Mieszkańcy bloku przy ul. Jarzębinowej na Dziesięcinach ciągle nie mogą wrócić do swoich mieszkań. Podczas pożaru służby znalazły broń, między innymi granatnik i karabin snajperski.

Pożar wybuchł około godziny 2.20. Według naszego Internauty zaczęło się od eksplozji. Potem zapaliło się mieszkanie na drugim piętrze w bloku przy ul. Jarzębinowej na białostockich Dziesięcinach.
Na miejsce przyjechali wezwani strażacy i szybko stłumili ogień. Z bloku zostało ewakuowanych 60 osób. Na miejsce zostały podstawione autobusy, w których mogli spędzić resztę nocy. Dwie osoby - małżeństwo z mieszkania, trafiły do szpitala.
Pożar miał dość nietypowy przebieg. W środku mieszkania wytworzyło się nadciśnienie i bardzo wysoka temperatura. Odpadły nawet płyty między oknami.
Wkrótce okazało się, dlaczego tak się stało. W mieszkaniu był prawdziwy arsenał, między innymi granatnik i karabin snajperski. Prawdopodobnie była tam też amunicja. Na miejsce przyjechali nawet saperzy.
Arsenał mógł należeć do syna właścicieli mieszkania. Mężczyzny jednak nie było na miejscu.
Policja ciągle jest na miejscu. Na razie nie wiadomo czy mieszkańcy bloku mogą wrócić do swoich domów. Zadecyduje o tym nadzór budowlany.