Po pierwsze, Sowa - mówiąc o inwektywach nie miałem na myśli tego 'socjopaty'. Skoro użyłem tego słowa w odniesieniu do ciebie, to oczywiście miałeś pełne prawo nazwać mnie tak samo. Ale zacytuję inny fragment twojej wypowiedzi:
Sowa74 napisał(a):
(...) O przynależność do stowarzyszenia to widzę portkami trzęsą ludzie młodzi mający kłopot z namierzeniem czegoś ciekawego, nie wiem co tym powoduje, myślą że coś im to da, pomoże w przeżyciu weckendowej przygody życia bez narażenia się na konsekwencje, czy znalezieniu czegoś więcej niż znaleźli by w pojedynkę? (...)
Każdy ma towarzystwo na miarę swojej inteligencji i znaleziska na miarę swojej inteligencji. Niech się bawią w ORMO i ZOMO i pomagają archeologom za frajer, ja tam mam i Ty pewnie też swoje ścieżki, byle mi nie wchodzili oni w paradę.
Porównujesz działalność innych do uczestnictwa w ZOMO i uważasz to za normalne? Jeszcze pamiętam czasy ZOMO i dla mnie to jest ordynarna obelga (zresztą kompletna bzdura też). Niby piszesz, że to nie twoja sprawa, ale jednocześnie porównujesz innych do członków patologicznych organizacji. Żyjesz w społeczeństwie, Sowa, ale nie masz szacunku dla innych. Ty możesz porównywać innych do członków ZOMO, ale nazwanie ciebie socjopatą uważasz za obelgę. To są podwójne standardy - jedne dla ciebie, drugie dla innych.