Przy rzece Białej Rosjanie zostawili skład broni. Wczoraj odkopali go robotnicy pracujący przy przebudowie al. Piłsudskiego. Znalezisko zostanie przekazane białostockiemu Muzeum Wojska.
Podejrzewam, że Rosjanie mieli tu swój punkt obrony. Broń została porzucona prawdopodobnie w czerwcu 1941 roku, kiedy radzieckie wojska wycofywały się przed wchodzącymi do miasta Niemcami – mówi Maciej Karczewski, archeolog z Podlasko-Mazurskiej Pracowni Archeologicznej. To on sprawuje nadzór archeologiczny nad przebudową al. Piłsudskiego. Wczoraj o godz. 10 robotnicy kopiący obok mostu nad rzeką Białą (vis a vis restauracji Cezar) natrafili na niecodzienne znalezisko. W ziemi leżało kilka karabinów mosin. Znaleziono też dziesięć czworokątnych bagnetów. Jeden był nietypowy, znacznie krótszy od innych, najprawdopodobniej złamany w trakcie użytkowania i przeszlifowany.
Mosiny były używane przez rosyjskie wojsko od końca XIXwieku. Dopiero po II wojnie światowej zostały zastąpione karabinem kałasznikow. Broń, którą odkryto przy Białej wyprodukowano najprawdopodobniej w latach 30. XX wieku. Jednak nie zostało to jeszcze potwierdzone.
– Robotnicy nie znaleźli na szczęście żadnych niewybuchów. A to, co wykopali nie jest niebezpieczne. Jeśli ktoś natknąłby się przypadkowo na te eksponaty, mógłby się co najwyżej pokaleczyć – tłumaczy Maciej Karczewski.
Oprócz broni i bagnetów odkryto też kilkadziesiąt masek gazowych z pochłaniaczami oraz rozbity telefon polowy.
– Prawdopodobnie przed laty w tym miejscu stał niewielki dom. Tak przypuszczam, ponieważ broń leżała pod spaloną deską przysypaną gruzem. Myślę, że była tu piwnica – twierdzi archeolog. Znalezisko ma być przekazana Muzeum Wojska. Placówka wystąpiła o to do wojewódzkiego konserwatora zabytków.
To niejedyne odkrycie, jakiego dokonano podczas prac przy al. Piłsudskiego. W zeszłym roku robotnicy natrafili na radziecki hełm i skorupy niemieckich granatów ręcznych. – Pochodziły one z 1944 roku, kiedy to Niemcy wycofywali się z miasta przed wejściem Rosjan – tłumaczy Maciej Karczewski.