Może kolekcjonuje te boratynki dwa lata, to paragony ma. Nie pomyślał, że ktoś mógł tworzyć kolekcję już 30 lat temu...

Zdecydowana większość z nas papierologię ignoruje, lub w tym temacie nie ma wiedzy, więc zaprezentuj kolegom kilka skanów takich wzorcowych i nie do zakwestionowania faktur, paragonów, oświadczeń, prosimy. :za

Frank po raz nie wiem już który próbujesz obśmiać to co piszę i sprowadzić rozmowę na tematy osobiste. Paragonu nie widziałeś? Kup w sklepie batonik, to dostaniesz i sobie obejrzysz.
A teraz poważnie. Każdy sklep, w moim wypadku numizmatyczny przysyła razem z monetą paragon. Jak kupisz w GNDM, u Niemczyka na aukcji, to tez dostaniesz paragon lub fakturę wedle życzenia.
Każdy sprzedawca zobowiązany jest do wprowadzania do obroty towaru o legalnym pochodzeniu.
Kupujący kupuje w dobrej wierze dochowując należytej staranności. Już kiedyś o tym pisałem.
Jak jakiś idiota wystawia aukcję z " wykopki" w opisie, to omijam z daleka, jak wystawia duży lot monet oblepionych ziemią pisząc, że to z kolekcji to nie kupuję, bo żaden sąd mi nie uwierzy, że kupiłem w dobrej wierze.
Można to obśmiewać, ale w takiej sytuacji prawnej jaka jest każdy powinien chronić na ile się da swoją kolekcję.
Co do elementów zbioru włączonych do kolekcji wiele lat temu, to zwracam uwagę na Kodeks Cywilny:
Art.174.§1. Posiadacz rzeczy ruchomej niebędący jej właścicielem nabywa własność, jeżeli posiada rzecz nieprzerwanie od lat trzech jako posiadacz samoistny, chyba że posiada w złej wierze.
§2.Przepisu §1nie stosuje się do rzeczy wpisanej do krajowego rejestru utraconych dóbr kultury

Sorry, ale piszesz bzdury, podajesz wywody nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, formułki i paragrafy z netu wzięte, delikatnie mówiąc.

Jak większość z nas i ja nie wiem, jak wygląda prawidłowy paragon, faktura, oświadczenie sprzedawcy do zakupu monety. Prosiłem o zaprezentowanie przykładów, więc nie ośmieszaj się i nie porównuj kupna zabytkowej monety, do kupna batonika. :666

Ależ Ty uparty jesteś. Paragonu nie pokażę, bo nie mam czym zeskanować. Ale znalazłem rachunek przesłany mailem.
Dane sprzedawcy i moje usunąłem, ale jest platforma na której kupiłem. Zadowolony czy dalej coś nie tak :lol:
A co do unikania papierologii.
Wyobraźmy sobie, że kupujemy fajna monetę i drogą w slabie NGC. Papiery nas nie interesują więc nie zapisujemy kiedy ,od kogo i za ile kupiliśmy. Mija parę lat i decydujemy się monetę sprzedać. Okazuje się,że to falsyfikat,takie sytuacje się zdarzają. Jesteśmy spokojni o pieniądze, bo mamy gwarancje amerykańskiej firmy NGC,a tu przykra niespodzianka:
"Required Information. In fulfillment of the NGC Guarantee, NGC may require that the submitter provide information and available documentation regarding the transaction history of a particular Coin, including the date purchased, the purchase price, the seller and the transaction amount. NGC may also require that a submitter minimizes its damage and attempt to reverse a prior transaction. It may further require that a submitter provide proof to the effect that negotiations to reverse a prior transaction have failed. The submitter acknowledges that his or her inability to provide requested information and/or non-cooperation in providing requested information constitutes a failure of an essential condition to this Guarantee and will result in the Coin’s exclusion from this Guarantee." cyt. za: https://www.ngccoin.com/coin-grading/ngc-guarantee/
w tłumaczeniu:
Wymagana informacja. W ramach realizacji Gwarancji NGC, NGC może wymagać, aby osoba przekazująca dane dostarczyła informacje i dostępną dokumentację dotyczącą historii transakcji danej monety, w tym datę zakupu, cenę zakupu, sprzedającego i kwotę transakcji. NGC może również wymagać od zgłaszającego zminimalizowania jego strat i próby cofnięcia wcześniejszej transakcji. Może ponadto wymagać od podmiotu dostarczającego dowodu, że zawiodły negocjacje dotyczące cofnięcia wcześniejszej transakcji. Zgłaszający przyjmuje do wiadomości, że jego niezdolność do dostarczenia żądanych informacji i / lub brak współpracy przy dostarczaniu wymaganych informacji stanowi brak istotnego warunku tej Gwarancji i spowoduje wyłączenie Monety z niniejszej Gwarancji.
Jak widac zawsze warto dbać o dokumentację zbioru

No i fajnie. Od jutra zacznę kolekcjonować paragony. Jakby ktoś miał jakieś na zbyciu to jestem zaineresowany.

