Policjantowi ktoś ukradł bombę, której miał pilnować

Komenda policji w Nowym Mieście Lubawskim (woj. warmińsko-mazurskie) nie ma szczęścia do pracowników. Co rusz wybuchają tu mniejsze lub większe afery. Tym razem policjantowi ktoś ukradł niewybuch, którego miał pilnować.

O leżącym przy ul. Świerkowej niewybuchu policję powiadomił spacerowicz. Miejsce zostało odgrodzone taśmami, a przy pocisku został ustawiony policyjny patrol. I tu zaczęły się problemy. Bomba nagle zniknęła. – Funkcjonariusz tłumaczy, że pocisk kalibru 155 mm zginął w momencie, gdy poszedł do zaparkowanego nieopodal radiowozu wymienić baterie w latarce – informuje bez wyraźnego przekonania prokurator Bogusław Bączek. – Kiedy spostrzegł jego brak, powiadomił swojego przełożonego i rozpoczęto poszukiwania, ale nie odniosły one rezultatu – dodaje prokurator.
To niejedyna afera, do jakiej ostatnio doszło z udziałem miejscowej policji. Niespełna dwa miesiące temu nieznany sprawca ukradł nowomiejskim stróżom prawa tablice rejestracyjne z zaparkowanego przed komendą oznakowanego radiowozu, wcześniej ktoś podrzucił do materiału dowodowego obgryzione kości kurczaka z rożna, a jeszcze wcześniej jeden z byłych już policjantów został zatrzymany na jeździe po pijanemu i oskarżony o gwałt na nieletniej. – To istny 13. posterunek, z którego śmieje się cała Polska – mówi sklepikarz pracujący niedaleko komendy policji. – Co roku tu jest jakaś mniejsza, lub większa afera – dodaje mężczyzna.
W tej ostatniej kompromitującej sprawie, jak i w przypadku innych afer, nie wypowiada się miejscowa policja. I wcale to nie dziwi, bo jedna z hipotez śledczych prowadzi do tego, że za zaginięciem pocisku mogą stać sami funkcjonariusze policji, którzy zrobili to po to, żeby pogrążyć swoich przełożonych.– Nie zdziwię się, jak bombę ukradł inny policjant, żeby wywołać kolejne zamieszanie tak, jak było z podrzucaniem kości do materiału dowodowego – mówi nasz informator. Nie od dziś wiadomo, że w naszej komendzie panuje bałagan, którego „wojewódzka" nie widzi – dodaje nasz informator.

Jak na razie policjantowi, który dopuścił do kradzieży pocisku, grozi do 3 lat więzienia i wydalenie ze służby.

Jednocześnie totalnie skompromitowana policja sprawą z pociskiem, zwraca się za pośrednictwem mediów z apelem o pomoc w odnalezieniu niebezpiecznego niewybuchu. „Apelujemy do osób, które są w jego posiadaniu lub posiadają informacje, gdzie ten przedmiot się znajduje, by natychmiast powiadomiły policję pod nr tel. 997 lub 56 474 42 00. Pocisk ten musi zostać zabezpieczony przez saperów i zostać zneutralizowany w bezpiecznym miejscu" – brzmi komunikat nowomiejskiej policji...