http://www.rp.pl/artykul/92106,918147-B ... wania.html

Polski rząd musi zapłacić odszkodowanie kolekcjonerowi broni, któremu skonfiskowano zbiory lub je oddać – orzekł Trybunał w Strasburgu

79-letni Waldemar Nowakowski z Warszawy, były harcerz i uczestnik ruchu oporu w czasie okupacji, przez ponad 50 lat zbierał starą broń z czasów II wojny i lat wcześniejszych. W lipcu 2008 roku policja przeprowadziła jednak w jego domu letniskowym rewizję i zabrała stamtąd 199 sztuk broni. Choć kilka dni później dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego wydał specjalne oświadczenie i potwierdził, iż weteran współpracuje z placówką i jest ekspertem w dziedzinie starej broni, nie powstrzymało to prokuratury od wszczęcia śledztwa w sprawie kolekcji Nowakowskiego.

Nie pomogły także znakomite opinie wystawione weteranowi przez Urząd ds. Kombatantów ani fakt, iż był wielokrotnie odznaczany państwowymi medalami. W lipcu 2010 roku zwrócono mu jedynie 24 sztuki broni, uznając, iż nie wymagają pozwolenia, bo nie są kompletnymi egzemplarzami broni. 20 lipca 2010 r. kombatant został natomiast oficjalnie oskarżony o nielegalne posiadanie broni – całej reszty swej kolekcji. Najstarsza jej część pochodzi z roku 1889.

Warszawski sąd, do którego trafił akt oskarżenia uznał, iż z większości posiadanych przez kolekcjonera broni nawet nie dałoby się oddać strzału, ale stwierdził też, że „możliwym było przywrócenie cech użytkowych broni". Nie skazał kombatanta, orzekł za to o konfiskacie 171 części cennej kolekcji.

Waldemar Nowakowski odwołał się od tej decyzji, ale sąd apelacyjny w lutym 2011 r. podtrzymał wyrok z I instancji. Przejęcie kolekcji zaoferowano Muzeum Powstania Warszawskiego.

Kolekcjoner złożył wówczas skargę przeciwko Polsce do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Wskazał, iż zostało naruszone prawo do spokojnego korzystania z własności, jakie gwarantuje mu art. 1 Protokołu 1 - dodatkowego do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, na podstawie której w Strasburgu zapadają wyroki.

Sędziowie strasburscy przyznali mu rację, wskazując, iż także polskie sądy nie uznały, by popełnił jakiekolwiek przestępstwo. Nie zbadały natomiast – wskazał Trybunał – czy konfiskata kolekcji rzeczywiście była konieczna w interesie publicznym.

W skardze do Strasburga kolekcjoner domagał się zwrotu cennej broni lub – w razie odmowy - 300 tysięcy złotych odszkodowania oraz 50 tysięcy złotych zadośćuczynienia za straty niematerialne. Trybunał uznał natomiast, że strony sporu powinny dojść do porozumienia co do zwrotu broni lub wysokości odszkodowania, przyznając kolekcjonerowi tylko 4000 euro zadośćuczynienia za straty niematerialne. Polski rząd ma trzy miesiące na porozumienie z kombatantem.

No i Chwała im za to :1
Orzeczenie Sądu :roll: w Warszawie przypomina jako żywo,orzeczenia i wyroki tfu "sądów komuszych"z lat 40/50 ub.w.

Najlepiej na gotowe, lekką ręką zagarnąć wszystko do muzeum :ups: ... a zakasać rękawy i do roboty to nie łaska?... niech zmienią prawo to im pomożemy... złodzieje!!

Wiecie co jest najprzykrzejsze w tej sprawie, pan ktory posiadal to. jest w takim wieku ze pewnie za kilka lat sam by oddal swoja kolekcje w depozyt do jakiegos muzeum, a tak wyciagnieto lape po to co gromadzil ponad pol zycia i spaprano mu spokojna starosc.

Mniej więcej to miałem na myśli tylko nie umiałem ubrać w slowa :za



Pan jest w kwiecie wieku i jeśli zwrócą mu to co kocha jeszcze długo pożyje ale to wszystko jest przykre, trąca komuną i betonem... to fakt.

Może i spaprano mu spokojną starość :( lecz ten wyrok mu to w dużym stopniu wynagrodzi :za
Miałem dziadka kombatanta , do końca życia nie mógł się pogodzić z tym co się w tym kraju wyrabia .Wiem że jakby jemu się coś podobnego przytrafiło to taki wyrok byłby dla Niego satysfakcjonujący , że jednak znalazł się sposób aby skruszyć ten polski "beton"

To teraz będą musieli dawać albo wyrok, albo uniewinniać i przepraszać za zamieszanie... Polskie sądy bały się popełnic precedensu, to Strasburg za nie to zrobił...

