaczy.com/viewtopic.php?f=19&t=7536&view=unread#unread Wstyd mi za to jak ją wtedy opisywałem, zwłaszcza za "niemiaszków". Ta historia ma jednak ciąg dalszy. Było dwóch Polaków, jak się okazało później, byli to moi dobrzy znajomi, również poszukiwacze. Widziałem zdjęcia owych przedmiotów które wtedy zostały wydobyte. Naprawdę nic szczególnego, jednak w tym przypadku Niemcy mieli dowody na to, że te przedmioty należały do ich krewnych. Były to przede wszystkim zdjęcia i opisy wyglądu owych przedmiotów. Ci Niemcy podobno starali się o oficjalne pozwolenia na kopanie i zabranie tych przedmiotów ze sobą około trzech lat. Czy dostali? Moi znajomi twierdzą, że posiadali takie pozwolenia wydane przez władze. Jednak wydaje mi się, że przy obowiązującym obecnie prawie takiej zgody po prostu nie posiadali. Zdarzały się przypadki "nocnego" kopania, zostawiania po sobie dziur, kopania na starych, zrujnowanych cmentarzach i na posesjach bez zgody właściciela. Są dobrzy i źli Niemcy. Podobnie jak są dobrzy i źli Polacy. Nie pakujmy wszystkich do jednego worka. A co do sytuacji z Lubomierza. Sam nie wiem co o tym sądzić. Najgorszym rozwiązaniem byłaby sprawa sądowa i powstanie precedensu dotyczącego podobnych sytuacji. Osobiście, nie chciałbym "fali" Niemców mogących kopać gdzie tylko zechcą - w moim i Twoim ogródku, przed szkołą, na starym cmentarzu. Taka wizja mnie przeraża.