https://poszukiwanieskarbow.com/forum/

Muzeum w Toruniu okradane przez dziewięć lat. W maju.....
https://poszukiwanieskarbow.com/forum/viewtopic.php?f=63&t=210769
Strona 1 z 3

Autor:  janixus [ poniedziałek, 22 maja 2023, 11:30 ]
Tytuł:  Muzeum w Toruniu okradane przez dziewięć lat. W maju.....

https://pomorska.pl/muzeum-w-toruniu-ok ... 5-17554709

Cytuj:
Muzeum w Toruniu okradane przez dziewięć lat. W maju wreszcie ruszy proces kustosza i numizmatyka!

Przez dziewięć lat Muzeum Okręgowe w Toruniu okradane było z zabytkowych monet. Już blisko roku temu prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko kustoszowi Adamowi M. i numizmatykowi Andrzejowi R. Wreszcie proces ruszy! Początek zaplanowano na 29 maja.
O tym skandalu w środowisku muzealników i generalnie w Toruniu trudno zapomnieć. W czerwcu 2022 roku Prokuratura Okręgowa w Toruniu skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Adamowi M., emerytowanemu już kustoszowi tej placówki. Oskarżyła go o kradzież 194 cennych monet o łącznej wartości 1,46 mln zł. Obok niego - Andrzeja R., numizmatyka ze starówki, który monety odkupywał od muzealnika, a następnie sprzedawał na aukcjach krajowych i zagranicznych.

Straty Muzeum Okręgowego w Toruniu były jednak jeszcze większe. Łącznie przez dziewięć lat z miejskiej placówki zginęło 361 zabytkowych monet. Najstarsza pochodziła z XIII wieku. Wszystkie w opinii biegłych stanowiły dobra szczególnie cenne dla kultury. "Dotąd odzyskano tylko 59 z nich, a kolejnych 16 namierzono za granicą"- przekazywali w czerwcu ub.r. śledczy.

Dlaczego akt oskarżenia blisko rok przeleżał w sądzie? Kto będzie bronił oskarżonych?
Emerytowany kustosz i numizmatyk odpowiadać będą za swoje czyny przed Sądem Okręgowym w Toruniu. Obu grożą nawet kary więzienia. Nareszcie wyznaczono termin rozpoczęcia procesu - na 29 maja. Dlaczego dopiero po roku od czasu, gdy akt oskarżenia wpłynął do sądu? Na to pytanie "Nowości" odpowiedzi nie znają. Sąd przekazywał nam najpierw (zima br.), że "sprawa, jak inne, czeka w kolejce".

Teraz wiadomo, że początek wreszcie zaplanowano. W marcu br. odbyło się już tak zwane posiedzenie organizacyjne w tej sprawie w sądzie, poprzedzające standardowo rozpoczęcie procesu. Wyznaczono też od razu kolejne terminy rozpraw: w maju, czerwcu i wrześniu. Obrońcami oskarżonych są jedni z najlepszych i najbardziej doświadczonych adwokatów w Toruniu. Kustosza bronić będzie adwokat Janusz Bołądź, a numizmatyka - adwokat Dariusz Kłos.

Oskarżycielem w procesie, jak wspomnieliśmy, jest Prokuratura Okręgowa w Toruniu. Jeśli natomiast chodzi o Temidę, to sprawę poprowadzi sędzia Izabela Skórzyńska.

Przypomnijmy, że na pewnym etapie śledczy badali też odpowiedzialność w tej sprawie Marka Rubnikowicza, który był dyrektorem Muzeum Okręgowego w Toruniu w czasie jego okradania. W grę wchodziło podejrzenie braku nadzoru z jego strony. Jak wyjaśniała jednak ostatecznie prokuratura, taki dyrektor nie jest funkcjonariuszem publicznym w rozumieniu przepisów, więc ewentualną odpowiedzialność musiała tu formalnie wykluczyć. Sprawę dyrektora badała, ale umorzyła.

Odzyskano tylko 59 monet ze skradzionych 361. Wszystkie były dobrami o szczególnym znaczeniu dla kultury
W czerwcu 2022 r. prokuratura informowała, że ze skradzionych 361 cennych monet udało się odzyskać 59. Kolejnych 16 jednak było "namierzonych" za granicą. Jak dotąd jednak brak informacji o tym, by cokolwiek więcej odzyskano i przekazano toruńskiemu muzeum. Śledczy zapewniali, że czynione są starania, by je odzyskać.

Obecnie zbiory wszystkich monet w Muzeum Okręgowym są bezpieczne - to nie podlega dyskusji. Sprawdzali to m.in. radni miejscy - Michał Jakubaszek i Piotr Lenkiewicz - podczas specjalnego spotkania w placówce kilka miesięcy temu. Takie zapewnienia płyną też ze strony obecnej dyrekcji placówki oraz Urzędu Miasta Torunia.

WAŻNE. Jakie kary grożą oskarżonym? Ile pieniędzy u nich zabezpieczono?

Zarówno byłemu kustoszowi muzeum Adamowi M., jak i numizmatykowi Andrzejowi R. grożą surowe kary - do 15 lat więzienia. Akt oskarżenia przeciwko nim prokuratura wystosowała 20 czerwca 2022 roku. Proces toczyć będzie się przed Sądem Okręgowym w Toruniu. Start: 29 maja.
Obaj oskarżeni mają obrońców. To jedni z najlepszych i najbardziej doświadczonych toruńskich adwokatów. Obrońcą emerytowanego kustosza jest adw. Janusz Bołądź, a numizmatyka adw. Dariusz Kłos - przekazano nam w sądzie.
W toku śledztwa zastosowano wobec kustosza dozór policji i zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu. Natomiast wobec pasera stosowano poręcznie majątkowe w kwocie 10 tys. zł oraz zabezpieczenie majątkowe poprzez zajęcie pieniędzy w kwocie 6 tys. euro.

Autor:  frank [ poniedziałek, 22 maja 2023, 11:57 ]
Tytuł:  Re: Muzeum w Toruniu okradane przez dziewięć lat. W maju....

Wątek wypada przenieść jako kontynuacja do tego wątku: https://poszukiwanieskarbow.com/forum/viewtopic.php?f=63&t=209213

Autor:  janixus [ poniedziałek, 22 maja 2023, 12:10 ]
Tytuł:  Re: Muzeum w Toruniu okradane przez dziewięć lat. W maju....

O właśnie, źle kliknąłem, a miało być tam dodane :) .

Autor:  Ponury [ poniedziałek, 22 maja 2023, 14:44 ]
Tytuł:  Re: Muzeum w Toruniu okradane przez dziewięć lat. W maju....

Grożą surowe kary.... normalnie już się przejęli. Już się boją. Nie zapadają w praktyce takie wyroki. Zawiasy, może jakieś prace społeczne, no dobra 2 miesiące w pudle bez zawieszenia. Max. Śmiech na sali....

Ale może się zdziwię. Patrzcie, a tu na sztywno powiedzmy po 8 lat do odsiadki :lol: :D :)

Autor:  bjar_1 [ środa, 21 czerwca 2023, 21:41 ]
Tytuł:  Re: Muzeum w Toruniu okradane przez dziewięć lat. W maju....

https://nowosci.com.pl/torun-dlaczego-k ... 3zEAuWfJQ8

W środę (21 czerwca) ruszył proces w sprawie okradania z cennych monet Muzeum Okręgowego w Toruniu. Kustosz Adam M. generalnie przyznaje się do tego, że przez 9 lat wynosił te zabytki do numizmatyka ze starówki Andrzeja R. Ten miał je sprzedawać na krajowych i zagranicznych aukcjach.

