https://poszukiwanieskarbow.com/forum/ |
|
Nieceniona pomoc poszukiwaczy-hobbystów https://poszukiwanieskarbow.com/forum/viewtopic.php?f=63&t=93239 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | arturborat [ poniedziałek, 9 stycznia 2012, 17:34 ] |
Tytuł: | Nieceniona pomoc poszukiwaczy-hobbystów |
Od czasów, nie tak odległych, gdy były Główny Archeolog Kraju (już nie ma tej zaszczytnego stanowiska) Zbigniew Kobyliński odsądzał od czci i wiary nie tylko poszukiwaczy, ale też archeologów, którzy śmieliby w swojej pracy korzystać z wykrywaczy metali, wiele się zmieniło. Coraz częściej słyszymy i czytamy o odkryciach dokonanych przez poszukiwaczy, jak też o używaniu wykrywaczy przez archeologów. Kolega Saper, zwany też Arturem Troncikiem, cywilizuje zaś świat archeologów, ucząc ich, jakie korzyści może dać wykrywacz, a także naocznie te korzyści pokazuje. Sprawa skarbu z Czermna, odkrytego niedawno przez Sapera, była dopiero co wałkowana. Warto jednak odnotować inne badania, gdzie poszukiwacze, bo nie tylko sam Saper, stali się zaczątkiem ciekawych odkryć. Załączam fragment artykułu z rocznika Uniwersytetu Warszawskiego "Światowit" za rok 2009-2010 z artykułem Ludwiki Sawickiej o prowadzonych przez nią badaniach na stanowisku w Szurpiłach. Pada tam wiele słów uznania pod adresem poszukiwaczy. Badaczka, w przeciwieństwie do wielu archeologów, którzy z osiągnięć i wiedzy poszukiwaczy korzystają na potęgę, pomijając potem w ogóle ich istnienie, nie uległa antywykyrwaczowej i antyeksploratorskiej fobii. To świadczy o klasie i naukowca, i człowieka... Warta zauważenia jest metoda badania części sepulkarnej stanowiska, która powinna nosić już oficjalne miano Balukiewicz-Troncika (kolejność ze względów dżentelmeńskich) lub metody "miast":)) Artykuł mam w .pdf, ale jego rozmiar jest zbyt duży, aby dało się go jako załącznik dodać do postu. Wklejam więc tekst, przypisy przeniosłem na sam koniec. Brak jest niestety ilustracji i mapek. Cytuj: LUDWIKA SAWIcKA
SZuRPiŁy, ST. 8 („MoSiężySKo”), WoJ. PoDLASKiE. BADANiA W LATACh 2008–2010 (PL. 144–145) Nie opodal wsi Szurpiły (gm. Jeleniewo, pow.Suwałki), w samym sercu Suwalskiego Parku Krajobrazowego, znajdują się relikty rozległego kompleksu osadniczego. Na powierzchni niemal 4 km2, wokół czterech jezior, zarejestrowano kilkadziesiąt stanowisk archeologicznych o różnym charakterze i chronologii. Do najliczniejszych i najbardziej interesujących należą stanowiska związane z wczesnośredniowieczną fazą funkcjonowania kompleksu, datowaną ogólnie na IX–XIII w. (oKULIcZ-KoZARyN 1993; ENGEL, oKULIcZ-KoZARyN, SoBcZAK 2009; KoWALcZyK-hEyMAN 2009).Wokół imponującego grodu rozlokowanych było kilka osad. Największa z nich, położona na południe i południowy zachód od warowni, zajmuje powierzchnię ok. 20 ha. Wskutek wieloletniej i wieloetapowej historii badań jest ona obecnie sztucznie podzielona na dwa stanowiska: st. 4 (tzw. Targowisko) oraz st. 8 (tzw. Mosiężysko) (Ryc. 1). cały kompleks osadniczy położony jest w centrum historycznych granic Jaćwieży, największej z ziem pruskich. Stanowisko 8 (obszar AZP 14-84) zostało odkryte podczas badań powierzchniowych w 1980 r., a następnie zweryfikowane w 1984, 1988 i 2007 r. Na stanowisku wydzielono trzy fazy użytkowania, datowane na epokę kamienia, przełom epoki brązu i wczesnej epoki żelaza oraz wczesne średniowiecze1. Wiosną 2008 r., w ramach projektu realizowanego przez Dział Archeologii Bałtów Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie, dofinansowanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, przeprowadzono