Piwo, teraz to nasz wymiar niesprawiedliwosc jest postawiony przed sciana, ma dwa wyjscia:
- oddac
- zaplacic za to co zabrali.

Obstawiam ze teraz beda negocjowac cene przez nastepne 15 lat, ponad 150 przedmiotow, 150 opini bieglych rzeczoznawcow. Wezma pana na przetrzymanie, po kilku latach wlasciciel bedzie pisal skarge na zaniska wycene, potem o opieszalosc, potem o to, ze czesc przedmiotow zaginela, a na koniec sie okaze ze kolekcji nikt z rodziny nie mogl dziedziczyc, bo jak by dziedziczyl to bedzie mial sprawe o posiadanie...
Przykro stwerdzic, ale tego pana system i tak oszukal.

Tak ,gwoli przypomnienia,że temat był juz wielokrotnie poruszany"

viewtopic.php?f=63&t=83596&p=493619&hilit=nowakowski#p493619



viewtopic.php?f=63&t=55916&hilit=nowakowski

Patrząc na realia i działanie polskiego prawa administracyjnego,zastanawiam się ,czy nie zrobilibyśmy akcji pod tytułem ."petycja" o zwrot zagrabionej kolekcji Powstańca Warszawskiego W.Nowakowskiego,na wszystkich forach o naszej tematyce.
Bo o te trzy miesiące, to jeszcze wnuki Pana Waldemara mogą się sądzić :n
Tylko nie piszcie,że jakieś" polityki" typu Rpp mogłyby w tym pomagać :n

Nasza petycją nikt sie nie przejmie, mozemy sobie gdakać, narzekać i zbierać podpisiki pod petycją, nikt sie tym nie przejmie, nie zawróci tym głowy, nie nagłośni. Pod petycjami o TRWAM i ich miejsce na multipleksie zebrano ponad milion podpisów i nikt sobie nie zawraca tym głowy (do forumowych politruków - podaje to tylko jako przykład), my nawet 1/10 tego nie zbierzemy, wiec skoro oni nic nie zdziałali to i my nie zdziałamy. Ja straciłem juz zupełnie wiare w to, ze w Polsce obywatele mogą wywalczyć cokolwiek, arogancja, bezkarność i zła wola państwowego aparatu władzy i sądownictwa jest ścianą zdecydowanie zbyt twardą by ktokolwiek z nas mógł ją chociaż zadrapać.

Nawet ten wyrok to zaden sukces, bo z tego co rozumiem to broni mu nie oddadzą a odszkodowania zapłacą grosze.

Pan Waldemar nie potrzebował naszych petycji, żeby sobie poradzić, to i pewnie i teraz bez nich da radę. Nie ma też sensu działać w jego imieniu, jakby wybór został dokonany, bo być może On osobiście wolał będzie zostawić broń w rękach Państwa, a wziąć solidne odszkodowanie. Dla człowieka w jego wieku to jednak nie bez znaczenia. A poza tym, jak ktoś wyżej napisał, pewnie i tak by tę broń kiedyś gdzieś przekazał. Teraz on rozdaje karty, może dokonywać wyborów i to prawo wyboru sam dla siebie wywalczył. Niech raczej będzie przykładem dla tych wszystkich, którzy uszy kładą po sobie i wszczynają lament po byle newsie prasowym o kłopotach jakiegoś kolegi. Gdyby pan Waldemar miał takie podejście do życia jak wielu forumowiczów, którzy potrafią tylko użalać się nad sobą, to pewnie już po samym przeszukaniu wniósłby o samoukaranie... To wojenne pokolenie jest naprawdę godne podziwu! Oni nie jojczą tylko walczą do końca.
Artur

Obiema ręcami :za :)

PS. Porażające: mimo iż ten wyrok jest jednoznacznym dowodem na to, że obywatel Polski nie jest wobec urzędniczej trzody bezbronny, można go interpretować jako kolejną klęskę! Czy raczej zarzewie klęski, bo tak rozumiem post Leszela. Nic się nie da zrobić, wszystko do d..., nic z tego nie będzie... Zwykle sprowadza się to do: "jaki ja jestem biedny, jak mnie wszyscy po tyłku kopią". Urzędnicza narośl na społeczeństwie wyhodowana została w skutek takiej właśnie, biernej i płaczliwej postawy. Wobec tzw."państwa" można być albo Obywatelem, albo nikim. Pan Waldemar pokazał, że jest Obywatelem.

Hmm... walczyć trzeba ile sił starczy, choćby się miało ponieść klęskę i... niebać się niepowodzeń i błędów bo tylko ten ich nie popełnia kto nic nie robi i siedzi bezczynnie... nawet pokonani pozostawili na zawsze swój ślad w historii.

Gratulacje dla Pana Waldemara !!!!!!!!!! :-)
Dużo zdrowia !!!!

Warto było walczyć, zawsze warto walczyć do końca niż się poddawać...