frank napisał(a):
:roll: Nie interesują mnie wewnętrzne konflikty archeologów, nie odnoszę się do człowieka, a do sytuacji.
Gdy detektorysta przed swoim domem testuje detektor staje się przestępcą i ma sprawę w sądzie, a gdy archeolog świadomie łamie prawo i wchodzi na tę samą działkę tłumaczy się to interesem społecznym. :666
Frank, męczysz temat i nie masz kompletnie racji. To jest kompletnie odrealnione co piszesz, odleciałeś...Miał prawo tłumaczyć to interesem społecznym, dokładnie tak samo jak my w Niewieścinie. Nie doszło tym wejściem do zagrożenia żadnej innej wartości, więc proszę przestań opowiadać pierdoły oderwane od rzeczywistości.
Art. 26. KK
Stan wyższej konieczności - kolizja obowiązków
§ 1.
Nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego.
§ 2.
Nie popełnia przestępstwa także ten, kto, ratując dobro chronione prawem w warunkach określonych w § 1, poświęca dobro, które nie przedstawia wartości oczywiście wyższej od dobra ratowanego.
§ 3.
W razie przekroczenia granic stanu wyższej konieczności, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.
§ 4.
Przepisu § 2 nie stosuje się, jeżeli sprawca poświęca dobro, które ma szczególny obowiązek chronić nawet z narażeniem się na niebezpieczeństwo osobiste.
§ 5.
Przepisy § 1-3 stosuje się odpowiednio w wypadku, gdy z ciążących na sprawcy obowiązków tylko jeden może być spełniony.