Zajęcia z krytyki źródeł by im się przydały...

Widać już jakie to towarzystwo wzajemnej adoracji... :zb

Ja to nawet nie moge tego czytac... Aktualnie redaguje pismo do Kaczora aby zastanowil sie czy daloby rade jeszcze za tej kadencji zakazac wspolpracy na lini stowarzyszenia - archeo jednoczesnie zdelegalizowac stowarzyszenia.
To ani smieszne ani powazne,taka zabawa paraharcerzy w historykow z paranaukowcami udajacymi archeologow..
Mam tylko stare kontakty ale mam nadzieje, ze dotre!

Jakbyś zbierał podpisy, to jestem chętny dać swój głos.

Okazuje się, że na jednej górze bieszczadzkiej zginęło tyle ludzi co w operacji łódzkiej ;)

A może wykazywana według ich posiadanych źródeł, tak duża ilość poległych i tym samym ogrom pracy ma uzasadniać konieczności pozyskania większej kasy na ekshumacje, badania, przygotowanie cmentarza?

Zeliwomuffin, też mnie to dziwiło.
Operacja Łódzka jest o tyle ciekawa, że zachowało się sporo dokumentów dotyczących pochówków i ekshumacji, ciężko aż tak naginać rzeczywistość.

Oni pewnie nie wierzą w źródła pisane, zdjęcia, filmy, informacje uczestników, czy świadków. :D

Filip bo moja narracja jest najmojsza :P ......ale do rzeczy.bajki o tysiachach zabitych mozna pociskac komus kto tam nie był, wierzcholek to jak wspomniałem max kilka hektarow terenu, sa wsponienia Hoyera, ktory brał udzial w szturmie który ostatecznie zdobył wierzchowek ( wczesniej siedizli tam carscy i ryglowali cała okolice) i nawet on ( był w składzie 24 LR) liczbe zabitych po obu stronach szacuje o ile mnie pamiec nie myli na 800 ludzi, co wydaje sie byc adekatne ale dla calosci walk o wzgorze 810 .ale z drugiej strony rzetelnosc jego przekazu podważa kompletnei nierelana opowieśc o ataku minowym na szczyt którego pamiatka ma byc rzekomo widoczny nadal lej ( lej tak na prawde to pułapka minowa którą założyli Austryjacy opuszczajac szczyt , zeby dać sobie czas na oddejscie przed nacierajacymi Rosjanami) walki o Manyłowa mogły kosztowac obie strony max kilkuset ludzi i nalezy tez pamietaac ze trwały one ( pisze z pamieci ) blisko miesiąc a na pewni 3 tygodnie ......na pewno nie moglo zginąć tam ( w dolinie Rabego kilkadziesiat tys ludzi, bo grupa uderzeniowa Tersztyansky`ego, ktora tamtędy próbowala sie przebic na Baligród liczyla łacznie około 60 tys ludzi a straty jej wyniosły max 55% natomiaast uderzenie szło z linii Smolnika i Woli Michowiej plus drugie strzydło Łopiennikiem i generlanie wzgorzami na wschod od drogi Baligród - Cisna, wiec te tys poległych sa rozrzucone w calym Wysokim Działe plus okoliczne pasma ..... prosiłbym o troche rzetelnosci jak się juz bierzecie za temat, bo samo upamietnienie poległych jest bardzo cenne ( bo przez 100 lat nie było tego komu zrobic) , ale pisanie takich głupot osmiesza cała sprawe.

Gdzie jest enigma79, coś zamilkł?

Pewnie przegląda dokumejtacje - w którym pliku zbyt dużo 0 w liczbie poległych się im wpisało.

Argo, to jest echo legend powtarzanych przez poszukiwaczy od 30-40 lat.
Ja pamiętam powrót z wykopków znajomego, który tam rył w okolicach 1989-1991. Pojechali tam małym fiatem, naryli tyle towaru, że ekipa wracała PKSem, a mały fiat ledwo się toczył i obcierał nadkolami o opony.
Pamiętam setki bagnetów zastępczych powiązanych w pęczki po 10 sztuk wywalonych na prześcieradło.
Taka relacja powtarzana przez 30 lat przemnożyła wszystko razy 100.
Swoją drogą ile musi być kolekcjonerów skoro rynek wciągnął, pewnie z 1000 bagnetów. :)

Filip Ty mi takich rzeczy nie pisz, bo sam tam bywałem w czasach . gdy jak wiesc gminna niesie - panie tam juz nic nima bo od 20 lat kopio co łykend i wszystko wybrali :lol: i się jeszcze to i owo trafiało :666 a ze rynek wciagnał 1000 bagnetoww ? co to jest tysiac bagnetów ?, wystarczy zeby bylo kilku dziesieciu zbieraczy i kazdy wciagnał kilkanascie sztuk .....rzecz calkowicie mozliwa i niespecjalnie szokująca
Natomiast dla mnie szokujce jest to ze gore gdzie praktycznie jeszcze 15 lat temu złom karabinów i bagnetów lezał pod co 3-4 drzewem, mozna wyczyscic praktycznie do zera, co dobitnie pokazuja aktualne "pokoty " Galicji z jej wykopkow tamze :o

Te cyfry pokazują nieudolność władzy :)
Władza monitoruje rynek hobbystów, monitoruje zbieraczy, poszukiwaczy, ale obawiam się że ma rozpracowane 5 % tego cyrku.
Mnie to zawsze zastanawia, jest informacja że gdzieś wyszło kilkaset sztuk czegoś tam i po kilku tygodniach nie ma śladu. Kolekcjonerów jest więcej niż nam się wydaje, ludzie dobrze się ukrywają.

80 albo 90% kopaczy nie pisuje na forach internetowych ;)

"Galicja" i ciekawa sytuacja:
https://www.facebook.com/eksploracjagalicja



Przy okazji Pracownia Archeologiczna Mirosław Mazurek:
https://poszukiwanieskarbow.com/forum/viewtopic.php?f=63&t=194278&p=1322835#p1322835