na stronie Andrzeja Turczyna toczy się intensywna dyskusja w tym temacie, a swoją drogą pomyśleć ile osób dostało wyroki za posiadanie takiego złomu (pewnie co prawda w zawieszeniu, a nie bezwzględnego pozbawienia wolności, ale jednak), są nawet takie osoby na tym forum co doświadczyły z tego tytułu represji
http://trybun.org.pl/2016/10/09/posiada ... astraszac/Krótki komentarz. Powyższa wiadomość nie jest tego rodzaju, aby była warta odnotowania. Umieszczam ją na blogu, aby zwrócić uwagę na nieco inny aspekt niż sukces policjantów w złapaniu nielegalnego posiadacza tego czegoś co widać na powyższym zdjęciu. Zwróćcie uwagę jakimi pierdołami zajmuje się policja i co stanowi dla nich przedmiot publicznego ogłoszenia o wykryciu poważnego przestępstwa. Złom, kawał żelaznego, zardzewiałego metalu, oto broń palna. Przestępstwo nielegalnego posiadania broni palnej umieszczone jest w rozdziale XXXII kodeksu karnego, który nosi tytuł Przestępstwa przeciwko porządkowi publicznemu. Rzeczywiście sprawca tego czynu z tym kawałkiem stalowego złomu stanowił zagrożenie dla porządku publicznego. Stanowił w istocie, w państwie postsowieckim, w którym takie bzdury uruchamiają cały aparat ścigania i represji. Będzie biegły, będzie cały ceremoniał, aby stwierdzić, że to jest niebezpieczna broń palna.
Niebezpieczna rzeczywiście była, ze sześćdziesiąt lat temu. Dzisiaj to tylko zardzewiała pamiątka z przeszłości, która faktycznie może być ozdobą za witryną meblościanki. Aby tak pojmować sprawy trzeba mieć zdolność odróżniania dobrego od złego, rozumieć co to znaczy społeczna szkodliwość czynu i co stanowi zagrożenie dla Polaków. Uczeni napisali całe tomy na ten temat. Nie stanowi przestępstwa czyn, którego społeczna szkodliwość jest znikoma. Ten przepis (art. 1§2 kk) pełni rolę regulatora odpowiedzialności karnej w wypadku, gdy typ czynu zabronionego strzela poza cel. Przepis daje podstawę do tworzenia i stosowania kontratypów pozaustawowych. Pytam zatem: jaki sens karania zbieraczy wojennego złomu, a właściwie zbieraczy kawałków naszej historii? Wielki! Bo w taki sposób Polaków się zastrasza, aby zawsze pamiętali o swym niewolniczym losie. Karać i zastraszać, oto rzeczywiste motto policji. Może sobie policja napisać na radiowozach co tylko zamarzy, to nie odmieni rzeczywistości. Postpeerelowska to formacja i widać to co chwilę.