Cytuj:
Wspaniały sukces badaczy z Uniwersytetu Warszawskiego.
Sześćdziesiąt trzy szkielety, ponad 1200 przedmiotów i przede wszystkim pierwszy nienaruszony grobowiec arystokratów z preinkaskiej cywilizacji Wari, odkryła w Peru ekipa dr. Miłosza Giersza
Huarmey to brzydkie, odległe 300 km od Limy zakurzone miasteczko jakich bardzo wiele wzdłuż Panamericany, szosy biegnącej z północy na południe, wzdłuż całego peruwiańskiego wybrzeża. Ale to właśnie tutaj przyjadą dziś ze stolicy ministrowie, zaproszeni dyplomaci i dziennikarze. Wciąż niewykluczone jest, że pojawi się nawet peruwiański prezydent Ollanta Humala. Bo właśnie w ten czwartek- jak głosi zaproszenie rozsyłane przez ministerstwo kultury - w Huarmey ogłoszone zostanie "odkrycie archeologiczne światowej skali, które rzuci nowe światło na historię preinkaskiego Peru".
Ojcem odkrycia jest dr Miłosz Giersz z Uniwersytetu Warszawskiego, który badaniami archeologicznymi w okolicach Huarmey kieruje od 2002 r. I jak sam przyznaje, zupełnie nie spodziewał się że natrafi tu na aż tak wielkie skarby. Bo o tym, że rejon ten jest archeologicznie ciekawy wiadomo już od bardzo dawna.
Ryzyko się opłaciło
-Pierwsze badania przeprowadzono tu już w latach 30-tych ubiegłego wieku. Niestety, jak to często bywa, po archeologach wykopaliskami zajęli się rabusie. Wiedzieliśmy więc, że były tu groby i liczyliśmy, że uda się nam choć trochę zrozumieć, jaka była ich funkcja, czemu one służyły, ale nie nastawialiśmy się na odkrycie tej skali. - tłumaczy Gazecie dr Giersz.
Wiedza archeologów o cywilizacji Wari była do tej pory raczej wybrakowana. Odkrywano ich miasta, ruiny budowli, grobowce, ale niemal zawsze zupełnie puste. Splądrowane często przed wiekami, być może już w czasach Inków. Znajdujące się w światowych muzeach rękodzieło wari jest zazwyczaj niewiadomej proweniencji - brakuje informacji kto, gdzie i kiedy je znalazł.
Mimo braku racjonalnych perspektyw na wielkie znalezisko, dr Giersz zdecydował się na pierwsze w historii polskich badań archeologicznych w Ameryce Południowej szerokopłaszczyznowe wykopaliska. Czyli zamiast robić sondażowe "dziury w ziemi", postanowił najpierw przygotować bardzo precyzyjną mapę stanowiska archeologicznego z użyciem najnowszych metod, a potem w potencjalnie najciekawszych miejscach z mrówczą precyzją zdejmować warstwę po warstwie. Zaczynając od zalegających tam ton śmieci, gruzowisk po licznych w tym regionie trzęsieniach ziemi i równie obfitych gniazd wyjątkowo agresywnych pszczół afrykańskich. Ta strategia opłaciła się.
We wrześniu ubiegłego roku, pod odkopaną salą tronową znaleziono płaszczyznę ułożoną z niespotykanych dotąd trapezowych cegieł. A pod nią tłuczeń. Bardzo dużo tłucznia. W sumie ekipa dr. Giersza wydobyła go 36 ton. Wszystko ręcznie. I wtedy okazało się, że znajduje się tam zupełnie nienaruszona komora grobowa. A w niej relatywnie dobrze zachowane szczątki 63 ciał, w większości kobiet. Sądząc po zgromadzonych przy nich kosztownościach, złotej i srebrnej biżuterii, alabastrowych naczyniach i wyjątkowych tkaninach, byli to przedstawiciele najwyższych elit. Być może nawet żony któregoś władcy imperium Wari.
To jeszcze nie wszystko?
-To odkrycie było ogromną niespodzianką, ale też potwornym stresem dla nas. Tutaj na prowincji, niektóre organizacje przestępcze specjalizują się w obrocie zrabowanymi zabytkami. Więc musieliśmy pracować w ogromnej tajemnicy, zwłaszcza że wiele z tych przedmiotów jest po prostu bezcennych - nie ma ich w kolekcjach żadnych muzeów - opowiada dr Giersz.
W sumie z grobowca wydobyto ponad 1200 artefaktów, które w chwili obecnej są restaurowane i konserwowane przez ekipę peruwiańskich i zagranicznych specjalistów w limeńskim Muzeum Sztuki. W połowie przyszłego roku część z nich stanie się główną atrakcją modernizowanego obecnie gmachu tej instytucji.
-To naprawdę przełomowe odkrycie. Redakcja amerykańskiego National Geographic nazwała już je "wyjątkowo rzadkim". Mamy nadzieję, że pozwoli ono na lepsze zrozumienie cywilizacji Wari, która jako pierwsza w tym regionie świata stworzyła imperium, które stało się fundamentem dla kilkaset lat późniejszego państwa Inków. No i teraz mamy już nadzieję, że to nie ostatnie takie odkrycie w Huarmey. Teren który badamy ma powierzchnię prawie 60. Hektarów. Oczywiście, nie ukrywam, że liczymy też teraz na większą pomoc zarówno Peru jak i Polski.- mówi dr Giersz.
Źródło:
http://wyborcza.pl/1,75476,14174714,Wie ... ow.html#MT