Teraz jest poniedziałek, 21 lipca 2025, 03:17

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Regulamin działu


Kliknij, aby przejrzeć regulamin



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 9 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Powstaniec odzyskał broń :)
PostNapisane: poniedziałek, 12 maja 2014, 18:59 
Offline
Główny Administrator
Główny Administrator

Dołączył(a): wtorek, 15 kwietnia 2003, 00:00
Posty: 4353
Lokalizacja: Gliwice
Nareszcie :1

http://www.rp.pl/artykul/1108868-Powsta ... n.html?p=1

Cytuj:
Muzeum Powstania Warszawskiego zwróciło mjr. Nowakowskiemu kolekcję, którą sześć lat temu zabrała policja.

Przed mjr. Waldemarem Nowakowskim leżą karabiny i pistolety. Po wieloletniej sądowej batalii, która oparła się aż o Strasburg, otrzymał je z powrotem. Wśród nich jest m.in. vis, który był używany w czasie powstańczych walk na Żoliborzu, a także unikalny egzemplarz pistoletu maszynowego UD 40. W sumie jego kolekcja liczy niemal 200 sztuk broni.

Nowakowski teraz ją porządkuje, jego asystent opisuje i wiesza na ścianie.

– Do końca życia będę miał niesmak, że wystąpiłem wobec państwa polskiego. Zawsze będę pamiętał, że policja potraktowała mnie jak terrorystę – mówi Waldemar Nowakowski.

Powstaniec jest właścicielem jednego z najciekawszych w kraju prywatnego zbioru broni i pamiątek historycznych związanych z wojskowością – liczy on ponad tysiąc egzemplarzy. Niebawem będzie można je oglądać, bo zarejestrował Muzeum im. mjr. Władysława Nowakowskiego, ps. Żubr. – Nazwałem go imieniem ojca. Być może zbiory uda się uporządkować i udostępnić zwiedzającym 1 sierpnia w rocznicę wybuchu powstania – mówi nam mjr Nowakowski.

Przez sześć lat losy kolekcji Nowakowskiego bulwersowały środowisko warszawskich kombatantów i powstańców. W jego obronie stanęli m.in. Kancelaria Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, prof. Jan S. Ciechanowski, dyrektor Urzędu ds. Kombatantów, gen. Zbigniew Ścibor-Rylski, prezes Związku Powstańców Warszawskich.

Nowakowski gromadził pamiątki wojenne od lat 60., stworzył prywatne muzeum powstańcze. Odwiedzały je wycieczki szkolne i oficjele, m.in. prezydent Warszawy Lech Kaczyński. Był konsultantem do spraw militarnych m.in. w Muzeum Powstania Warszawskiego. Elementy jego kolekcji były wykorzystywane w rekonstrukcjach historycznych.

W lipcu 2008 r. policjanci z Wydziału Terroru Kryminalnego i Zabójstw KSP zrobili nalot na warszawskie mieszkanie powstańca. Zarekwirowali niemal całą kolekcję broni, wiatrówki, straszaki i bagnety. Ich zdaniem kolekcjoner powinien posiadać na nie specjalne pozwolenie. Policjanci stwierdzili, że powstańcza kolekcja stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego.

– Nigdy nie ukrywałem swoich zbiorów, a zrobiono ze mnie terrorystę – oburza się mjr Nowakowski.

I wspomina : – W 1982 r. SB dokonała rewizji w moim domu, szukali radiostacji i drukarni. Ale nawet oni stwierdzili, że z posiadanej przeze mnie broni nie można oddać strzału, i nic nie zabrali.

20 lipca 2010 r. kombatant został oskarżony o nielegalne posiadanie broni. Warszawski sąd uznał, że z większości posiadanej przez kolekcjonera broni nie dałoby się oddać strzału, ale stwierdził też, że „możliwe było przywrócenie cech użytkowych broni". Nie skazał kombatanta, ale orzekł przepadek kolekcji na rzecz Skarbu Państwa. Jego kolekcja została przekazana w 2011 r. do Muzeum Powstania Warszawskiego.

Kolekcjoner nie ustawał w walce o zwrot swojej własności. Jego pełnomocnik mec. Mariusz Heleniak złożył skargę przeciwko Polsce do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Wskazał, że zostało naruszone prawo do spokojnego korzystania z własności. Półtora roku temu sędziowie strasburscy przyznali mu rację. Wskazali, że polskie sądy nie uznały, by Nowakowski popełnił jakiekolwiek przestępstwo. Nie zbadały też, czy konfiskata kolekcji rzeczywiście była konieczna w interesie publicznym.

W skardze do Strasburga kolekcjoner domagał się zwrotu cennej broni lub – w razie odmowy – 300 tysięcy złotych odszkodowania oraz 50 tysięcy złotych zadośćuczynienia za straty niematerialne. Trybunał uznał, że strony sporu powinny dojść do porozumienia co do zwrotu broni i przyznał kolekcjonerowi 4 tys. euro zadośćuczynienia za straty niematerialne. Dopiero teraz broń została zwrócona właścicielowi.

81-letni Waldemar Nowakowski, ps. Gacek, to nietuzinkowa postać. To syn mjr. Władysława Nowakowskiego, ps. Żubr, dowódcy akowskiego zgrupowania na Żoliborzu. W czasie powstania warszawskiego 12-letni „Gacek" był sanitariuszem i łącznikiem w zgrupowaniu „Waligóra". Po wojnie działał w harcerstwie. Na początku 1949 r. Nowakowski junior wraz z kolegami postanowił wysadzić w powietrze tzw. błękitny pociąg kursujący między Berlinem a Moskwą. Operację pod kryptonimem „Mitropa" przeprowadzili pod Mińskiem Mazowieckim. Młodzi konspiratorzy podłożyli ładunki wybuchowe pod tory, ale nie doszło do eksplozji. W dwa lata później Nowakowski i jego koledzy zostali aresztowani przez UB. On i członkowie jego grupy zostali oskarżeni o działalność wywrotową i usiłowanie wykolejenia pociągu. Po dwóch latach śledztwa „Gacek" został skazany na sześć lat więzienia.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Powstaniec odzyskał broń :)
PostNapisane: poniedziałek, 12 maja 2014, 19:01 
Offline
Użytkownik zbanowany
Użytkownik zbanowany

Dołączył(a): środa, 30 października 2013, 16:58
Posty: 1394
Lokalizacja: Wolny strzelec.
Sprawiedliwość jednak istnieje szkoda że trzeba jej szukać aż za granicą.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Powstaniec odzyskał broń :)
PostNapisane: poniedziałek, 12 maja 2014, 19:29 
Offline
Generał Broni
Generał Broni

Dołączył(a): poniedziałek, 24 września 2012, 22:42
Posty: 3917
Lokalizacja: Górny Śląsk

Ostrzeżenia: 1
...taka sytuacja w ogóle nie powinna mieć miejsca, to nie miało prawa się wydarzyć. :666
...co to znaczy konfiskata kolekcji w interesie publicznym :que
...co do prywatnej własności ma interes społeczny, czy publiczny :que


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Powstaniec odzyskał broń :)
PostNapisane: poniedziałek, 12 maja 2014, 19:34 
Offline
Główny Administrator
Główny Administrator

Dołączył(a): wtorek, 15 kwietnia 2003, 00:00
Posty: 4353
Lokalizacja: Gliwice
Cytuj:
...co do prywatnej własności ma interes społeczny, czy publiczny :que

To sformułowanie wytrych czyli kradzież w majestacie mętnego "prawa"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Powstaniec odzyskał broń :)
PostNapisane: poniedziałek, 12 maja 2014, 19:48 
Offline
Major
Major

Dołączył(a): poniedziałek, 25 marca 2013, 12:36
Posty: 447
Lokalizacja: warszawa
No jak ktoś ma piękną kolekcje to muzeum chciało ja podpi.....ić :666 ale naszczęście odzyskał swoją kolekcje szkoda ze musiał szukać pomocy za granicą


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Powstaniec odzyskał broń :)
PostNapisane: poniedziałek, 12 maja 2014, 20:39 
Offline
Major
Major

Dołączył(a): piątek, 30 września 2011, 13:06
Posty: 418
Myślicie, że nie ma lepszych kwiatków :666

Cytuj:
Został skazany, bo łowił ryby we własnym oczku wodnym! Pan Henryk ma przepracować społecznie 30 godzin oraz zapłacić karę finansową. Dlaczego? Prokuratura uznała, że ryby znalazły się w oczku, bo wylała pobliska rzeka, a więc nie są własnością rolnika. Mężczyzna uległ wypadkowi i nie może pracować, a łowił, bo był głodny. Wartość złowionych okazów to… 9,05 zł.


- To jest teren prywatny. Na swoim terenie mogę wszystko, za to odprowadzam podatki – mówi Henryk Lachowicz.
W czerwcu zeszłego roku Henryk Lachowicz ze wsi Boguszyniec koło Gorzowa Wielkopolskiego wyszedł po wypadku ze szpitala. Z oczka wodnego znajdującego się na jego terenie, zaledwie 60 metrów od domu wyłowił kilka ryb. W sumie - trzy okonie, dwa karasie, karpia i płotkę o łącznej wartości 9 złotych i 5 groszy.
- W ciągu roku pięć razy byłem operowany. Wyszedłem ze szpitala i nie miałem pieniążków. Byłem na chorobowym, a chorobowe rolnicze to 10 złotych dziennie. Nie miałem co jeść, więc z kolegą postanowiliśmy złapać ryby - opowiada pan Henryk.
Straż Rybacka z daleka wypatrzyła mężczyzn łowiących ryby. Strażnicy nie wiedzieli, że to teren prywatny pana Henryka. Powiadomili policję, która ustaliła dane personalne rolnika i sprawę przekazała do prokuratury. A ta oskarżyła go o… kłusownictwo.
- Zapadł wyrok nakazowy. Oskarżonemu wymierzono karę trzech miesięcy ograniczenia wolności w zawieszeniu. Nie zgodziła się z tym wyrokiem prokuratura – mówi Renata Nowosadzka z Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim.
Prokuratura uznała, że wyrok jest zbyt łagodny i zaskarżyła decyzję. Śledczy żądali kary bez zawieszenia. Odbyła się rozprawa, na której pana Henryka, żyjącego samotnie i utrzymującego się z 750 złotych renty, skazano na 30 godzin prac społecznych oraz karę finansową.
- Czyli 100 złotych dla Polskiego Związku Wędkarskiego i koszty sądowe, czyli będzie to około tysiąca złotych. Jestem rencistą, inwalidą pierwszej grupy. W jednej nodze nie mam pół stopy, a w drugiej stopie nie mam palców. Ja do żadnej pracy się nie nadaję – mówi pan Henryk.
- To są nadużycia władzy, jakieś zaszłości socjalistyczne. Pan Lachowicz ma prawo do wolności na swoim terenie – ocenia Bronisław Bach, sołtys wsi Boguszyniec.
Oczko wodne znajduje się na nieopodal Warty. Kiedy rzeka na wiosnę wylewa, zalewa pola i staw rolnika. Prawo do odłowienia ryb ma Polski Związek Wędkarski i to właśnie on wraz z prokuraturą domaga się surowego ukarania rolnika. Jak się jednak okazuje, w czerwcu zeszłego roku pan Henryk mógł zgodnie z prawem łowić ryby na swoim terenie.
- Jeżeli woda przekroczy granice rzeki i zaleje sąsiadujące grunty, to użytkownik uprawniony do rybactwa na tej wodzie może wejść na ten grunt i odłowić ryby. Musi to uczynić w ciągu 30 dni. Po 30 dniach uprawnionym do połowy ryb jest właściciel gruntu – tłumaczy Teresa Błaszczak z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Szczecinie.
Prokuratura uważa, że ten przepis odnosi się jedynie do tak zwanych wód stojących. A oczko wodne pana Henryka, ponieważ leży na terenie zalewowym, śledczy i Związek Wędkarski uważają za wodę płynącą. Nie zgadzają się z tym prawnicy Izby Rolniczej oraz Lubuski Komendant Straży Rybackiej.
- Nie zgadzam się z tą jednostronną interpretacją prokuratury. Ona nie ma odzwierciedlenia w ustawach o wodach śródlądowych – mówi Jan Kłysz, radca prawny Lubuskiej Izby Rolniczej w Gorzowie Wielkopolskim.
- Właściciel tego oczka wodnego nie powinien być ukarany. Sąd źle zinterpretował prawo. To jest jego oczko wodne i jest uprawniony do rybactwa – dodaje Ireneusz Grabka, Lubuski Komendant Państwowej Straży Rybackiej.
- Nie ja go skazywałem ani nie nasz związek go skazał. Błąd leży gdzieś w prawie wodnym albo w ustawie o rybactwie śródlądowym. Błąd popełnił ustawodawca – ocenia Andrzej Zakrzewski, dyrektor Polskiego Związku Wędkarskiego, Okręg Gorzów Wielkopolski.
- To nie jest staw, to jest nieużytek. Niech mi pokażą na mapie, że są tu naniesione wody. Nie ma. To są nieużytki. Przeżywam to. Całe noce nie śpię. Nie dość, że niewiele zdrowia mi zostało, to jeszcze mnie nękają – rozpacza pan Henryk.*

http://www.interwencja.polsat.pl/Interw ... ml#1318052


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Powstaniec odzyskał broń :)
PostNapisane: poniedziałek, 12 maja 2014, 20:50 
Offline
Główny Administrator
Główny Administrator

Dołączył(a): wtorek, 15 kwietnia 2003, 00:00
Posty: 4353
Lokalizacja: Gliwice
Mam tylko jedną diagnozę
Sędzia idiota.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Powstaniec odzyskał broń :)
PostNapisane: poniedziałek, 12 maja 2014, 20:53 
Offline
Major
Major

Dołączył(a): piątek, 30 września 2011, 13:06
Posty: 418
Mnie się najbardziej podobają śledczy żądający kary bez zawieszenia :evil:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Powstaniec odzyskał broń :)
PostNapisane: wtorek, 13 maja 2014, 00:48 
Offline
Użytkownik zbanowany
Użytkownik zbanowany

Dołączył(a): czwartek, 6 maja 2004, 14:41
Posty: 326
Wracając do meritum : najbardziej podoba mi się to, że
[i]Był konsultantem do spraw militarnych m.in. w Muzeum Powstania Warszawskiego. Elementy jego kolekcji były wykorzystywane w rekonstrukcjach historycznych.[/i]
Nieźle mu podziękowali, o ile pamiętam, to Muzeum natychmiast po konfiskacie zgłosiło chęć "zaopiekowania się" kolekcją.

Następne :
[i]W lipcu 2008 r. policjanci z Wydziału Terroru Kryminalnego i Zabójstw KSP zrobili nalot na warszawskie mieszkanie powstańca. Zarekwirowali niemal całą kolekcję broni, wiatrówki, straszaki i bagnety. Ich zdaniem kolekcjoner powinien posiadać na nie specjalne pozwolenie.[/i]
To na bagnety we własnym domu potrzebne jest pozwolenie ???

To też jest jest dobre (signum temporis) :
[i]I wspomina : – W 1982 r. SB dokonała rewizji w moim domu, szukali radiostacji i drukarni. Ale nawet oni stwierdzili, że z posiadanej przeze mnie broni nie można oddać strzału, i nic nie zabrali.[/i]

Parszywe czasy nastały. Nigdy nie myślałem, że powiem kiedyś, że za komuny pod pewnymi względami
było normalniej. Czy to ludzie głupieją od nadmiaru wolności ?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 9 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL