Teraz jest sobota, 4 października 2025, 23:54

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Regulamin działu


Kliknij, aby przejrzeć regulamin



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: O nas w prasie francuskiej !
PostNapisane: sobota, 17 grudnia 2011, 02:21 
Offline
Specjalista
Specjalista

Dołączył(a): niedziela, 12 października 2003, 02:31
Posty: 1150
Lokalizacja: Warszawa / Betlahem / Amman
Zgodnie z zapowiedzia i na prosbe redakcji Vehicules Militaires popelnilem artykul nt akcji wydobycia Hetzera.
Staralem sie nie zapomniec o kluczowych postaciach uczestniczacych w akcji wydobycia i restauracji.
Tekst wyslalem dokladajac wszelkiej starannosci i dbalosci, wystrzegajac sie wszelkich literowek.
Nie wiadomo czemu nie wystrzegla sie ich redakcja, popelniajac bledy dokladnie w kazdym wymienionym w tekscie nazwisku (poza Sapera), lacznie z moim jako autora. Blad powstal rowniez w nazwie zakladu w ktorym hetzer jest restaurowany.
Jak to mozliwe ?! Wystarczylo zrobic kopiuj i wklej !
Oprotestowalem juz ten fakt, proszac o sprostowanie i wyjasnienie. Zywo zainteresowany czekam na odpowiedz.
Poza popularyzacja na arenie miedzynarodowej polskiej dzialalnosci, nieco lepsza strona artykulu jest jak mysle apel ktory przemycilem na jego koniec .
Apel ten to prosba do milosnikow ciezkiego sprzetu we francji o wsparcie procesu restauracji brakujacymi ogniwami gasienic i gornymi plytami pancernymi. Tam tego zlomu bylo w koncu wiecej. Byc moze ktos sie odezwie- zobaczymy.
Artykul ma 4 strony. Zamieszczam skan lacznie z tlumaczeniem.
Załącznik:
okladka.jpg
Załącznik:
str1.jpg
Załącznik:
str2.jpg
Załącznik:
str3.jpg
Załącznik:
str4.jpg


tlumaczenie napisał(a):
Przeprowadzona w lutym i marcu 1945, siłami 1. i 2 Frontu Białoruskiego "Operacja Pomorska" zakończyła się rozbiciem wojsk niemieckich na terenie Pomorza i zablokowaniem do końca wojny ich resztek na Żuławach, oraz półwyspie helskim.
Zimą roku 1945, jadący z Juraty w kierunku Helu, brzegiem zamarzniętego morza , niemiecki niszczyciel czołgów otrzymuje bezpośrednie trafienie w prawe przednie koło jezdne. Pocisk przebija je i eksploduje między kołem i burtą pojazdu. Rdzeń pocisku przebija burtę i o kilka centymetrów mija pełny zasobnik z amunicją przeciwpancerną, trafiając w płytę ze sterowaniem krzywkowym skrzyni biegów.
Hetzer traci zdolność poruszania prawą gasienicą i ustawia się w kierunku lądu.
Próba odzyskania sprawności niszczyciela przez załogę kończy się ukręceniem wałka zdawczego i całkowitym unieruchomieniem pojazdu na plaży. Pojazd zostaje opuszczony.
8 maja III Rzesza kapituluje, a wraz z nią 200 tys przebywających w okrążonym i odciętym półwyspie Helskim niemieckich żołnierzy.
Pozbawiony zainteresowania Panzerjager 38(t) Hetzer jeszcze w latach sześćdziesiątych będąc wyraźnie widocznym elementem pejzażu, stopniowo osiada w Bałtyku i skrywa pod piaskiem dna.

Zimą 2005 roku z Fundacją na Rzecz Odzyskania Zaginionych Dzieł Sztuki "Latebra" nawiązał kontakt świadek który miał wskazać miejsce gdzie w morzu leży "jakiś pancerny pojazd".
Jeszcze wtedy ani świadek, ani Latebra nie wiedziała czego się spodziewać.
"Umówiliśmy się z nim na spotkanie na plaży - mówi Dominik Markiewicz, członek fundacji-Był już styczeń 2006 roku, morze było wzburzone, a brzegi zamarznięte. Nie przeszkodziło nam to dokonać pierwszych pomiarów w wodzie o temperaturze zero stopni.
Po około godzinie poszukiwań detektor metalu wydał silny sygnał. Pomyślałem że to niemożliwe. Prawdopodobieństwo trafienia za pierwszym razem jest bliskie zeru. Świadek jednak bardzo precyzyjnie określił miejsce."
Pierwszy termin badań wyznaczony został na maj 2006 roku. Było to wystarczająco dużo czasu aby załatwić wymagane dokumenty i przeczekać zimowy okres sztormów.
W połowie maja grupa nurków i zapaleńców z całej Polski zebrała się na plaży. Celem było określenie typu pojazdu i stanu zachowania. Po intensywnych dwudniowych pracach sondażowych byliśmy prawie pewni że jest to Panzerjager 38 (t)Hetzer.
Ruszyła, trwająca pół roku machina biurokratyczna i organizacyjna, aby wydobyć go z morza.
W listopadzie 2006 roku podjęliśmy pierwszą próbę. Na plaży zaroiło się od sprzętu i ludzi.
O czwartej rano padła komenda -startujemy.
Do godziny dwunastej kilkanaście osób walczyło z coraz bardziej rozwścieczonym morzem.
Ciężka koparka mozolnie odkopywała z dna zatopiony pojazd. Niestety godzinną jej pracę, morze niwelowało w 10 minut, na powrót zasłaniając go piaskiem.
O 12:30 padła przygnębiająca decyzja. Musieliśmy przerwać akcję z powodu sztormu.

