Polska moneta warta fortunę! Wylicytowano ją za 900 tys. dolarów80 dukatów - moneta Zygmunta III Wazy, wybita w Bydgoszczy w 1621 r., została wylicytowana w Nowym Jorku za 900 tys. dol. Cena wywoławcza wynosiła 180 tys. dol.Wyjątkowa pięknośćZałącznik:
1234.jpg
Załącznik:
admin1234.jpg
Dom aukcyjny Stack's Bowers Galleries nazwał monetę "wyjątkową pięknością". Na jej awersie znajduje się wizerunek Zygmunta III Wazy, a na rewersie herb Rzeczpospolitej Obojga Narodów otoczony Orderem Złotego Runa. Moneta waży 282,84 g, a jej średnica wynosi 69 mm. Ma kolor miodowozłoty, a na krawędziach opalizuje na pomarańczowo.
– Moneta osiągnęła cenę zupełnie wspaniałą, imponującą. Szacowano, że zostanie sprzedana za 300-600 tys. dol. Liczyłem, że może osiągnąć 600 tys. dol., co było optymistycznym szacunkiem. Wylicytowana cena robi wrażenie. W 2018 r. ten sam dom aukcyjny sprzedał 100-dukatówkę z mennicy bydgoskiej za 1,8 mln dol. Wystawca musiał spodziewać się osiągnięcia wysokiej ceny za 80-dukatówkę, wystawiając ją za "symboliczne" 180 tys. dol., a więc za 10 proc. wylicytowanej przed trzema laty cenniejszej monety – powiedział Polskiej Agencji Prasowej dr Krzysztof Jarzęcki z Pracowni Numizmatyki Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy
Różne nominały, te same stemple80- i 100-dukatówki wykonywano za pomocą tych samych stempli. Monety różniły się tylko grubością i ilością użytego złota. Jak podkreślono na profilu MOB na Facebooku, produkcja odbywała się pod czujnym okiem władz, nie można więc mówić o żadnym oszustwie. "Trochę gorzej dla ludzi, [...] bo przecież nie ma [...] napisu, jaki to nominał. Wprawdzie był to problem nielicznych (bo jedna taka moneta to spory majątek), ale zawsze problem. Pomysłowość ludzka szybko sobie z tym poradziła. Na monetach, w polu obok portretu króla, wydrapywano cyfry arabskie lub rzymskie oznaczające nominał, żeby przy każdym użyciu ich nie ważyć".
Warto dodać, że autorem stempli był wybitny artysta, mistrz sztuki medalierskiej - Samuel Ammon, który urodził się ok. 1590 r. w szwajcarskiej Szafuzie (Schaffchausen).
Rzadkie okazyTak wysokie nominały to rzadkość. Wiadomo o istnieniu kilkunastu 100-dukatówek. 80-dukatówek było więcej, ale nadal są one na tyle rzadkie, że często da się prześledzić ich rodowód od wybicia po czasy współczesne.
– Taka romantyczna legenda mówi, że jednym z właścicieli licytowanej monety był Julian Ursyn Niemcewicz i najpewniej za jego sprawą trafiła ona do Ameryki. Tak przypuszczamy, pewności nie ma. W swojej korespondencji pisał o przekazaniu złotej monety o imponującej wartości, ale mogła być to inna moneta – ujawnił dr Jarzęcki.
Źródło:
Kopalnia Wiedzy