Fiłek. Tak po prawdzie, to nasze hobby nie zakończy żywota czy stowarzyszenia będą czy ich nie będzie i czy poszukiwania będą legalne czy też nie będą. W tych stowarzyszeniach to też nie jest tak, że jak ktoś należy to działa tylko ze stowarzyszeniem i nigdzie poza nim. Różne stowarzyszenia robią jakieś tam różne akcje, jedne robią bardziej medialne pokazowe nic nie warte akcje typowo na szkło, inne towarzystwa robią akcje mające więcej sensu jak "eksploracjagalicja" i mają jakieś wyniki. Nie mniej członkowie stowarzyszeń szukają też mniej oficjalnie i w mniejszych grupach lub solo, czy to na polach monet, czy po lasach monet i militarki , a na akcjach oficjalnych szukają jakichś gabarytów typu wrak pojazdu, czy lufa armaty w terenie takim co z partyzanta się już nie da bo jest na widoku, a tym bardziej wyjąć ciężko. Wtedy przykleja się do tego z musu archeo. Mnie do tych złomów nigdy nie ciągnęło, zawsze lubiłem napchać sobie kieszenie i podzielić się tylko z towarzyszami, bo jak wiadomo na dwóch czy trzech to jeszcze można podzielić, ale na 40stu plus trzech archeo to podzielić się nie da, choćbyś znalazł wagon złota. No i pomyśl - szukasz skarbczyka, czy depozytu - po jaką cholerę ciągnąć w to całe stowarzyszenie i prosić o jakieś pozwolenie, jak wystarczy ruszyć głową i pojechać we dwóch, lub samemu, a potem cieszyć się przygodą, a może do tego znalezieniem czegoś. Widziałeś, żeby te stowarzyszenia szukały medialnie puszki z biżuterią? Ja nie.
Albo żeby któreś znalazło i oddało do archeo garnek dukatów?
O przynależność do stowarzyszenia to widzę portkami trzęsą ludzie młodzi mający kłopot z namierzeniem czegoś ciekawego, nie wiem co tym powoduje, myślą że coś im to da, pomoże w przeżyciu weckendowej przygody życia bez narażenia się na konsekwencje, czy znalezieniu czegoś więcej niż znaleźli by w pojedynkę? Daj pan spokój , niech się zapisują nawet po dziesięciu na raz i wiercą jakieś dziury w Książu czy Riese. W tych stowarzyszeniach i tak liderów jest garstka, a reszta na doczepkę. Tych na doczepkę to nie zabrał bym nawet na śliwki, a co dopiero na szukanie schowka.
Każdy ma towarzystwo na miarę swojej inteligencji i znaleziska na miarę swojej inteligencji. Niech się bawią w ORMO i ZOMO i pomagają archeologom za frajer, ja tam mam i Ty pewnie też swoje ścieżki, byle mi nie wchodzili oni w paradę.
Myślicie dlaczego tak nagle archeo zainteresowało się naszymi poszukiwaniami?
Jeszcze kilka lat temu prawie każde stowarzyszenie zabiegało na siłę o współpracę i zawracało im gitarę licząc na jakieś korzyści. Archeo jak coś szukali i znaleźli przy okazji hełmy czy zdechłe mausery to wywali je na bok i się tym nie interesowali. Do odkopania armaty na szkolnym boisku wzywało się do pomocy tylko saperów a nie archeologów, a niemieckie kany nie były żadnym zabytkiem w kontekście tylko złomem ze smalcem czy porcelaną. W niedługi czas po tym dość szybko nasze środowisko zostało zinfiltrowane co do fajnych znalezisk, więc dość szybko zmieniono prawo oraz definicję zabytku i teraz wszystko co nasze musi być ich. Oni lubią wyciągać łapy po nie swoje rzeczy, bo łatwiej komuś zabrać niż samemu znaleźć. Znikanie potem cennych numizmatów z muzeum czy pracowni archeo to już klasyka gatunku. Więc cieszcie się swoim hobby i pamiętajcie, że dzielić się trzeba tylko z kolegami, a nie ze złodziejami. I pamiętajcie, że ci archeolodzi z którymi co niektórzy współpracują i są z tego bardzo dumni, to współpracują równocześnie z policją, co zazwyczaj łapać Was nie chce, ale z urzędu musi jak jest rozkaz. Pamiętajcie, że za tym wszystkim co ruch poszukiwaczy spotkało ze strony prawnej nie stoi policjant, bo policjant ma to gdzieś. Za tym wszystkim stoi archeo i dopóki sobie tego niektórzy nie wbiją w pustak, dopóty nic się nie zmieni.
No i na koniec pytanie - czy ś.p. W.Stojak gdzieś przynależał? Szperał sobie tu i tam, a jak czegoś nie mógł wyjąć samodzielnie to wtedy zwracał sie z prośbą, najpierw do lokalnych grupek, a jak sprawa była grubsza to dopiero z musu wyżej. Dopiero z musu.. A ci wyzej też biegali za skarbczykami i depozytami już od powojny i mało co poszło oficjalnie, bo szukano za państwowe, ale kasowano już do kieszeni prywatnych ale dla większości to obce tematy. Kto lubi - polecam dziadka eksploracji - warto poczytać :
https://riese-inne.blogspot.com/2017/03 ... ielec.html ,
https://riese-inne.blogspot.com/2017/03 ... ec-cd.html ,
https://riese-inne.blogspot.com/2017/03 ... c-cd1.html .