Po kolejnym załatwieniu stosów dokumentów, analizie prognoz pogody, oraz rozmowach ze sponsorami, późnym piątkowym popołudniem 25 maja 2007 roku ponownie wracamy na plażę. Zjawia się również ciężki sprzęt : WZT T-55 (armoured recovery vehicle)- Marcina Talaśki (Militarni Dżimi Team), koparka gąsienicowa Caterpilar 320 C, oraz terenowa ciężarówka krAZ 255B.
Jeszcze tego samego popołudnia Dominik Markiewicz podwodnym detektorem metalu rutynowo określa zarys pojazdu i oznacza go za pomocą długich tyczek, potrzebnych dla operatora koparki.
Od czasu wojny ląd ustąpił morzu ponad 15 metrów linii brzegowej.
Dno w miejscu zalegania Hetzera znajdowało się dziś na głębokości 2 metrów. Pod nim dopiero był niszczyciel.
O świcie prace rozpoczeła koparka, a my w sile Dominika Markiewicza, Michała Jasiewicza "Raszpodel", Krzysztofa Graczyka "Szarego Wilka", nurków zadaniowych tej akcji, oddaleni o centymetry od z chirurgiczną precyzją pracującej łyżki nadzorowaliśmy poczynania jej operatora.
Pogoda tego roku wydawała się sprzyjać naszym załozeniom. Było słonecznie, a spokojne morze pozwoliło w krótkim czasie, z każdej strony odkopać Hetzera.
Musieliśmy jeszcze wyrównać teren przed pojazdem, niwelując spadek niecki od strony brzegu aby odkopany pojazd mógł zostać płynnie wyciągnięty .
Następnym etapem było zamocowanie lin holowniczych.
Z braku przednich haków Hetzera, uprzednio odpinając gąsienice, próbowaliśmy przeplatać łańcuchy między kołami napędowymi, a następnie łączyć je ciężkimi szeklami z główną liną holowniczą 250 tonowej wyciągarki WZT.
Niestety przy każdej kolejnej próbie uruchomienia wyciągarki, ciężkie hartowane łańcuchy rwały się jak cienkie sznurki. Postanowiliśmy więc nie używając łańcuchów bezpośrednio przepleść główna linę holowniczą przez kadłub, za czołowa płytą pancerną. Efektem było zerwanie liny o 250 tonowym uciągu ! Zrywaliśmy ją dwukrotnie.
Za trzecim razem pomógł przypadek. Łyżka koparki nieustannie równającej teren wokół Hetzera zaczepiła o lufę zatopionego pojazdu nieznacznie, o centymetry przesuwając go w bok. Spod calego podwozia uwolniły się bąbelki powietrza, niczym z otwartej butelki wody mineralnej. Hetzer odessał się od podłoża.
Od tego momentu poszło gładko. Przez 15 metrowy odcinek do brzegu, powoli, pod nieustanną kontrolą nurków, 2 godziny ciągneliśmy Hetzera na wyciągarce. Najpierw pojawiła się lufa, potem wynurzył się kadłub, aby o 11:00 przed południem, po 62 latach Hetzer ponownie stanął na plaży.
Rozpoczęliśmy płukanie wraku i oczyszczenie z zalegającego na całej głębokości wnętrza piasku. Niestety nie zachowały się górne płyty pancerne, lecz zgodnie z przewidywaniami cały pojazd przedstawiał wyjątkowo dobry stan. Dno pojazdu pokrywała maź. Mieszanka piasku, ropy i oleju tworząc swoistą warstwę konserwującą. Miejscami zachowała się oryginalna farba. Odkryliśmy pozostałości wyposażenia załogi, amunicję do MG, oraz 32 pociski przeciwpancerne.
Pod zamkiem działa znajdował się pistolet Walher P38 i magazynek do MP43, a przy silniku radiotelefon ze słuchawkami.
Pojawił się też problem. W końcu przewodu lufy zobaczyliśmy klinujący ją stożek. Oczywistym wydawało się wszystkim że jest to pocisk, który z niejasnych powodów nie opuścił lufy. Kształtem idealnie do tego wyobrażenia pasował. Obecny podczas akcji nadzór saperski upierał się że jedynym bezpiecznym rozwiązaniem jest obcięcie lufy ! Nie mogliśmy się na to zgodzić, innego rozwiązania jednak nie było.
Z pomocą przyszedł Artur Troncik - Członek fundacji. Nie wierząc w teorię pocisku cały wieczór, delikatnie oskrobywał z osadu i rdzy ten niechciany i niebezpieczny, zatykający lufę czopek, aby w końcu utwierdzić się w swoim przekonaniu. Stożkiem okazała się końcówka wyciora ! Lufa została uratowana.
Pozostał transport pojazdu do konserwacji. Musieliśmy przeciągnąć go plażą, Na holu WZT do najbliższego wyjścia gdzie mogła podjechać laweta. Ten dwukilometrowy pas plaży był najbardziej spektakularnym etapem przedsięwzięcia. Pierwszy odcinek szedł gładko, a Hetzer sunął na własnych -obracających się ! - kołach. Niestety w połowie drogi puściły śruby je mocujące i nasz czołg (WZT) nie był w stanie sam poradzić sobie z 16 tonowym, zakopującym się w piasku żelaznym weteranem. Do pomocy ściągneliśmy desantową amfibię chłopaków "Dżimiego". Jak zaskoczeni musieli być tego niedzielnego popołudnia spacerujący po plaży turyści widząc tę nieoczekiwaną, groteskową mini paradę militarną. Jagerpanzer 38 (t) Hetzer podczepiony do WZT T55, ten zaś do ciężkiej desantowej amfibii sunęły po plaży obstawiani przez biegających na około chłopaków w panterkach.

