https://poszukiwanieskarbow.com/forum/

Art & Business - ciekawe artykuly
https://poszukiwanieskarbow.com/forum/viewtopic.php?f=63&t=54148
Strona 1 z 1

Autor:  dect [ czwartek, 8 maja 2008, 16:14 ]
Tytuł:  Art & Business - ciekawe artykuly

http://www.artbiznes.pl/jsp/artbiznes/a ... ykulu=1954

http://www.artbiznes.pl/jsp/artbiznes/a ... ykulu=1945

http://www.artbiznes.pl/jsp/artbiznes/a ... ykulu=1899

http://www.artbiznes.pl/jsp/artbiznes/a ... ykulu=1910

http://www.artbiznes.pl/jsp/artbiznes/a ... ykulu=1917

Bardzo mi sie podoba jak pan Wegiel wije sie (mowiac o tych falsyfikatach na gieldach) probujac pokazac jak powinna byc stosowana niezyciowa ustawa o zabytkach. Milej lektury

Autor:  mirek [ czwartek, 8 maja 2008, 16:43 ]
Tytuł: 

facet ma ciężka robotę, bo raz, że musi borykać się z tzw. domniemaniem niewinności, a dwa, że wszystkie zabytki w jego mniemaniu moga pochodzić z przestępstwa. Można popaść w paranoję. W każdym razie ma trudny orzech do zgryzienia. Polecam przynajmniej poniższy fragment rozmowy z nim:


Cytuj:
(...)

[ArtBusiness.pl] - A jeśli ktoś kupił przedmiot na pchlim targu?

[Nadkomisarz Rafał Węgiel] - I co z tego? Polskie prawo wskazuje, że paserem można się stać nieumyślnie. Jeśli na podstawie towarzyszących sprzedaży okoliczności mógł przypuszczać, że rzecz którą nabywa pochodzi z czynu zabronionego, może ponieść odpowiedzialność za przestępstwo paserstwa nieumyślnego.

AB-Co za to grozi?

RW- Paserstwo to jedno z najpoważniejszych przestępstw przeciwko mieniu. Jest zagrożone surową karą do 5 lat pozbawienia wolności. Jeżeli paserstwo dotyczy przedmiotów o szczególnym znaczeniu dla kultury, to kara wzrasta do 10 lat pozbawienia wolności!!! 10 lat w więzieniu za paserstwo zabytków to poważna kara.

AB-To chyba powinno ostudzić klientów bazarowych okazji? Mamy ostrożniej kupować na takich giełdach?

RW- Nie ostrożnie kupować, tylko w ogóle nie kupować. Jeśli klient kupuje coś na bazarze od handlarza, który twierdzi że obiekt należał do jego dziadka, a my to zakwestionujemy, to klient jest winny. Więc jeśli ktoś coś takiego widzi, niech dzwoni na policję.

AB-Pan już całkowicie chce odstraszyć klientów od kupowania dzieł sztuki. Można by wywnioskować, że wszystkie giełdy staroci w Polsce powinny być zlikwidowane. Ani na bazarze, ani nawet w antykwariacie nie jesteśmy w stanie sprawdzić pochodzenia obiektu. Bo teoretycznie np. wszystkie sakralia pochodzą z kradzieży, gdyż powstawały dla kościołów. Nie można przy kupnie filiżanki żądać dowodów, że dziadek maczał w niej wąsy! To niemożliwe!

RW- Zawsze musimy się kierować zdrowym rozsądkiem. Nie wpadając w absurdy, musimy racjonalnie oceniać sprzedającego i wystawione przez niego przedmioty. Świątki oferowane na naszych bazarach w większości pochodzą z przestępstw. W antykwariatach żądajmy udokumentowania pochodzenia przedmiotu. Nie opierajmy się na ustnych zapewnieniach. Domagajmy się dowodów na potwierdzenie właściwej proweniencji. W takich przypadkach bądźmy przesadnie ciekawscy z myślą o tym, że również my możemy stać się ofiarami przestępstwa. I również przedmioty będące naszą własnością mogą w przyszłości zostać skradzione i stać się przedmiotem handlu antykwarycznego.

AB-Z tego co Pan mówi wynika, że rynek sztuki jest bardzo niebezpiecznym polem inwestycji, że kupując musimy się ubezpieczyć jak od plag egipskich, a najlepiej się tym nie zajmować, bo ktoś nas oszuka. To zniechęca. Nie zgodzę się z tym. Zagrożenie przestępstwami na rynku sztuki jest chyba takie samo jak w każdej innej dziedzinie życia: wszędzie możemy być oszukani. Są ludzie uczciwi i nieuczciwi. Jeśli przedmiot ma pieczątkę jakiejś instytucji to mogę coś podejrzewać, ale mamy żądać zdjęć dziadków na kanapie? Rachunków z ubiegłego wieku? To byłby absurd! Co według Pana jest wystarczającym dowodem pochodzenia? Czego żądać? Jak sprawdzać?

RW- Przyznam, że to bardzo trudne pytanie i nie jest możliwa jednoznaczna odpowiedź, zwłaszcza w Polsce, gdzie nie dysponujemy miarodajnym spisem wszystkich utraconych przedmiotów. Żeby nie odpowiadać wymijająco, powiem tak: przy sprawdzaniu oferowanego do sprzedaży przedmiotu zacznijmy od zweryfikowania, czy nie jest zarejestrowany jako utracony w Krajowym wykazie zabytków skradzionych lub wywiezionych za granicę niezgodnie z prawem. (...)

