POCISK W… ODBYCIE, CZYLI UWAŻAJCIE PODCZAS SPRZĄTANIA

2 grudnia 2021 roku rano, czyli ledwie kilka dni temu, pewien mężczyzna zgłosił się na Ostry Dyżur do Gloucestershire Royal Hospital w Gloucester.

Medycy po krótkiej rozmowie z nim wpadli w panikę, ale też stanęli na wysokości zadania. Natychmiast podjęli się wydobycia z odbytu pacjenta… przeciwpancernego pocisku pochodzącego z czasów drugiej wojny światowej.

Skontaktowano się też z policją, która po raz pierwszy w historii szpitala ściągnęła na miejsce ekipę saperów (The Explosive Ordnance Disposal EOD). Pocisk nie stanowił zagrożenia dla lekarzy, pracowników szpitala i pacjentów. Natomiast mógł doprowadzić do śmierci pechowca, gdyby przebił jego jelita.

JAKIM CUDEM?

Pan tłumaczył, że jest kolekcjonerem militariów. W trakcie ich porządkowania poślizgnął się i upadł tak nieszczęśliwie, że dosłownie nadział się na pocisk. Jego tłumaczenie jest o tyle wątpliwe, że wymiary pocisku to aż 17 centymetrów długości i 5,57 centymetrów szerokości. Masywna, spiczasta bryła ołowiu zaprojektowana była do przedzierania się przez pancerz czołgu, a nie ludzkie wnętrzności.

Ponieważ sam nie potrafił wyciągnąć pocisku (!), zgłosił się ze swoim problemem na Ostry Dyżur.

Jedna z lekarek, która zajmowała się tym nietypowym przypadkiem, dodała, że pocisku jeszcze nie wyciągała z odbytu, ale kieliszki do wina, butelki po ketchupie czy części odkurzacza, o zgrozo, dość często.

Gazeta „Metro” podaje, że rocznie zabiegi usuwania co najmniej dziwnych przedmiotów z odbytów pacjentów kosztują brytyjską służbę zdrowia około 340 tysięcy funtów.

Dajcie spokój. Po prostu pasjonat militariów. Widać że bardzo kochał swoją kolekcję :roll:

Ponoć, tak jak co trzeci detektorysta łowi ryby, tak statystycznie co trzeci zbieracz militariów wkłada je sobie do tyłka. To takie spokrewnione hobby. Ci od pocisków mają jeszcze lajcik, ale co mają powiedzieć zbieracze klamer, hełmów i innych takich? Jak żywe stoi teraz przed nami powiedzenie z dzieciństwa "niczego się nie boję, bo mam w dupie 3 naboje" :D
saperzy musieli mieć ubaw ;))