Rekreacyjnie.

Od odkrycia skarbu złotych monet i miecza "wikingów" dla youtubowych misiaczków poważnie podniosła się poprzeczka lansu, dlatego monitorujemy i bacznie obserwujemy do czego misiaczki w parciu na szkło mogą się jeszcze posunąć, jak widać, na razie próbują i pokazują trochę, ponoć odnalezionego podobno złota.
Niestety, na tym etapie determinacji, by podtrzymać dogorywającą, medialną legendę dzielnych chłopaków z telenoweli "Misja Skarb" pozostaje im co najwyżej założyć i ogłosić zrzutkę na zakup jeszcze większej ilości zabytkowych złotych monet, biżuterii i mieczy, które następnie mogliby w świetle kamer odkryć i następnie też w świetle kamer dumnie przekazać konserwatorowi zabytków. :D

Frank prawda jest taka, ze poszukiwania, te prawdziwe. a nie telewizyjny lans, lubią ciszę.

Nieraz tu wpadnę i poczytam jak co niektórych dupa boli
że mają program zaznaczam "rozrywkowy" w telewizji :lol:

zaraz tam dupa boli ...zreszta pytanie kogo ? jesli to progarm hehehe rozrywkowy to rozrywka na dosc niskim poziomie a niektóre zachowania gosci dosc żenujace ( zapoznalem sie z próbkami tej twórczosci) ...no ale co kto lubi, gdyby nie podsmiechujki tutaj, to nawet bym nie wiedzial ze takie cos w ogole funkcjonuje w mediach (z TV nie korzystam od minimum 15 lat)

Wy tu biadolicie a chłopaki z Misja Skarb liczą duże pieniądze na swoich kontach i zastanawiają się gdzie tu jechać na wakacje. Ta inscenizacja to tylko sposób zarabiania kasy, nic więcej.

...ale zbieranie tej kasy uskuteczniaja w sposób dosc rozpaczliwy :lol:

Wiesz Argo, to tak jak ze świadectwami energetycznymi. Każdy certyfikator zdaje sobie sprawę z tego, że te certyfikaty są po nic, niczego nie wnoszą i niczego konstruktywnego nie pokazują, a jednak je robią i zarabiają na tym kasę. Co więcej, niektórzy biorą dane z sufitu i wpisują je w arkusz świadectwa bez żadnych obliczeń, a jedyną trudnością jest przesunięcie strzałeczki na suwaczku w aplikacji paint.

To jest oczywiste, ale mimo tego misie mają wielu zafascynowanych ich poszukiwaniami naśladowców, kwitnie youtubowa patologia, ekshibicjonizm i publiczne uzewnętrznianie się świadomych, lub nieświadomych ryzyka jakie to niesie.

O, frank uderzył w rozsądne tony! :1

No chyba wszystkich tych którzy oglądają " te zachowania gości dość żenujące" żeby móc tu cokolwiek napisać o tym programie

zgnoić, wyśmiać, poniżyć drugiego bo coś mu tam lepiej idzie, czy bawi się w TV
jakie to kuźwa Polskie
Weźcie się ogarnijcie , chłopy siedzą przed monitorem i wylewają swoje żale

Skoro ciebie boli to juz twoj problem, mnie nic nie boli, bo zwyczajnie nie ogladam bo i po co ? o istnieniu tego czegos dowiedzialem sie tu, bo nie mam w domu telewizji ....co goscie moga mi pokazac czego ja bym już nie znał ? zamiast jarac sie ich wykopkami będącymi najczesciej pewnie ustawkami miedialnymi, wole sam polazic po lesie, a co do meritum, po prostu smieszy mnie sama koncepcja takiego programu

Takie same zarzuty stawiają starsi poszukiwacze forom internetowym, jutubowi itp. Mają pretensje o rozpropagowanie tego hobby na szeroką skale. Ja też wolałem szukać w czasach jak w Polsce było 300 wykrywaczy i prawie wszyscy się znali. W 1990 roku nikt nie zwracał uwagi na wariatów z piszczącą puszką na kiju. TV jak i jutubowi celebryci nakręcają kolejnych na szukanie, produkują konkurencję jak i szkodników którzy obrzydzają to hobby postronnym ludziom. Takie mamy czasy, kiedyś o debilizmie jednostki widziała najbliższa rodzina, dziś w kilka minut wie cały świat, wszystko dzięki łatwemu dostępowi do TV i internetu.

co gorsze dzis na debilizm jest powodem dumy bo na debilizmie sie dobrze zarabia.. do tego stopnia, ze debilizm staje sie takze ustawka
a nic tak nie deprecjonuje tego hobby jak oszustwo i ustawki..
kiedys na komercyjny zlot w uk przytargal ktos kontrabande w celu podrzucenia i zalegalizowania.. samo pojawienie sie tego typu monet juz zapalilo sygnal ostrzegawczy wynajetym do opieki na ten zlot archeologom- konserwatorom ale dodatkowego kwasu narobily dokladne ogledziny gdy odkryto na monecie przyklejony mikro fragment folii niezauwazony przez podrzucajacego..
naprawde kwas byl duzy i nie pamietam czy prawnie mialo to jakies konsekwencje ale od tego czasu kazde znalezisko malopasujace stylistyka historyczna do miejsca znalezienia na tych komercyjnych zlotach od razu przypomina "legalizatorow"
wiadro rzymkow za paczke fajek mozna bylo kupic wbylej jugoslawi i wystarczylo tylko zalegalizowac by potem np. nimi handlowac

Jeszcze przed kilkunastoma laty na portalu ebay.co.uk dość często zdarzały się takie oferty, jak właśnie i dosłownie pół wiadra, lub karton rzymskiego złomu i to za grosze.

Z podrzucaniem przy różnych okazjach znajdek to jest już historia i standard, głownie po to by wykazać się w oczach archeo lub zabłysnąć przed kolegami efektami poszukiwań i sprawnością obsługi detektora. Tu też jest drugie dno, podrzucane znajdki nie zawsze są oryginałami, taką "świeżo wydobytą" padlinę na miejscu można zaoferować zainteresowanym kolegom.

Spotkałem się z sytuacją, kiedy jakiś tłumok chciał zabłysnąć przed archeo i pochwalił się archeo ciekawą znajdką, myślał, że będzie bezpieczny, gdy powie, że znalazł to przypadkowo u siebie na podwórku przed domem przy kopaniu pękniętej kanalizacji. W pewnym sensie mogła to być sensacja bo znajdka była typowa dla kompletnie innego kręgu kulturowego. Po rozmowach z archeo, gdzie usłyszał o konieczności przeprowadzenia wykopalisk, przyznał się, że przed miesiącem przywiózł to z nad morza.