Autor:  dect [ czwartek, 8 maja 2008, 17:03 ]
Tytuł: 

Facet sam sobie przeczy

AB-To chyba powinno ostudzić klientów bazarowych okazji? Mamy ostrożniej kupować na takich giełdach?

RW- Nie ostrożnie kupować, tylko w ogóle nie kupować. (...) Więc jeśli ktoś coś takiego widzi, niech dzwoni na policję.

AB-Pan już całkowicie chce odstraszyć klientów od kupowania dzieł sztuki. Można by wywnioskować, że wszystkie giełdy staroci w Polsce powinny być zlikwidowane. Ani na bazarze, ani nawet w antykwariacie nie jesteśmy w stanie sprawdzić pochodzenia obiektu. Bo teoretycznie np. wszystkie sakralia pochodzą z kradzieży, gdyż powstawały dla kościołów. Nie można przy kupnie filiżanki żądać dowodów, że dziadek maczał w niej wąsy! To niemożliwe!

RW- Zawsze musimy się kierować zdrowym rozsądkiem. Nie wpadając w absurdy, musimy racjonalnie oceniać sprzedającego i wystawione przez niego przedmioty

Teraz juz wiem jedno - jak nastepnym razem pojde na gielde musze miec dobrze naladowana baterie w telefonie zeby zdazyc nakablowac policji na wszystkich ktorzy sprzedaja dziadkowe filizanki :n :sciana Juz widze jaki wzrok ma dyspozytor policji slyszac cos takiego :polbie :drap

Autor:  Neko [ czwartek, 8 maja 2008, 17:47 ]
Tytuł: 

" Rozmówca podkreśla, że paserem można stać się nieumyślnie i grozi za to kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności. " uważam że to zbyt uproszczone podejście. Powiem więcej, nawet kupując w sklepie numizmatycznym stare monety nie mamy pewności czy w/g tego poglądu nie staliśmy się nielegalnym nabywcą. Przecież nikt tam nie sprawdza (bo i jak) monet. Czym więc się różni bazar od sklepu w kontekście stania się potencjalnym paserem.
Pozdrawiam.
Neko

Autor:  Jacek [ czwartek, 8 maja 2008, 18:48 ]
Tytuł: 

Gość ma niepokolei w głowie :)
To on musi udowodnić, że przedmiot pochodzi z przestępstwa a nie my, że nabylismy legalnie.
To jest podstawowa zasada domniemania niewinności.
Niech swojego nieróbstwa nie przenosi na odpowiedzialność nabywających dzieła sztuki i antyki.
Obrót zabytkami nie jest zakazany.

Autor:  Coinmaster [ czwartek, 8 maja 2008, 20:44 ]
Tytuł: 

pierwszy raz sie tak uśmiałem jak żyje na tym forum hahahahahaha
Kupujący:Dzień dobry, po ile ta boratynka
Sprzedający:A dzień dobry, jak dla pana jakieś 10zł

Kupujący: Oooo fajna okazja, prosze pana, mógłbym prosić pana o sprawdzenie czy nie jest wpisana w rejestr skradzionych lub wywiezionych zabytków
Sprzedający: A chwilka zaraz zobaczymy, moment no tutaj nie mam w rejestrze, zaraz chwila obdzwonie po komendach policji w Polsce i zasięgnę języka w FBI, Interpolu, Mosadzie etc, etc, wie Pan muszę to zrobić by sprzedac Panu zgodnie z prawem ta boratynkę, bo inaczej na 10 lat pójdziemy siedzieć

Kupujący: Dobrze nie ma problemu, poczekam
Sprzedający; ok, moment

Po 145 dniach

Kupujący: i jak tam mogę już od pana kupić ta monete
Sprzedający: wie Pan co w zasadzie tak, ale jeszcze poproszę mojego pradziadka który żyje, moze pamięta skąd mam ta monete

Kupujący: nie ma problemu
Sprzedający: moment, zadzwonię
Kupuący: ok

po chwili....

Kupujacy: i jak ?
Sprzedający: no pradziadek w zasadzie nie pamięta ale zadzwonił do swojego ojca i ona pamięta że wyorał ja na polu
Kupujący: a w ktorym roku?
Sprzedający: coś koło 1844 roku
Kupujący: acha czyli nie należy do państwa !!! Nie podlega wszakże ustawie o zabytkach!
Sprzedający: no w zasadzie nie, ale nie mam na nią kwitu...zaświadczenia
Kupujący; hmmmmm to co nie moge kupić?

Sprzedający; ale wiem, mam zdjęcie prapradziadka jak siedzi przy stole, a na stole leży jego portfel..
Kupujący: i....?
Sprzedający: i umówmy się że ta boratynka jest w środku jego portfela!
Kupujący: o to jest myśl, kupuje ZGODNIE z PRAWEM !!!

Sprzedający: 10 zł poprosze
Kupujący: prosze, dziękuje ufffffffff

I tak stał się posiadaczem boratynki po 156 dniach !!! Zgodnie z prawem oczywiście


the end

pzdr :)

Autor:  IdeL [ piątek, 9 maja 2008, 13:31 ]
Tytuł: 

Czyżby była to przygrywka do polowań na zbieraczy wszelakich staroci :que :que :que
Wszystko na to wskazuje.
Jeszcze parę lat i będzie można dostać wyrok za używanie "babciowej" szafy eklektycznej.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/