Witam
Jakoś z powrotem ciągnie mnie do wody i mam pytanie jak to jest z namierzaniem fantów koncentrykiem pod wodą ??
chodziłem z At Pro z cewką standardową namierzanie w wodzie nie jest takie proste jak na lądzie , jak jest wody po kolana i przejrzysta bez fali to wiadomo prościzna ale jak stoimy po klate w mętnej wodzie z falami to juz był problem i po kilka razy trzeba było sitem machnąć a nieraz odpuszczałem , na mniejszej cewce 5x8 już komfort dużo lepszy fanty lądowały w sicie przeważnie za pierwszym razem , teraz z deusem 11" podobnie mordęga nie przyjemność a jeszcze woda jak w lutym :666 oba wykrywacze z cewkami DD które mają wąskie pole po środku cewki a i tak jest problem , koncentryk "widzi" więcej tym bardziej że fanty płytko zalegają więc jak to jest z namierzaniem koncentrykiem VLF pod wodą ??

Lepsze namierzanie i szybsze wydobywanie przyjdzie z doświadczeniem. Szukanie w wodzie nigdy nie będzie takie szybkie i przyjemne jak na lądzie. To jest coś do czego się trzeba przyzwyczaić. Oczywiście możesz sobie pomóc zmniejszając cewkę, malując/ oklejając cewkę i sito ale to nie daje jakiś kolosalnych zmian. Czasami to trzeba i 10+ machnięć sitem pod różnymi kątami zrobić żeby coś wydobyć. Normalne jest też że im głębiej jesteś tym trudniej coś wyjąć przez cięższe namierzanie, brak widoczności, ograniczone ruchy i "bojkowanie". Reasumując to o czym piszesz jest normalne i nie przeskoczysz tego. Trzeba się namęczyć.

Wiele zależy też od modelu podbieraka, rodzaju dna oraz koncentracji tj. lepiej 3 razy przymierzyć niż podbierać na chybił trafił. Szukam w wodzie 20 lat a wciąż zdarza mi się podchodzić do celu nawet do 7 razy. Jeżeli cel jest zbyt głęboki aby być monetą lub biżuterią to po kilku próbach odpuszczam, trzeba coś zostawić przyszłym generacjom ;)