Proces emerytowanego kustosza Adama M. i numizmatyka Andrzeja R. ruszył we środę (21.06) przed Sądem Okręgowym w Toruniu. Były pracownik Muzeum Okręgowego w Toruniu odpowiada za kradzież 194 zabytkowych monet (XVI-XIX w.) o łącznej wartości 1,46 mln zł. Wynosił je z miejskiej placówki przez 9 lat - dowodzi prokuratura (lata 2008-2017).

Numizmatyk Andrzej R. natomiast oskarżony jest o odkupywanie tych pochodzących z kradzieży numizmatów oraz sprzedawanie ich na aukcjach krajowych oraz zagranicznych.

Kustosz: - Zostałem sam z trójka dzieci. Andrzej R. płacił gotówką
- Przyznaję się do winy, ale częściowo - powiedział dziś w sądzie 72-letni Adam M. Potem dodał, że kwestionuje ilość przypisanych mu przez prokuraturę skradzionych monet. Dalszych wyjaśnień dziś składać nie chciał, więc sędzia Izabela Skórzyńska standardowo odczytała te, które złożył w śledztwie. Co z nich wynika?

Po pierwsze to, że w muzeum już wcześniej monety znikały, były podmieniane, "gubiły się", ale i jakimś cudem potem się odnajdywały. Po drugie to, że atmosfera w pracy w tej placówce była specyficzna. "Nie ukrywam, że towarzystwo w muzeum było rozrywkowe" - zeznał Adam M., mając na myśli picie alkoholu. On sam przyznał, że pił także w pracy.

Kustosz znalazł się w życiowym kryzysie, gdy odeszła od niego żona. Wyprowadziła się. -Zostałem sam z trójką dzieci. Zabrakło jednej pensji - zeznał w śledztwie. I te właśnie okoliczności miały go skłonić do ulegnięcia pokusie.

Prowadzący na starówce sklep numizmatyczny Andrzej R. najpierw miał zaproponować kustoszowi, by ten kierował do niego '"ludzi z monetami". Takich, którzy do kustosza - jako specjalisty - zgłaszali się czasem z prośbą o poradę, wycenę monety itp. Adam M. zaczął tak czynić i trochę zarabiać na pośrednictwie.

Potem jednak numizmatyk miał jasno powiedzieć, że najbardziej jest zainteresowany monetami z okresu XVI-XIX wieku. Wówczas Adam M. zaczął kraść. Wynosił muzealne numizmaty pojedynczo albo po kilka. Jak zeznał śledczym, "Andrzej R. płacił gotówką". Ile? Od kilkuset do dwóch tysięcy zł za monetę. "Właśnie o takie monety mi chodziło" - miał usłyszeć od numizmatyka, gdy przyniósł pierwsze przywłaszczone zabytki.

Emerytowany kustosz szacuje, że przez wspomniane 9 lat na monetach zarobił w ten sposób ok. 200 tys. zł. Na co je wydał? Przede wszystkim na życie: bieżące potrzeby rodziny i mieszkanie. Poza tym kupił stół, krzesła i piec CO.

"Andrzej R. musiał wiedzieć, że te monety pochodzą z muzeum"
Według zeznań kustosza, Andrzej R. ze starówki musiał wiedzieć, że monety pochodzą z muzeum. Nigdy, co prawda, nie rozmawiali o tym wprost, ale... "Chyba taki głupi nie był, żeby nie wiedzieć" - takie słowa padły w zeznaniach.

Jeśli wierzyć emerytowanemu pracownikowi muzeum, to kraść przestał po pięciu latach, gdy do domu wróciła żona (i jej pensja). "Traktowałem to jako swego rodzaju pożyczkę. Łudziłem się, że kiedyś te monety odkupię i oddam. I że zdążę przed emeryturą" - wyjaśniał w śledztwie Adam M.

Jak wiadomo, nic takiego się nie wydarzyło. Przechodzenie kustosza na emeryturę wiązało się z inwentaryzacją. W jej trakcie odkryto braki w cennych zbiorach. Jak opisywały "Nowości", prokuratury nie zawiadomiono od razu. W Muzeum Okręgowym w Toruniu znów wtedy liczono, że "zaginione" monety się odnajdą.

Numizmatyk nie przyznaje się do winy i twierdzi, że nie miał świadomości tego, skąd są monety
Oskarżony Andrzej R. dziś w sądzie oświadczył, że nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Odmówił składania wyjaśnień. W jego przypadku zatem także odczytano te, które złożył na etapie śledztwa. Wówczas twierdził, że "nigdy nie było sytuacji, żeby nabył monety ze świadomością, iż pochodzą z muzeum". W przypadku różnych numizmatów, o które pytali go śledczy, wyjaśniał, że kupił je a to na giełdzie w Rydze, a to na aukcji w Londynie itd.

Prawdziwość wyjaśnień złożonych przez obu oskarżonych zweryfikuje Sąd Okręgowy w Toruniu. Proces dopiero się zaczął i z pewnością krótki nie będzie. "Nowości" szeroko wrócą do sprawy w piątkowym Magazynie 30 czerwca.

Autor:  frank [ środa, 21 czerwca 2023, 22:51 ]
Tytuł:  Re: Muzeum w Toruniu okradane przez dziewięć lat. W maju....

Bardzo możliwe, że do podobnych sytuacji może dochodzić w każdym innym muzeum. Dezorganizacja, bałagan, nieróbstwo, osobliwe układy, alkohol, kradzieże są prawdopodobnie standardem w większości muzeów, ale już nie w takim natężeniu jak przed laty.

Autor:  Ponury [ czwartek, 22 czerwca 2023, 21:57 ]
Tytuł:  Re: Muzeum w Toruniu okradane przez dziewięć lat. W maju....

Oj, nie przesadzajmy. No dobra, jak już to alkohol wyszedł z mody - młodsze pokolenie to narkotyki, a nie tam jakiś alkohol dla dziadersów :)

Autor:  Ryjec [ piątek, 23 czerwca 2023, 06:51 ]
Tytuł:  Re: Muzeum w Toruniu okradane przez dziewięć lat. W maju....

U młodszego pokolenia narkotyki owszem, a alkohol do ich popijania :666

Autor:  mirollo [ środa, 28 czerwca 2023, 12:32 ]
Tytuł:  Re: Muzeum w Toruniu okradane przez dziewięć lat. W maju....

Numizmatyk może się wyślizgać kosztem kustosza.

Autor:  Ponury [ środa, 28 czerwca 2023, 19:56 ]
Tytuł:  Re: Muzeum w Toruniu okradane przez dziewięć lat. W maju....

Życie. Sędzia oceni.

Prace społecznie użyteczne. Kara ograniczenia wolności w postaci zbierania śmieci przez 2 dni w tyg. 5 godz. dziennie w najbliższym lesie. A potem w kolejnym. Wszystkich! Przez pół roku :) :666 :cop

Autor:  stokrotka [ sobota, 1 lipca 2023, 09:26 ]
Tytuł:  Re: Muzeum w Toruniu okradane przez dziewięć lat. W maju....

To numizmatyk kradl ,nie .To kustosz systematycznie okradal muzeum i sprzedawal. Ilosc monet ukradzionych sie nie zgadza .Kustosz wskazal tylko jednego nabywce, a moze byli inni?.Jako ekspert powinien znac ich rynkowa cene,a sprzedawal po bardzo zanizonej?.Facet jak zaczal krasc mial 56 lat i bredzi ze zona go zostawila. Ze zostal z trojka dzieci i ta sytuacja zmusila go do kradziezy.Zalosne tlumaczenie.

Autor:  stokrotka [ sobota, 1 lipca 2023, 15:10 ]
Tytuł:  Re: Muzeum w Toruniu okradane przez dziewięć lat. W maju....

A Blandtalara -moneta pamiontkowa z oblezenia Torunia poscil za 2,5 tysia ,nawet kon by sie usmial.

Autor:  stokrotka [ sobota, 1 lipca 2023, 15:13 ]
Tytuł:  Re: Muzeum w Toruniu okradane przez dziewięć lat. W maju....

stokrotka napisał(a):
A Blandtalara -moneta pamiontkowa z oblezenia Torunia poscil za 2,5 tysia ,nawet kon by sie usmial.
Teraz bidulek ma 4tys.emeryturki

Autor:  frank [ niedziela, 2 lipca 2023, 14:05 ]
Tytuł:  Re: Muzeum w Toruniu okradane przez dziewięć lat. W maju....

Takie są prawa rynku kradzionymi rzeczami, cenę ustala paser.

Autor:  janixus [ czwartek, 18 kwietnia 2024, 13:16 ]
Tytuł:  Re: Muzeum w Toruniu okradane przez dziewięć lat. W maju....

Ciag dalszy:

https://pomorska.pl/muzeum-okregowego-w ... 1-18462627

Cytuj:
Muzeum Okręgowe w Toruniu przez 9 lat okradane było z zabytkowych monet wartych ponad 1,4 mln zł. Proces w tej sprawie trwa. Kiedy emerytowany kustosz tej miejskiej placówki Adam M. i numizmatyk Andrzej R. usłyszą wyrok?

Dyrektorzy i pracownicy muzeum już zeznawali. Teraz zeznają nabywcy monet
Była pokusa, bo numizmatyk płacił gotówką. A w muzeum latami nikt procederu nie odkrył
Miejskie muzeum w Toruniu przez 9 lat okradane było z cennych, zabytkowych monet przez swojego pracownika - kustosza Adama M. - ustaliła prokuratura. Z placówki zginęło około 360 monet. Kustosz oskarżony został o przywłaszczenie sobie 194.

Monety od pracownika muzeum odkupywać miał znany toruński numizmatyka Andrzej R., a następnie sprzedawać na polskich i zagranicznych aukcjach. On również zasiada na ławie oskarżonych w Sądzie Okręgowym w Toruniu. Kiedy zapadnie wyrok w tej głośnej sprawie?

Dyrektorzy i pracownicy muzeum już zeznawali. Teraz zeznają nabywcy monet
Proces emerytowanego kustosza Adama M. i numizmatyka Andrzeja R. ruszył przed Sądem Okręgowym w Toruniu 21 czerwca ub.r. Były pracownik Muzeum Okręgowego w Toruniu odpowiada za kradzież 194 zabytkowych monet (XVI-XIX w.) o łącznej wartości 1,46 mln zł. Wynosił je z miejskiej placówki przez 9 lat - dowodzi prokuratura (lata 2008-2017). Numizmatyk odkupywać je miał i sprzedawać potem z zyskiem, mając świadomość, że pochodzą z kradzieży - ustalili śledczy.


Na początku procesu w sądzie obaj oskarżeni odmówili składania wyjaśnień. W takiej sytuacji sędzia Izabela Skórzyńska, standardowo, odczytywała te zeznania, które mężczyźni złożyli w śledztwie. Co z nich wynika?

Jeśli wierzyć kustoszowi Adamowi M., numizmatyka ze starówki poznał w jego sklepie. Andrzej R. najpierw miał mu zaproponować, by ten kierował do niego '"ludzi z monetami". Takich, którzy do kustosza - jako specjalisty - zgłaszali się czasem z prośbą o poradę, wycenę monety itp. Adam M. zaczął tak czynić i trochę zarabiać na pośrednictwie.

Potem jednak numizmatyk miał jasno powiedzieć, że najbardziej jest zainteresowany monetami z okresu XVI-XIX wieku. Wówczas Adam M. zaczął kraść. Wynosił muzealne numizmaty pojedynczo albo po kilka. Jak zeznał śledczym, "Andrzej R. płacił gotówką". Ile? Od kilkuset do dwóch tysięcy zł za monetę. "Właśnie o takie monety mi chodziło" - miał usłyszeć od numizmatyka, gdy przyniósł pierwsze przywłaszczone zabytki.

A numizmatyk? W śledztwie generalnie twierdził, że "nigdy nie było sytuacji, żeby nabył monety ze świadomością, iż pochodzą z muzeum".

Kiedy zapadnie wyrok w tej sprawie? Proces toczy się rytmicznie. Od czerwca minionego roku odbyło 8 rozpraw, ostatnia 1 marca br. Kolejne terminy zostały zaplanowane na kwiecień, maj i czerwiec br. -Zeznania złożyli już w sądzie w charakterze świadków: były dyrektor muzeum Marek Rubnikowicz, obecna pani dyrektor Aleksandra Mierzejewska, pracownicy muzeum, a także - przynajmniej częściowo - osoby, które kupowały monety - przekazuje Jarosław Szymczak, asystent rzecznika Sądu Okręgowego w Toruniu.

Biorąc pod uwagę, że terminy kolejnych rozpraw wyznaczone są do czerwca włącznie, szybciej rozstrzygnięcia na pewno spodziewać się nie można.

Była pokusa, bo numizmatyk płacił gotówką. A w muzeum latami nikt procederu nie odkrył
Według zeznań emerytowanego kustosza, Andrzej R. za każdą przyniesioną do niego monetę płacił mu gotówką: od kilkuset do 2,5 tysiąca zł. Numizmaty pracownik wynosił z muzeum najczęściej pojedynczo. Czasem tylko - po kilka sztuk. Raczej jednak nie więcej niż pięć za jednym zamachem.

Adam M. szacuje, że przez wspomniane 9 lat na monetach zarobił w ten sposób ok. 200 tys. zł. Na co je wydał? Przede wszystkim na życie: bieżące potrzeby rodziny i mieszkanie. Poza tym kupił stół, krzesła i piec CO. Konieczny był nowy jako źródła ogrzewania dla rodziny, bo stary się zepsuł.

Jakim cudem przez długie lata Muzeum Okręgowe w Toruniu mogło być tak okradane? Zadaniem kustosza było czuwanie nad monetami, ale przecież ktoś jeszcze czuwać powinien i nad nim. Poza tym, odbywać się powinny systematycznie inwentaryzacje zbiorów.

Jeśli wierzyć Adamowi M., miejska placówka już wcześniej miała "bałagan z monetami', a atmosfera w pracy była w niej specyficzna. "Nie ukrywam, że towarzystwo w muzeum było rozrywkowe" - zeznał Adam M., mając na myśli picie alkoholu. On sam przyznał, że pił także w pracy. Monety natomiast już wcześniej znikały, były podmieniane, "gubiły się", ale i jakimś cudem potem odnajdywały.

Gdy muzeum było okradane, jego dyrektorem był Marek Rubnikowicz

Dyrektorem muzeum w okresie, w którym placówka była okradana (lata 2008-2017), był Marek Rubnikowicz. On też miesiącami zwlekał ze zgłoszeniem tego śledczym czy władzom miasta - ustalili śledczy.
Oba te wątki interesowały Prokuraturę Okręgową w Toruniu. Jeden mógłby zaowocować zarzutami o niezgłoszeniu podejrzenia przestępstwa, drugi - zarzutem o brak nadzoru. Nic takiego się jednak nie wydarzyło. Śledztwa w tym kierunku nawet nie zgłębiano. Dlaczego? Jak tłumaczyła prokuratura, dyrektor miejskiego muzeum nie ma statusu funkcjonariusza publicznego. To sprawia, że ewentualne stawianie zarzutów nie byłoby możliwe.
Co obecnie dzieje się z Markiem Rubnikowiczem? Z miejskim muzeum się rozstał - godnie pożegnany - odchodząc na emeryturę. Nadal jest jednak aktywny zawodowe. Marszałek województwa Piotr Całbecki powierzył mu misję stworzenia nowej placówki i pokierowania nią. Jest dziś zatem dyrektorem Kujawsko-Pomorskie Centrum Dziedzictwa w Toruniu.

Strona 1 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/