Coś ostatnio sporo się w kraju "łowi broni", muszę chyba zmienić haczyk w zestawie. A tak z innej beczki ciekawi mnie jak wygląda "odbezpieczony magazynek"
Wczoraj (27.06) W miejscowości Słonne mężczyzna z dna Sanu wyłowił pistolet. Broń najprawdopodobniej pochodzi z okresu II wojny światowej. Wędkarz przekazał niecodzienne znalezisko policji w Przemyślu.
Około godziny 18 dyżurny przemyskiej policji otrzymał zgłoszenie o wyłowionej broni z Sanu. Na miejscu patrol zastał 46-letniego mężczyznę, który pokazał zardzewiałą broń wraz z amunicją i magazynkami.
Znalezisko zostało zabezpieczone. Mężczyzna zeznał, że przyjechał nad rzekę łowić ryby. Kiedy zobaczył, że żyłka w wędce się zablokowała, wszedł do wody i około 10-15 metrów od brzegu, wyciągnął stary materiał. Okazało się, że pod materiałem był pistolet z odbezpieczonym magazynkiem i z drugim zapasem amunicji, również zardzewiałym.

Broń została zabezpieczona oraz przewieziona do jednostki.

http://rzeszow.eska.pl/newsy/przemysl-p ... wal/727674

viewtopic.php?f=63&t=194444
Temat znany Mirko - ale słusznie zwróciłeś uwagę na ''odbezpieczony'' magazynek.
To jest bardzo ciekawe i wymagające głębszej analizy . W sensie że ''taśmą na krokodyle'' miał być zawinięty ? zaklejony kropelką ?
Naboje to nie pchły - same nie wyskoczą ... ale ja się nie znam :666

Wędkarze pewnie niezłą polewkę mają z "żyłka w wędce się zablokowała" :lol:

Gratulujmy bystrości policji, pistolet zawinięty w szmaty, TT, naboje w magazynku, mogę założyć się o 100 litrów wina, że powojenny i wystarczyło odczytać datę produkcji na amunicji żeby mieć 100% pewności że poszedł do wody max 20 lat temu.
Stwierdzenie że to broń zalega w Sanie od wojny jest bardzo wygodne, nie trzeba sprawdzać gdzie zginęła i kto z niej oberwał.

Neodym w krzaki, wędka na wierzch.

No i prawidlowo. Co mial powiedziec lowca? Ze zlowil na neodyma zabytek o nieopisanej wartoscci dla dziedzictwa kulturowego i to bez zezwolenia? A moze mial najpierw wyrobic zezwolenie na poszukiwanie w Sanie? Glupota rodzi glupawke, czyli niezyciowe przepisy sa zrodlem idiotycznych historii. Policja i dziennikarze to takze historia niepelnosprawnych intelektualnie jesli chodzi o dokumentowanie takich zjawisk. Takie realia. Ja brodzac w wodzie z wykrywka jako intencje zawsze podaje odzyskiwanie olowiu.. Gapiom policji i konserwatorom zabytkow ta informacja to az nadto.

To nie ta bajka, Olek.

Ciekawe kto z niej oberwał? Nikt nie wyrzuca klamki do rzeki jeśli jest "czysta".

Coś mi tu nie pasuje. San to górska rzeka, o dużym a czasem bardzo dużym prądzie i często wysokich stanach wody. Kiedyś przechodziłem przez San, który był po kostki, nagle bez ostrzeżenia otwarto zaporę i stał się po kolana, tak rwący, że płynęło również dno, czyli otoczaki całkiem duże się turlały. Po wielu latach ten pistolet też powinien stać się otoczakiem, być mocno sfatygowany i powycierany, jak z młyna kulowego, a tu- zawinięty w szmatę, która się nie porozrywała, niesfatygowany, dodatkowy magazynek w komplecie...hmmm :ups:
Ponadto, w jednej relacji jest pistolet bez szmaty, obok szklanka od szrapnela i neodym. W drugiej relacji- pistolet w szmacie, nie ma neodyma i szklanki, jest mowa o wędce... :o

Ryjec, przeczytaj dokładnie, przecież to dwa inne przypadki i dwa inne pistolety..

Ups... :usta Rzeczywiście, 2 różne, chyba nie przeczytałem ze zrozumieniem. :ups: Chyba muszę jeszcze trochę odespać :oops: