Aktualizacja :
Nastąpiła gwałtowna zmiana planów...
Kilka dni temu stan Agatki niespodziewanie bardzo się pogorszył. Niestety nowotwór nie reaguje na chemioterapię, powodując coraz poważniejsze dolegliwości - potworne bóle głowy, złe widzenie i bardzo duże problemy z oddychaniem. Córeczka musiała przejść natychmiastową operację, dzięki której jej stan się ustabilizował, ale to tylko doraźna pomoc. Dalsza chemioterapia nie będzie kontynuowana…
Naświetlania to w tym momencie JEDYNA MOŻLIWOŚĆ wyleczenia! Ze względu na bardzo szybki progres choroby Agata musi rozpocząć protonoterapię już w najbliższych dniach. Nie może czekać do stycznia, tak jak to było planowane, NIE MA TYLE CZASU.
A teraz ta dobra wiadomość... Udało nam się dotrzeć do doktora Andrew Changa - specjalisty, zajmującego się od 20 lat tylko guzami mózgu u dzieci, który zdecydował się przyjąć Agatę NATYCHMIAST! Jego Klinika - California Protons Therapy Center w San Diego - dysponuje najnowocześniejszym sprzętem do protonoterapii. Co najważniejsze - tam Agata będzie mogła nadal być poddana hospitalizacji.
Agatka i jej mama poleciały do USA...
Całkowity koszt terapii nie jest nam do końca znany... Zależy od stopnia zaawansowania nowotworu, pobytu w szpitalu i leczenia. I pomimo tylu niewiadomych musieliśmy postawić wszystko na jedną kartę, by ratować nasze dziecko! Lecimy do San Diego...
Aby Agata mogła się tam dostać, trzeba było zorganizować specjalistyczny transport medyczny tzw. "z łóżka do łóżka", czyli karetką ze szpitala -> samolotem medycznym z lekarzem i sprzętem na wszystkie okoliczności 15-godzinnej podróży -> karetką prosto do Kliniki docelowej. Dzięki Wam Agi może znaleźć się w USA dosłownie nie wstając z łóżka.
Tylko dzięki Wam i zebranym dotąd funduszom mogliśmy natychmiast skorzystać z takiej możliwości! Dzięki Waszemu zaangażowaniu dalsze leczenie Agatki jest nadal możliwe! Bez Was nie moglibyśmy zrobić nic!
Najważniejsze, że walka o życie Agaty nadal trwa - dzięki Wam! Jesteście wspaniali! Dziękujemy i błagamy Was - działajcie dalej! Bardzo na Was liczymy…
Wierzymy, że przyjdzie taki moment, kiedy Agata sama stanie przed Wami i Wam za to podziękuje. Aby tak się jednak stało, musimy ją ratować!
Kasia i Mariusz Kuberscy - rodzice Agaty
|