Sam paragon nie wystarcza. Co prawda jest tam numer konkretnej monety, ale po latach może być niemożliwym ustalenie czy rachunek dotyczy tej konkretnej monety w zbiorze. Dlatego najlepiej rachunek i zrzut ekranu tej konkretnej aukcji ze zdjęciem monety.
Każdy oczywiście postępuje jak chce, wolna wola. Ja chronię zbiór jak potrafię i umiem. Frank jak zwykle wie lepiej i uważa, że to bzdury. Mógłbym napisać to samo ale po co. Nie zwykłem ludzi obrażać.
Zazwyczaj takie tematy kończą się pyskówkami. Nie biore w nich udziału.Róbta co chceta :h

bjar_1, 30 lat temu boratynki traktowało się tak samo jak kapsle i zrywki od piwa, nikt tego śmiecia nie zbierał :666

30 lat temu nie tylko boratynki uważano za śmieci :) . Archeolodzy w przeciwieństwie do detektorystów myślą perspektywicznie, o lata wyprzedzają nas w polowaniu na cenne zabytki i już dzisiaj rozgrzebują współczesne śmietniki. :D

Często spotykam się ze stwierdzeniem; gdybym ja to wiedział 20 lat temu.
Kto 20 lat temu zebrał tak z 500 egzemplarzy tych"śmieci' w pięknych stanach, to ma dzisiaj zbiór wart ze ćwierć miliona złotych :666

Kolego frank , Andrzej Mleczko też to zjawisko zauważył. :nicnie

ja to w latach 80- tych wiedzialem a bardziej czulem po kosciach i skupowalem jeszcze w szkole sredniej od kumpli militarke za co łaska i jak lecialo ...II wojna byla wowczas tania jak barszcz, nawet Wrzesien 39 ...I wojna byla za to zauważalnie drozsza ( ładne stany) , bo w 1988 ( kto to pamieta :lol: ) zrobila sie nagle moda na Legiony, Piłsudskiego ( bo komuna zdychała i juz zmozna było ) i ceny troche poszly do góry ale bez szału ( pamietam bo wowczas zlapalem bakcyla I wojennego i śledzilem giełdy staroci, co i po ile)

To ja jeszcze podpowiem dlaczego nie ma kwitów na stare kolekcje, jak umierający dziadek miał zapisać w testamencie graty, które były z założenia "podpadoskie"? Kto normalny w latach 60 czy nawet 70 zeszłego wieku zapisał by notarialnie kolekcje przedmiotów związanych z burżujstwem i wrogami władzy ludowej? Ludzie bali się takich ruchów, przedmioty przechodziły na kolejne pokolenia "bez papierów" bo nikt nie chciał ryzykować odsiadki, czy przyklejenia etykiety "wróg ludu".

Filip oczywistą oczywistością jest to, ze na stare kolekcje nie ma papierów. Jak popytasz ludzi siedzących w temacie, to ci powiedzą, że dobrym rozwiązaniem jest przywołany kodeks cywilny/ ale Frank uważa,że to bzdury i wie lepiej/:
Art.174.§1. Posiadacz rzeczy ruchomej niebędący jej właścicielem nabywa własność, jeżeli posiada rzecz nieprzerwanie od lat trzech jako posiadacz samoistny, chyba że posiada w złej wierze.
§2.Przepisu §1nie stosuje się do rzeczy wpisanej do krajowego rejestru utraconych dóbr kultury

czyli;
Np. masz kolekcję broni białej od lat po przodkach. Musisz udowodnić, ze od lat. Takimi dowodami mogą być zapiski pradziadka, jakiś inwentarz zbioru z datą, zdjęcia pradziadka na tle tej kolekcji, pokazałeś zdjęcie na forum 10 lat temu itp
Oczywiście jak w zbiorze znajduje się coś z rejestru utraconych dóbr kultury, to zabiorą tak jak tutaj/było na forum/:
http://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,4442 ... owego.html
Oczywiście bez sądu się nie obejdzie/policjant musi dostać premię, prokurator order/, sporo czasu i nerwów się straci.
Takie prawo, a prawo uchwalają posłowie, których jesienią będziemy wybierać :h

„W złej, czy dobrej wierze” to można bardzo dowolnie zinterpretować w zależności od okoliczności i nie dotyczy to zabytków archeologicznych wydobytych na terenie Polski, które ustawowo są własnością Skarbu Państwa, a za zabytek archeologiczny może być uznany groszek wehrmachtu, łuska, w sumie, nawet byle jaki złom.

W tym wątku https://poszukiwanieskarbow.com/forum/viewtopic.php?f=63&t=181217 pochwalałeś działania Policji i WKZ i próbowałeś jak zwykle moralizować i udowadniać, że właściciel niewielkiego prowincjonalnego muzeum nie ma racji w dochodzeniu swoich praw i powinien mieć papiery na każdy złom.

Jeszcze niedawno uważałeś, że papiery na pochodzenie zabytków obowiązują tylko muzea, co się stało, że zmieniłeś zdanie ?