Funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach pojechali do 59-latka we wtorek. Podejrzewali, że może mieć nielegalną broń, najpierw więc poprosili o jej wydanie, ale mężczyzna twierdził, że jej nie ma. Wówczas kryminalni przeszukali jego posesję. W metalowych szafach w domu i dwóch garażach znajdowali coraz to nowe militaria. - Łącznie zabezpieczyli 13 jednostek nielegalnej broni w tym cztery rewolwery, cztery pistolety oraz karabiny - wylicza Mariusz Bednarski z biura prasowego świętokrzyskiego komendanta wojewódzkiego policji. - Znaleźli także 11 luf z komorami zamkowymi oraz osiem sztuk amunicji. Na przedmioty te mężczyzna nie miał pozwolenia.
Dostał od partyzanta? - Pytany o nielegalną broń 59-latek tłumaczył mundurowym, że znalezione rewolwery, karabiny i pistolety oraz ich części otrzymał od mężczyzny, który kiedyś był partyzantem, a teraz już nie żyje - wyjaśnia Mariusz Bednarski. Zabezpieczona broń zostanie przekazana do laboratorium kryminalistycznego. Eksperci sprawdzą, czy jest sprawna oraz czy z niej strzelano, a także, czy została użyta do popełnienia jakiegokolwiek przestępstwa. Za nielegalne posiadanie broni i amunicji polskie prawo przewiduje karę nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Policjanci zabrali też do analizy broń myśliwską, na którą mężczyzna miał pozwolenie.
http://www.echodnia.eu/swietokrzyskie/w ... ,10678734/