Na poczatku problemu z głosem-od ok.8 min jest ok

https://www.youtube.com/watch?v=R_IAyvo ... qwkEDhWNo4

Moje pytanie jest takie. Jakim to sposobem przedstawiciel PZE reprezentujący ca 1300 osób i jakiś tam reprezentant stowarzyszenia z Susza zrzeszającego 29 osób mieli na spotkaniu w MKiDN równy głos? Toż to kuriozum jest jakieś!

A jak to możliwe że kilka osób zadecydowało że wszyscy detektoryści, kolekcjonerzy, regionaliści to bandyci? To jest sprawa polityczna lobbowana przez kilka osób zaledwie i tu trzeba politycznie ją załatwić a nie z ministerstwem które tym właśnie lobbystom płaci co miesiąc pensję. Zobaczcie jak oni omotali posłów, to myślicie że PZE nie omotają?

Po prostu został wepchnięty koń trojański, którego stronę trzyma nasz przeciwnik i tyle. Zapewne sami z Galeo (tych 29 zrzeszonych członków) nie znało treści papierów które "przynieśli" na spotkanie.... inaczej nie można ich chociaż trochę usprawiedliwić.

Być może pozostali członkowie tego stowarzyszenia nie wiedzieli rzeczywiście jakie pismo zostało wysłane do ministerstwa. Może nie do końca wiedzæ co jest grane? Cała sprawa jest nieco dziwna. Z jednej strony niby Galea nie spodziewała się zaproszenia ze strony ministerstwa. Zaproszenie dostali ok.7-go listopada. A już 11-go listopada prezes wysyła do ministerstwa gotowe pismo w ,którym przedstawia swoją wizję dotyczącą prawa i ochrony dziedzictwa. Pismo ma aż 25 stron. Czy rzeczywiście pismo to stworzył na poczekaniu prezes Galei ?