Raczej wątpię, czy trafią do tych ludzi. Może jeśli by się bardzo starali, wynajęli prawnika, zrobili by skandal nagłaśniając sprawę itp., to może....Ale znalezisko jest bardzo ważne dla konserwy, bo uważa je za cenne źródło informacji o historii Lubomierza :ups:

Fakt. Faktycznie.

Z relacji mieszkańców Lubomierza wynika, iż w sobotę wieczorem zjawiają się tu obywatele Niemiec, którzy po krótkim rekonesansie pukają do jednego z pobliskich domów z prośbą o pożyczenie łopaty. Po otrzymaniu narzędzia biorą się ostro do kopania tuż przy pobliskim drzewie.

Fachowcy :lol: nawet swoich narzędzi nie mieli :lol:

Sprawa rozchodzi się po świecie:
http://md-arena.com/kak-nasledniki-kopali-klad-sadovnika-grustnaya-istoriya/
Słabo znam rosyjski, a ciekaw jestem jakie tam są komentarze :)

Przecież to był pic,fantazja autora książki.IPN we Wrocławiu w 2012 wszczął śledztwo i jakoś po 4 latach cichutko po medialnej sensacji.Tak to jest z "dziennikarzami" najpierw produkują sensacje dla kasy,a jakoś chętnych do napisania jak się sensacja zakończyła już nie ma

Oczywiście. Ale jak widzisz w necie nic nie zdycha. I dla ludzi, którzy wiedzę czerpią z Faktu (przykład powyżej), historyjka staje się Historią.

Zdzicho wyraźnie napisał, że IPN (na podstawie doniesień medialnych) wszczął śledztwo. I nic z niego nie wynikło.
Skończ z tymi manipulacjami, bo to żenujące.

Daj sobie spokój Renald ...
Kto psa chce uderzyć - kij zawsze znajdzie ...

Tak - wywozili i nadal wywożą . Książka nawet była - '' Akta Odessy ''
Całe stada hitlerowskich potomków buszują po naszej pięknej Ojczyźnie by wydobyć zakopane archiwa ... :ups:

Dwuznacznie to jakoś wyszło - a edytować nie zdążyłem .
Co wielu kolegów zdziwi - a niektórych na ziemię rzuci -popieram stanowisko Renalda :666

Wielu Kolegów jak widzę myśli podobnie ....

A do reszty mam pytanie - co was tak gryzie ? To , że któremuś z was pod cewką nie zapiszczało ?
Trzeba łazić ...

Chrzanicie tu jakieś duby smalone. Właścicielem "skarbu" jest ten co go zakopał i jego potomkowie, bez względu na to co stanowi "prawo" eurokołchozowe. Tym bardziej, że chodzi tu o nie jakieś wybitne dzieła sztuki, lecz bezwartościowe przedmioty- srebrną biżuterię, zegarki, przedmioty codziennego użytku etc. Oczywiście wiem, że w tym przypadku chodzi o jakiś śmierdzący żarcik z GWna czy innego Newsweeka, ale jednak zanim zamieści się taki żarcik, to powinno się trochę rozeznać w sytuacji prawnej.

Załóżmy taką sytuację:
5 a może 6 lat temu miałem kawałek pola (dzierżawa) i tam zgubiłem klucze.
Pole to teraz należy teraz do właściciela, klucze leżą pewnie w ziemi.
I tu pytanie: czyje są te klucze?.
Pragnę zaznaczyć że teren po byłym folwarku, wychodzą śmieci i inne blaszki i druty czyje są te blaszki?.


:1

Śmieci są właściciela a cenne rzeczy państwa. Nie posprzątasz śmieci - mandat, nie oddasz cennych rzeczy - mandat. To się nazywa ład, porządek, sprawiedliwość i ...itd