Policja przychodzi do domu po zabytki

Aśka72

Taka ciekawostka,nie wiem czy ktoś to zauważył ?
Na Detektoryści.pl na fb, ze 4 dni temu pewien młody chłopak zamieścił post . Na zdjęciach widać było człowieka siedzącego w jakiejś maszynie(chyba koparce) ,trzymającego jakiś przedmiot ,zidentyfikowany przez niektórych jako jakiś kord...Post opisywał ,że znaleziska dokonano podczas prac w żwirowni i tradycyjnie zawierał prośbę o identyfikację.Jakoś tak średnio mnie to wtedy zainteresowało. Ale dzisiaj ten sam chłopak napisał,że po 4 dniach zapukała do drzwi policja. Nie było go w tym miejscu i akurat był w pracy . Policjanci nie mieli nakazu ale poprosili o wydanie przedmiotu,który chłopak identyfikował na grupie. Osoba,która była wtedy w domu zadzwoniła do chłopaka i on ten przedmiot zgodził się wydać. Zapytany o jakiś dowód,protokół wydania ,nie wie nawet czy taki jest ,bo on w zasadzie nie był jeszcze w domu. ;) Jutro ponownie do niego napiszę,kiedy sprawdzi czy w ogóle coś mu pozostawiono ? Policjanci ponoć nie za bardzo wiedzieli co zabierają. Ale chłopak wcześniej zidentyfikował ten przedmiot jako kord z XV w. Po raz pierwszy spotkałam się z taką historią. Będę się temu przyglądać bo być może to nie koniec historii. Chłopak nie ma wykrywacza ale wcale o to nawet nie pytali. Niewykluczone jednak ,że policjanci wrócą. Może teraz jest taka specjalna grupa policyjna i nie trzeba wcale zgłaszać przypadkowych i innych znalezisk konserwie czy staroście. Bach na jakąś grupę...a policjanci sami przyjdą ,odniosą gdzie trzeba. Bez afery. :666

Filip

Ja jak zwykle podchodzę do takich informacji sceptycznie. Czy ktoś zna tego chłopaka? Czy ktoś potwierdził informację? W obecnych czasach bardzo łatwo siać zamęt i manipulować ludźmi. Rozpuszczanie takich "njusów" może być celowe. Kolejna sprawa, czas reakcji organów ścigania, w o wiele poważniejszych i medialnych sprawach niejednokrotnie trwa to o wiele dłużej. Ja tu czuje jakiś podstęp.

Aśka72

No ja go oczywiście nie znam . Tak tylko sobie z nim porozmawiałam prywatnie. :) Nie rzucał się jakoś specjalnie w oczy i jak widzę przemknęło to bez echa. Może uda mi się jeszcze czegoś dowiedzieć. ;)Przyznam,że nieco mnie to zaintrygowało.

stokrotka

Ja sie dziwie czemu wy jestescie zdziwieni takim faktem. Dawniej takie przypadki mialy miejsce a teraz to standart.

nomennescio

Tak to prawda dawniej takie przypadki mialy miejsce, i jest to moim zdaniem wlasciwe podejscie (oczywiscie w swietle terazniejszego prawa).
Ciekawi mnie co innego. Ciekawi mnie wlasnie ciag dalszy. Represje, reprymendy, nagrody czy pochwaly. No i troche mnie ciekawi, kto i jak dal cynk :cop
W takich sytuacjach ksztaltuja sie postawy. Represje powiedza innym, zakop ponownie, nie trzymaj w domu, nie chwal sie i ... omijaj miejsce, gdzie ktos wlazl na mine czyli portal internetowy.
Oczywiscie pochwaly, nagrody beda skutkowac wiekszym zaufaniem dla instytucji.

stokrotka

Zwykla zazdrosc wystarczy.

Filip

Tu chodzi o czas reakcji, 4 dni od publikacji fotografii do odwiedzin to super czas. Albo facet sam podał swoje dane na FB albo nie ma innej możliwości :)

Aśka72

Chłopak na FB ma widoczne imię i nazwisko i po tym go znaleźli . Niczego więcej nie podawał. Te 4 dni to rzeczywiście bardzo szybko. :(

frank

Za chwilę nawet przypadkowi znalazcy nie będą ujawniać tego co znaleźli. :)

Filip

Powiem tak, musiały być bardzo, bardzo mocne naciski na zakończenie sprawy sukcesem. Swoją drogą to warto pogadać z chłopakiem żeby nic mu nie wmówili i nie wkręcili go w jakąś aferę.

Arystrach Murłykin

Aśka72 napisał(a):

Chłopak na FB ma widoczne imię i nazwisko i po tym go znaleźli . Niczego więcej nie podawał. Te 4 dni to rzeczywiście bardzo szybko. :(

Poza tym administracja FB udostępnia dane swoich użytkowników prują się niemożebnie to znany fakt,kredytu zaufania bym im nie udzielił.

Sangraal

A może odwiedzili go przebierańcy? Chłopak pochwalił się znależiskiem, ktoś zapragnął fanta przejąć, podszył się i sprawa załatwiona.

janosik 73

a ma ktos zdjecie tego fanta?

saperek

Panowie tak to dziala--sasiad [bez wykrywacza-laik}niedaleki sprzatal garaz,zauwazyl na polce cos w ksztalcie siekierki z kamienia,nie wyrzucil tylko poszperal w gogle i zobaczyl ze moze sobie cos przyrobic wiec wystawil na allegro i juz po CZTERECH!!! dniach mial wizyte --2-och gosci z w-wy,2-och z lublina i 2-och z zamoscia i mu to cos zabrali no i procedura ruszyla :cry: 6-ciu :cop ?? i zadnego swistka mu nie dali,wiec co jak myslicie kto to byl ??-ja juz to wczesniej przerabialem i nazywa sie to KRADZIEZZZZ w imieniu "prawa" na zlecenie :x :x --tak i moglo byc w tym wypadku :x :x

krzysiekk

Chyba to tego zdarzenia dotyczy................Polak znalazł miecz :D

Cytuj:

Polak znalazł miecz i chciał go wyprostować. Teraz odpowie za zniszczenie średniowiecznego zabytku!
2019.03.15, 11:48

Polak znalazł miecz i chciał go wyprostować. Teraz odpowie za zniszczenie średniowiecznego zabytku!Pexels
48-letni mieszkaniec powiatu jasielskiego (Podkarpackie) znalazł średniowieczny miecz. Gdy chciał wyprostować jego wygięte ostrze, miecz się złamał. Mężczyzna przy użyciu spawarki elektrycznej zespawał dwie części ostrza. Teraz może odpowiadać za zniszczenie zabytku.
Jak poinformowała PAP rzeczniczka podkarpackiej policji nadkom. Marta Tabasz-Rygiel z ustaleń wynika, że średniowieczna broń została wykopana na początku marca podczas prac ziemnych na żwirowni w okolicach Jasła, gdzie znalazca pracuje jako operator koparki.

"Wykonując tam prace ziemne, wraz ze żwirem wydobył ze zbiornika wodnego zabytkowy miecz. Nie poinformował nikogo o tym znalezisku i zabrał go do domu" - powiedziała rzeczniczka.

Miecz był wygięty, więc mężczyzna spróbował wyprostować ostrze. "Niestety miecz się złamał. Wówczas przy użyciu spawarki elektrycznej, zespawał dwie części ostrza” – wyjawiła rzeczniczka.

"Gdyby mężczyzna nie +naprawiał+ miecza i zgłosił fakt jego znalezienia, mógłby nawet otrzymać nagrodę. Teraz może usłyszeć zarzuty zniszczenia zabytku" – podkreśliła nadkom. Tabasz-Rygiel.

Sprawa wyszła na jaw dzięki ogłoszeniu w internecie ze zdjęciem przedmiotu, na które zwrócił uwagę policjant z Komendy Głównej Policji zajmujący się przestępstwami przeciwko zabytkom. Ustalono, że ogłoszenie zamieścił ktoś z okolic Krakowa. Tamtejsi policjanci dotarli do autora ogłoszenia. Okazało się, że mężczyzna zamieścił ogłoszenie w internecie na prośbę swojego kolegi, który mieszka w okolicach Jasła.

Konserwator zabytków stwierdził wstępnie, że znaleziona przez mężczyznę broń to miecz dwusieczny, pochodzący prawdopodobnie z XV wieku.

Rzeczniczka podkarpackiej policji przypomniała, że w ziemi zalega jeszcze wiele skarbów z minionych epok. "Wiele z nich to przedmioty zabytkowe. Musimy pamiętać, że nawet przypadkowe wykopanie takich przedmiotów musi zostać zgłoszone odpowiednim organom" – podkreśliła.

Zgodnie z przepisami Ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami osoba, która nie powiadomi o odkryciu zabytku w trakcie robót budowlanych lub ziemnych wojewódzkiego konserwatora zabytków lub wójta (burmistrza, prezydenta miasta) albo dyrektora urzędu morskiego, podlega karze grzywny. Takiej samej karze podlega osoba, która nie powiadomi o przypadkowym odkryciu zabytku.

http://www.superstacja.tv/wiadomosc/201 ... 1kJGlj4y0M

Regulamin działu

Policja przychodzi do domu po zabytki

Kto przegląda forum