w obrębie całego mikroregionu osadniczego w Szurpiłach badania planigraficzne z użyciem wykrywaczy metali2. W ich wyniku zaobserwowano w północnej części stanowiska 8, na wznoszącym się ku północy stoku rozległego wyniesienia, powyżej oczka wodnego (tzw.Mosiężyska, eponimicznego dla całego stanowiska 8), miejsce szczególnego nagromadzenia pociętych i w różnym stopniu nadtopionych i stopionych przedmiotówmetalowych, rozrzuconych pomiędzy kamieniami naturalnego głazowiska. Latemtego samego roku rozpoczęły się wtymmiejscu badania wykopaliskowe, prowadzone przez dr. WojciechaWróblewskiego, przy współudziale autorki (oboje z Instytutu Archeologii UW). Wszystkie trzy zrealizowane do tej pory kampanie (19.07– 27.08.2008, 30.07–28.08.2009, 2–28.08.2010) finansowane były ze środków IA UWi licznie brali w nich udział studenci Instytutu, bez których zaangażowania i zapału cała ekspedycja nie miałaby szans powodzenia. od 2009 r. stałym członkiem ekspedycji jest także poszukiwacz, specjalista w dziedzinie obsługi detektorówmetali, Artur Troncik, bez którego wiedzy i umiejętności badanie tak specyficznego stanowiska byłoby skazane na metodyczną porażkę3, a którego świeże i bazujące na zdrowym rozsądku spojrzenie pozwoliło sformułować i zweryfikować niektóre interpretacje dotyczące obrządku pogrzebowego rejestrowanego na badanym stanowisku. W2008 r. badaniami objęto powierzchnię 68,75 m2 (Ryc. 2). Po zdjęciu warstwy humusu odsłonięto zalegające w piaszczysto-żwirowym calcu skupiska kamieni, będące reliktem bruku morenowego. W humusie zaobserwowano liczne fragmenty przedmiotów metalowych (w sumie 445, o łącznej wadze 683,02 g), drobne ułamki ceramiki i przepalonych kości. Jeszcze w trakcie badań poproszony o konsultację antropolog, mgr Wiesław Kapla, określił znajdowane kości jako szczątki ludzkie, co pozwoliło ustalić, że mamy do czynienia z obiektem sepulkralnym. odkrycie było nietuzinkowe z uwagi na znaczne problemy z archeologicznym opisem i zdefiniowaniem obrządku pogrzebowego wczesnośredniowiecznych Prusów, a wśród nich także Jaćwingów (por.WRóBLEWSKI 2006). W sezonach 2009–2010 kontynuowano badania wykopaliskowe w sąsiedztwie wykopu z 2008 r.Wytyczono i przebadano w tym czasie dwa wykopy (oba badane przez dwa sezony). Jeden, o powierzchni 56,25 m2, przylegał do zachodniej i północnej krawędzi wykopu z 2008 r. Drugi założono w odległości ok. 60 m na północny wschód od pierwszego, w celu uchwycenia granicy stanowiska.Wwykopie tym, o powierzchni 75 m2, odkryto spąg paleniska, a w warstwie kulturowej – niezwykle liczną serię żużli, grudek żelaza i fragmentów przedmiotów żelaznych, co każe łączyć tomiejsce z wytopemi obróbką żelaza. Jednak przed uzyskaniem wyników planowanych analiz odkrytych żużli i innych zabytków, trudno wyciągać dalej idące wnioski. W2009 r., dzięki współpracy antropologa mgr Beaty Balukiewicz oraz Artura Troncika, wypracowano metodę badania części sepulkralnej stanowiska. Podstawowe działki o pow. 2,5×2,5 m podzielono na cztery mniejsze jednostki (roboczo nazywane „Szczecin”, „Suwałki”, „Wrocław” i „Przemyśl”). Z tych „miast” (1/64 ara) zbierano osobno bardziej diagnostycznymateriał, czyli zabytkimetalowe oraz kości. ceramikę metrykowano w obrębie tradycyjnej 1/16 ara. W trakcie badań Artur Troncik prowadził poszukiwania za pomocą wykrywacza metali. Przed każdym plantem lokalizował on zabytki metalowe i eksplorował te zalegające do głębokości planowanego plantu (ok. 3 cm). Następnie eksplorowano warstwę mechaniczną w obrębie „miast”. Wyeksplorowany humus trafiał na rodzaj stołu, gdzie był poddawany dokładnemu przeszukaniu za pomocą wykrywacza metali ze specjalną sondą o niewielkiej średnicy. Dzięki temu pozyskiwano nawet bardzo drobne przedmioty (o wielkości ok. 2 mm)4. Dopiero ze „stołu” hu-mus trafiał na sita o średnicy oczek 4 mm. Z uwagi na znaczne rozdrobnienie zalegającego na stanowiskumateriału zabytkowego, większość ułamków ceramiki i przepalonych kości była odnajdowana dopiero na tym ostatnim etapie. W sezonach 2009–2010 przebadano tym sposobem wykop o powierzchni 56,25 m2, przy czym ostateczne zakończenie prac w dwóch działkach (12,5 m2) wymaga jeszcze poszerzenia wykopu w kierunku północnym, w celu odsłonięcia w całości odkrytego tam skupiska kamieni. Realizacja tych planów nastąpi w kolejnych latach. Jak wspomniano,materiał zabytkowy występuje na stanowisku niemal wyłącznie w warstwie humusu o miąższości ok. 30 cm. Warstwa ta była poddana niezbyt głębokiej orce, wystarczającej jednak, aby zaburzyć pierwotny układ stratygraficzny. Wydaje się, że z uwagi na zlokalizowane głazowisko, orka była prowadzona tu dość nieregularnie, zapewne tylko incydentalnie i dlatego szkody, jakie wyrządziła w horyzontalnym układzie warstw, są niewielkie. Po zdjęciu humusu, w stropie calca, zarejestrowano w omawianym wykopie jedno zaciemnienie (obiekt 21). odróżniało się ono od brunatnego humusu obecnością czarnej ziemi, będącej prawdopodobnie pozostałością po rozsypanych resztkach stosu pogrzebowego, jednak bez rejestrowalnych fragmentów węgli drzewnych. Miało ono nieregularny kształt i wymiary ok. 40×30 cm. Zarys w profilu również był nieregularny, z licznymi przemyciami. Miąższość wahała się od 3 do 12 cm. W wypełnisku znaleziono przepalone ludzkie kości, fragmenty przedmiotów metalowych i ułamki ceramiki, jednak w zagęszczeniu wcale nie większym niż w warstwie humusu. Wydaje się, że obiekt ten, jak i jemu podobne, odkryte w 2008 r.5, nie są pozostałościami grobów jamowych w ścisłym tego słowa znaczeniu (czyli obiektów intencjonalnie wkopanych w podłoże na określoną głębokość, a po zdeponowaniu w nich szczątków zmarłego – zasypanych), ale raczej reliktami rozsypanych na powierzchni gruntu resztek stosu ciałopalnego. Uwzględniając nawet możliwość zniszczenia płytkich grobów przez orkę, wydaje się, że proporcje ilości znajdowanego materiału w stosunku do bardzo niewielkiej liczby i mizernych rozmiarów odkrywanych zaciemnień przeczą pierwszej z wymienionych interpretacji. oczywiście, nie sposób w chwili obecnej rozstrzygnąć, czy owe resztki stosu, wraz ze szczątkami zmarłego i jego wyposażeniem, były usypywane w jednymmiejscu, na stosunkowo niewielkiej przestrzeni, czy też rozsypywano je swobodnie, cienką warstwą po całej powierzchni stanowiska. Na korzyść tej pierwszej hipotezy może przemawiać fakt, że znaleziska wszystkich kategorii nie występowały na całej badanej powierzchni w równomiernym zagęszczeniu (natomiast koncentracje poszczególnych typów znalezisk pokrywały się ze sobą oraz z koncentracjami kamieni bruku morenowego6). Za drugim przypuszczeniem przemawia z kolei fakt, że fragmenty tego samego przedmiotu znajdowano niekiedy w pewnej, czasami znacznej, odległości od siebie (np. dwa fragmenty strzemienia znalezione w oddaleniu 19 m). otwarte pozostaje pytanie, czy stanowisko składa się z kilku takich skupisk (lub raczej obszarów o szczególnie dużym nagromadzeniu znalezisk), czy też może rejon o mniejszym nasyceniu zabytkami jest skrajem stanowiska. o deponowaniu na stanowisku resztek stosów ciałopalnych świadczy również obecność kilkudziesięciu grudek stopionego brązu, o średnicy 2–3 mm, i kolejnych kilkudziesięciu nieprzekraczających średnicy 5 mm. odnalezienie ich w trakcie badań było możliwe tylko dzięki profesjonalnej obsłudze wykrywacza metali i trudno sobie wyobrazić, aby mogły one zostać pierwotnie wybrane ze stosu i świadomie przyniesione na teren cmentarzyska. Ponadto odkryty w 2010 r. obiekt 21 był eksplorowany przez mgr B. Balukiewicz, która wykluczyła jego interpretację jako grobu jamowego. W obrębie przebadanego wykopu znaleziono w 2009 r. około 6,5 tys. drobnych fragmentów przepalonych kości ludzkich7. Analizująca je B. Balukiewicz ustaliła, że kości te były znacznie rozdrobnione (większość mierzyła 0,5 cm, największe osiągały wielkość 2 cm) oraz silnie przepalone. Na ich zły stan zachowania duży wpływ miały z pewnością procesy postdepozycyjne. Zachowały się przede wszystkim fragmenty trzonów kości długich oraz sklepień czaszek.Na badanymobszarze znajdowały się prawdopodobnie szczątki mężczyzny, co najmniej dwóch kobiet oraz co najmniej dwójki dzieci. obserwacją ciekawą, acz trudną do interpretacji na obecnym etapie badań, jest również to, że część fragmentów kości jest oszlifowana naturalnie przez przebywanie w wodzie lub w ruchomych piaskach. Nie jest jasne, czy podobny efektmógł zaistnieć na kościach leżących przez dłuższy (jak długi?) czas na powierzchni ziemi i poddawanych zmiennym czynnikom atmosferycznym. W wykopie badanym w latach 2009–2010 znaleziono w sumie 957 zabytków o łącznej wadze 1036,29 g. Zdecydowaną większość stanowiły przedmioty brązowe – 875 fragmentów (929,42 g). Wśród nich ilościowo i wagowo dominowały fragmenty naszyjników typu totenkrone (por. BoGUcKI 2001), stanowiące połowę tego zbioru. Naszyjniki tej odmiany są jednym z najbardziej charakterystycznych elementów pruskiego stroju, w zasadzie niespotykanym nigdzie indziej. W omawianym wykopie znaleziono fragmenty kabłąków (Ryc. 3:b), pocięte i w różnym stopniu nadtopione bądź stopione, kawałki drutów z rozplecionych kabłąków i 2 nadtopione ułamki zakończeń. Z pozostałych ozdób stroju wymienić należy pierścionek z brązowej taśmy, 2 zawieszki tarczowate, fragmenty 3 krzyżyków zdobionych pierwotnie emalią (Ryc. 3:f), 1 zdobiony krzyżyk o zaokrąglonych ramionach, wykonany z żelaza (Ryc. 3:g), kulisty paciorek z żółtego szkła (Ryc. 3:e), 7 niewielkich dzwoneczków z brązowej blaszki, zdobionych często wybijanymi oczkami (Ryc. 3:d), a także różnego rodzaju aplikacje, ogniwka, niewielkie sprężynki zwinięte z brązowego drutu oraz niedużą przywieszkę binoklowatą z tordowanego drutu żelaznego. Z elementów stroju znaleziono zakończenia 5 zapinek podkowiastych (1 zoomorficzną, 2 kolbowate i 2 zwinięte), fragmenty 4 kolców od zapinek podkowiastych oraz żelazny kolec sprzączki. Z elementów wyposażenia jeździeckiego odkryto płytkowy zaczep ostrogi z dwoma prostokątnymi otworami i lekko wygiętym, półokrągłym w przekroju kabłąkiem, zdobionym wybijanymi oczkami (Ryc. 3:h). Z narzędzi znaleziono fragmenty 9 przęślików glinianych (Ryc. 3:i), fragment osełki i kościanej okładziny, również zdobionej wybijanymi oczkami. całości zbioru dopełniają liczne grudki stopionego brązu (360 szt., o łącznej wadze 292,54 g) i inne, drobniejsze przedmioty. Granice cmentarzyska próbowano określić także na podstawie analizy planigrafii zabytków metalowych. Dzięki temu powierzchnię stanowiskamożna wstępnie szacować na ok. 25 arów.Wwarstwie humusu, przede wszystkim na południe i zachód od wykopu, znaleziono – w trakcie letnich badań 2009–2010 oraz powierzchniowych wiosennych w 2009 r. – 925 zabytków metalowych, o łącznej wadze 2669,38 g. Jak widać, liczba zabytków znalezionych w obrębie wykopu i tych znalezionych na powierzchni stanowiska jest zbliżona, natomiast ich waga znacząco się różni. Wynika to z faktu, że rejestrując zabytki z powierzchni zdecydowanie łatwiej jest znaleźć przedmioty większe. Również w tej grupie wyraźnie dominują fragmenty naszyjników typu totenkrone – 457 fr. drutów z rozplecionych kabłąków, 56 fr. pociętych kabłąków (Ryc. 3:b), 9 fr. zakończeń masywnych i 2 fr. zakończeń z cienkiej brązowej taśmy, a ponadto 1 fr. kabłąka naszyjnika, najprawdopodobniej złotego. Z innych ozdób znalezionych na powierzchni wymienić należy aplikacje, fr. bransolety, 7 dzwoneczków, 2 fr. krzyżyków zdobionych pierwotnie emalią, ogniwka, pierścionek z brązowej taśmy (Ryc. 3:c), 2 brązowe i 3 żelazne tarczowate zawieszki (wśród żelaznych – 2 ze śladami posrebrzania). Z elementów stroju znaleziono nadtopioną sprzączkę lirowatą, 4 sprzączki żelazne, 5 żelaznych kolców sprzączek i fragmenty 10 zapinek podkowiastych: 4 zakończenia kolbowate, 1 guziczkowate, 1 fr. kabłąka i 4 zakończenia zoomorficzne (w tym 1 posrebrzane i wyróżniające się kabłąkiem splecionym z trzech drutów) oraz żelazną szpilę ze zwiniętą główką, uszkiempod główką i ogniwkiem w tymże uszku. Z elementów uzbrojenia i wyposażenia jeździeckiego znaleziono stosunkowo duży fragment smukłego liścia grotu włóczni o daszkowatym przekroju, prawdopodobnie zdobionego8, fragment tulejki być może również od grotu włóczni, ogniwkowy zaczep ostrogi z trójkątnym w przekroju kabłąkiem, element zapięcia ostrogi z gwiaździstym kółkiem oraz 2 fragmenty strzemienia z łukowato wygiętą stopką (Ryc. 3:k) i zdobionym wybijanymi trójkątami kabłąkiem. Spośród narzędzi wymienić należy 2 fragmenty wąskich dłut bądź krzesiw (Ryc. 3:j), haczyk na ryby, 4 żelazne igły oraz 13 fragmentów noży. Ta ostatnia kategoria nastręcza nieco problemów, gdyż trudno jednoznacznie określić, które egzemplarze są elementem wyposażenia zmarłego, a które zwyczajną zgubą. Również wśród zabytków znalezionych poza wykopem bardzo licznie występują grudki stopionego brązu (w sumie 270 szt.), którym towarzyszyła bryłka stopionego srebra. Wszystkie przedmioty znajdowane na terenie cmentarzyska łączy wspólna cecha – zostały bardzo starannie zniszczone. Najczęściej stosowano w tym celu cięcie i łamanie. Niektóre fragmenty kabłąków naszyjników czy przęślików noszą ślady cięcia także wzdłuż swej osi, a nie tylko pokawałkowania w poprzek. Pewna liczba przedmiotów, oprócz pocięcia, została również powyginana. Duża część nosi ślady nadtopienia, bądź jest całkowicie stopiona (przede wszystkim brązy), lub też pokryta jest patyną ogniową (w przypadku zabytków żelaznych). To specyficzne traktowanie przedmiotów stanowiących wyposażenie zmarłego na drogę w zaświaty, pozwala z dość dużą dozą pewności odróżniać je od zwykłych zgub (pamiętajmy, że cmentarzysko położone jest w bezpośrednim sąsiedztwie rozległej osady, a właściwie jest przez tę osadę okolone). Jednym z nielicznych przedmiotów, budzących wątpliwości, czy są elementem wyposażenia czy też zgubą, jest brązowe, pozłacane i bogato zdobione, okucie czterolistne (Ryc. 3:a), nawiązujące stylistycznie do znalezisk kultury sałtowo-majackiej9. oddzielną i najtrudniejszą w analizie kategorią zabytków są fragmenty ceramiki.Womawianymwykopie znaleziono ich ponad 4000. Ułamki te pochodzą z naczyń silnie obtoczonych na kole garncarskim, zdobionych na brzuścach dookolnymi żłobkami.Wśród części naczyń udało się zaobserwować stosunkowo silne profilowanie wylewów. ceramika jest bardzo rozdrobniona – dominują fragmenty o wielkości 2–3 cm; wiele z nich jest zwietrzałych. Trudno będzie ostatecznie rozstrzygnąć, do jakiego stopnia rozdrobnienie ceramiki jest wynikiem celowego działania w trakcie ceremonii pogrzebowej lub innych obrzędów związanych z kultem zmarłych, a do jakiego – wynikiem zalegania na powierzchni łąki położonej nie opodal gospodarstwa i służącej od wielu lat za pastwisko. Zastanawiające jest jednak, że znajdowane ułamki naczyń nie noszą śladów wtórnego przepalenia. oznacza to, że naczynia nie znajdowały się wraz ze zmarłym na stosie. Zatem, być może, były atrybutami raczej uczestników pogrzebu (bądź stypy) niż samego nieboszczyka. Z drugiej jednak strony wydaje się, że – statystycznie rzecz ujmując – ułamki ceramiki występują w większych ilościach w tych samych miejscach, gdzie znajduje się więcej fragmentów kości i pozostałych zabytków. Być może więc naczynia pozostawiano (lub tłuczono) w miejscu rozsypania stosu. Wykopaliska przeprowadzone na st. 8 w Szurpiłach w latach 2008–2010 przez ekspedycję IAUWpozwoliły wypracować metody badań tego nietypowego obiektu oraz postawić pierwsze robocze hipotezy na temat obrządku pogrzebowego wczesnośredniowiecznych Jaćwingów. Warto podkreślić, że jest to pierwszy tego typu obiekt odkryty i badany nowoczesnymi metodami. Znalezione do tej pory zabytki pozwalają datować stanowisko bardzo ogólnie na XIII stulecie, co z kolei sugeruje, że należy liczyć się także z obecnością podobnych cmentarzysk dla wcześniejszych okresów funkcjonowania tego wczesnośredniowiecznego kompleksu osadniczego. 1Wiosną 2008 r. ustalono, że stanowisko 8 ma większy zasięg niż sądzono wcześniej: okala ono zarastające oczko wodne o lokalnej nazwie „Mosiężysko” (Szurpiły, st. 11), a następnie kontynuuje się na wschód, w kierunku stanowiska 12. Znaleziono wtedy również kilkadziesiąt ułamków ceramiki pomiędzy stanowiskiem 8 a 12, co zaskutkowało konkluzją, że rejestrowane do tej pory stanowiska: 4, 8, 11 i 12, stanowią relikt jednego założenia osadniczego. Z tego względu podjęto decyzję o połączeniu znanych wczesniej stanowisk 8, 11 i 12 oraz wszystkich nowo odkrytych punktów i określeniu ich wspólną nazwą Szurpiły, st. 8 (numeracja zlokalizowanego po drugiej stronie drogi stanowiska 4 pozostała bez zmian). 2 Badania, pod kierunkiem autorki, przeprowadzili poszukiwacze- -hobbyści: Marcin Struzik, Artur Szyller, Piotr Szyngiera i Artur Troncik, zaś obsługę pomiarowo-geodezyjną zapewnili studenci IA UW: Aleksander Lewandowski, Marek Wierzbicki i Piotr Wroniecki. 3 Nieocenioną pomocą w trakcie badań służyli również inni poszukiwacze- hobbyści, spośród których szczególne podziękowania należą się Marcinowi Struzikowi, Arturowi Andruszewskiemu, Arturowi Szyllerowi i Karolowi Giedrojciowi. 4 o niezwykle istotnej roli nie tylko narzędzia, jakim jest wykrywacz metali (odpowiednio dobrany do konkretnego zadania), ale przede wszystkim jego kompetentnego operatora, niech świadczy fakt, że w hałdach ziemi przesitowanej i przeszlamowanej (starannie!) w jeziorze, w sezonie 2008, odnaleziono w trakcie kolejnych dwóch lat tylko 141 przedmiotów, o łącznej wadze 271,7 g. Rzecz jasna w trakcie pracy w 2008 r. również był stosowany wykrywacz metali, obsługiwany jednak przez mniej wtedy doświadczonego studenta PiotraWronieckiego. 5 W wykopie z 2008 r. zaobserwowano pięć podobnych zaciemnień (obiekty: 15, 16, 17, 18 i 19). 6 Widoczny na powierzchni i odsłaniany w trakcie badań bruk morenowy ma charakter naturalny, jednak otwarte pozostaje pytanie o ewentualne jego przekształcenia antropogeniczne i o ich skalę.W2010 r. na stanowisku gościli geolodzy, którzy jednak nie byli zgodni w ocenie tej kwestii. Jedynie w przypadku dwóch skupisk w południowej części wykopu skłonni byli przyznać, że prawdopodobnie mamy tu do czynienia z „poprawieniem” przez człowieka wytworu natury. 7 Kości odkryte w 2010 r. są obecnie w opracowaniu. 8 Za to spostrzeżenie serdecznie dziękuję mgr Ewie Marczak- -łukaszewicz z IA UW. 9 Za tę identyfikację kulturową serdecznie dziękuję mgr Anecie Gołębiowskiej-Tobiasz, która będzie też autorką części analitycznej planowanej publikacji na temat znalezisk z Szurpił o nawiązaniach do świata koczowniczego. |
Autor: | janusz 59 [ poniedziałek, 9 stycznia 2012, 18:19 ] |
Tytuł: | Re: Nieceniona pomoc poszukiwaczy-hobbystów |
Wykrywacze metali juz od dość dawna są wykorzystywane przez archeologów. Przykładem może być P. Andrałojć który do tej pory przy ich wydatnej pomocy zlokalizował 9 skarbów monetarnych.[Teren Wielkopolski] Również przy niektórych muzeach są grupy z wykrywaczami metali które wspólnie działają w terenie. |
Autor: | arturborat [ poniedziałek, 9 stycznia 2012, 18:45 ] |
Tytuł: | Re: Nieceniona pomoc poszukiwaczy-hobbystów |
Tak, wiem, to powoli ewoluuje. Choć osobiście uważam, że normalnie będzie dopiero, gdy poszukiwacze przestaną być traktowani jako tacy mali-archeologowie, przystawki do archeologii, gdy obejdzie się bez odgórnie narzuconej współpracy z archeologami i muzeami, gdy współpraca ta wynikać będzie z rzeczywistej chęci i potrzeby jednych i drugich, a nie z chęci tworzenia jakichś sztucznych parasoli i kagańców. Bo zdecydowana większość poszukiwaczy, tak mi się w każdym razie wydaje, archeologią ani zabytkami za bardzo się nie interesuje. 99 proc tego co szukają poszukiwacza poważny człowiek za zabytki uznać nie może. Poszukiwania to po prostu sposób na spędzanie wolnego czasu i tak jak na szczęście wędkarz nie jest amatorem-ichtiologiem tak miano archeolog-amator jest w stosunku do poszukiwaczy bez sensu. Potrzeba tylko możliwości jawnego nieskrępowanego zgłaszania znalezisk, które mogłyby naukowców ewentualnie zainteresować i edukacja - co niby ma być godne zainteresowania i zgłaszania, bez fundamentalistycznych skrajności w rodzaju Urbańczyka czy Kobylińskiego, z którym nie da się po prostu poważnie rozmawiać, bo dla nich i takich jak oni, ziemia jest obdarzona jakimiś magicznymi zabytkotwórczymi właściwościami i wszystko co z ziemi to zabytek. Polska to dla nich jedno wielkie stanowisko archeologiczne. Z ludźmi myślącym magicznie, zwłaszcza gdy uważają się za naukowców, nie da się poważnie rozmawiać. Artur |
Autor: | atylla [ poniedziałek, 9 stycznia 2012, 20:31 ] |
Tytuł: | Re: Nieceniona pomoc poszukiwaczy-hobbystów |
W Wielkopolsce dużo wcześniej niż pan Andrałojć zaczął istniały ekipy archeologiczne posługujące się wykrywaczami, jeszcze w poprzednim wieku :666. Detektorystami zaczęły sie posługiwać troszkę później :D |
Autor: | arturborat [ poniedziałek, 9 stycznia 2012, 20:58 ] |
Tytuł: | Re: Nieceniona pomoc poszukiwaczy-hobbystów |
Efektem współpracy Andrałojcia z poszukiwaczami, oprócz odwodnienia organizmu Piotra, jest też ta książka: http://ksiegarnia.pwn.pl/produkt/90936/ ... olski.html której współautorem jest Proscan. Gdyby nie znienawidzone przeze mnie słowo "kontekst" w podtytule, to chętnie bym przeczytał:) Artur |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ] |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |