Witam
Do poczytania.
Cytuj:
Z wykrywaczem na parkowej skarpie
Dwóch mężczyzn rozkopuje skarpę nad Rusałką. Jeden jest uzbrojony w wykrywacz metalu i saperkę. Drugi - w czekoladowego amstaffa. „Poszukiwanie skarbów w takim miejscu to dowód na niewiedzę historyczną i strata czasu" - ocenia dr Marek Łuczak, znawca dziejów Szczecina.
Skarpę opodal Teatru Letniego do tej pory rozkopywały tylko krety. Ostatnie wykopki w parku Kasprowicza są jednak następstwem celowego, choć bezmyślnego działania: dwóch mężczyzn, widywanych około godz. 5-6 rano.
- Ten młodszy, z amstaffem, stoi na czatach. Widziałem go na alejce przy Rusałce, na wysokości tarasu za japońskim mostkiem. W tym czasie ten drugi - łysy, w typie dresiarza - przeszukuje skarpę z wykrywaczem metalu. Gdy urządzenie wydaje charakterystyczny sygnał, zaczyna kopać - relacjonuje nasz Czytelnik (dane do wiadomości redakcji), który na owych domorosłych poszukiwaczy skarbów natknął się podczas porannego joggingu i o zdarzeniu powiadomił straż miejską.
Teren odkryty, choć parkowy. Blisko amfiteatru, ale nie objęty jego monitoringiem. Do tej pory duet poszukiwaczy skarbów nie przyciągnął uwagi ani ochrony, miejskich służb, ani też administrującego parkiem Zakładu Usług Komunalnych.
- Na pewno takiego sygnału nie można bagatelizować. Tym bardziej, że bez wymaganego pozwolenia poszukiwanie skarbów z wykrywaczem metalu to wykroczenie zagrożone karą aresztu, ograniczenia wolności lub grzywną. To przypadek złamania przepisów ustawy O ochronie i opiece nad zabytkami. Dlatego taki sygnał powinien trafić do Komisariatu Policji Szczecin Niebuszewo - mówi dr Marek Łuczak, ekspert historii Szczecina, autor wielu publikacji jej poświęconych, a jednocześnie - w stopniu starszego aspiranta - oficer Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie, zajmujący się ściganiem przestępstw przeciwko zabytkom.
Poszukiwacze skarbów na parkowych terenach pojawiają się nie po raz pierwszy. Wcześniej byli widywani w pobliskim parku Kownasa, a znacznie częściej na terenach zielonych prawobrzeża, które historycznie były miejscami pochówku dawnych mieszkańców lub posłużyły za pole wojennych walk. Czego mogliby teraz szukać na skarpie w parku Kasprowicza?
- Tylko pozostałości po ostatnich imprezach masowych. Bo w tym miejscu w dawnych czasach był jedynie teren parkowy, a wcześnie leśny - komentuje dr Marek Łuczak. - Jeżeli liczą na jakiekolwiek historyczne znaleziska, to nie mają szans. Poszukiwanie skarbów w takim miejscu to dowód na niewiedzę historyczną, strata czasu i... pomyłka.
To też spore ryzyko, bo w razie wpadki wszystkie przypadkowo znalezione lub odkryte w trakcie takich „wykopków" archeologiczne precjoza - jako własność Skarbu Państwa - zostaną zarekwirowane. Sąd zawsze orzeka ich przepadek, podobnie jak sprzętu służącego do nielegalnego poszukiwania skarbów.
Autorka: Arleta NALEWAJKO
Źródło:
http://www.24kurier.pl/Aktualnosci/Szcz ... ej-skarpiePozdrawiam
Wojtek