Bezpośrednio po wydobyciu pojazd odwieziono do zakładu zajmującego się piaskowaniem, gdzie został również wstępnie pomalowany pierwszą warstwą farby antykorozyjnej.
Następnie trafił do warsztatu Auto-Gum przy ul. Hynka 101 w Gdańsku. Tam też pod opieką Jarka Kuklińskiego rozpoczęły się wszystkie prace rekonstrukcyjne i konserwatorskie.
Do października 2007 roku udało się zrekonstruować i uruchomić część podwozia. Zostały odrestaurowane wchacze i piasty. Od tego momentu Hetzer zyskał zdolność toczenia na własnych kołach. Została również rozebrana i oczyszczona skrzynia biegów. System przekładni planetarnych jest w prawie idealnym stanie.
Jarek Kukliński - właściciel zakładu Auto-Gum podczas wizyty w Panzer Farm braci Kęszyckich wykonał szablony zjedzonych przez morze płyt nad gąsienicami, oraz inne rysunki. Kadłub został pomalowany drugą warstwą specjalnej farby podkładowej.
Wykonano nowe śruby mocujące gumowe bandaże do felg. Jest ich 256, po 32 na koło.
Na tym etapie stwierdzono również prawdopodobną, wspomnianą na wstępie artykułu przyczynę porzucenia go przez niemców.
W toku następnych trzech lat całkowicie zrekonstruowane zostały trzy wózki jezdne, oraz tylne koła napinające. Na nowo odlane zostały wieńce przednich kół napędowych. Zrekonstruowano resory. Wyspawane zostały błotniki. Przednia prawa zwojnica została naprawiona.
Sporo pracy jednak jeszcze zostało. W świetle polskiego prawa pojazd wydobyty z morza stanowi własność państwa, które jedynie powierza go naszej fundacji pod opiekę. Niestety nic poza prawem posiadania z tego nie wynika. Państwo ma prawo posiadania, lecz nie poczuwa się i nie jest zobowiązane do wspierania prac. My zaś dysponujemy jedynie dość skromnymi, prywatnymi środkami na rekonstrukcję zabytku.
Do ukończenia prac pozostała restauracja jednego wózka jezdnego, zbiornika paliwa, silnik niestety w całości łącznie z osprzętem potrzebny jest nowy. Brakuje również zdatnych do rekonstrukcji gąsienic.
Z morza wydobyliśmy dwie kompletne gąsienice. Żeby ich nie niszczyć, specjalnie jeszcze pod wodą obie zostały odpięte, z czego jedna od razu została na dnie. Wydobyłem ją osobiście, podczepiając pod ramię koparki kiedy Hetzer stał już na brzegu. Niestety podstawowa konserwacja i zabezpieczenie zaraz po wydobyciu okazały się nie wystarczające, a tygodniowy okres oczekiwania na piaskowanie zbyt długi. Obecny ich stan uniemożliwia rekonstrukcję pozwalającą na późniejsze poruszanie na nich pojazdu.
Aby ten stan poprawić potrzebujemy przynajmniej 64 nadające się do użytku "nowe" ogniwa.
Brakuje również górnych płyt pancernych. Najprawdopodobniej zostały zabrane na złom w latach 50-70, kiedy pojazd wystawał jeszcze z wody.
W Polsce zdobycie zarówno ogniw gąsienic jak i górnych pancerzy jest praktycznie nie możliwe.
Stąd apel do czytelników Vehicules Militaires : Jeśli dysponujecie ogniwami gąsienic do t38, górnymi pancerzami, lub w inny sposób chcielibyście wesprzeć nasz pojekt rekonstrukcji wydobytego z Bałtyku niszczyciela czołgów, prosimy uprzejmie o kontakt:
Fundacja "Latebra" - Krzysztof Graczyk e-mail faraway@interia.eu
Rekonstrukcja trwa nadal.


Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL