Co niestety wcale nie oznacza, że nie jest możliwe znalezienie jakiegokolwiek zabytku.
Na tym domniemaniu opiera się art. 111.

Jakie domniemanie?
Albo poszukuje zabytków albo nie...
Trzeba udowodnić, że poszukiwał...
Najłatwiej poprzez konfiskatę zabytków...

Panowie 1 lipca wchodzą jakieś rewolucyjne zmiany w sądach ,proszę to uwzględnić przy ustalaniu strategi.

Niestety, tomxxxtom ma rację. Obecne stanowisko niektórych urzędników opiera się nie na bezpośrednim zastosowaniu przepisów o ochronie zabytków, ale na takich czy innych interpretacjach (specjalnie nie cytuję źródeł). Jacek dobrze poradził - żadnego przyznawania się do poszukiwania zabytków. W tym momencie żaden paragraf odnośnie takowych nie będzie cię dotyczył i nawet nie próbuj go tłumaczyć po swojemu, bo możesz się wkopać. Grzecznie, ale stanowczo.
Życzę powodzenia.

http://anuluj-mandat.pl/blog/post/zmian ... bywatelowi tutaj opisali zmiany w kpow.

Jeżeli ktoś twierdzi że tam zabytki są, to musi to udowodnić. Po dokonaniu tego karkołomnego zadania musi jeszcze udowodnić że kolega ich szukał :) co w konfrontacji z oświadczeniem i późniejszym milczeniem kolegi będzie bardzo trudne.

Pozdr.

Wojtek
Sprawa jest oczywista i nie wiem czego tu nie rozumieć ?
Policja musi nauczyć się czytać ze zrozumieniem akty prawne.
Aby naruszyć porządek art 111 UoOZ należy intencjonalnie poszukiwać zabytków.
Czy w tym przypadku nastąpiło choćby podejrzenie złamania tego przepisu ?
Z relacji wynika, że policjanci pomimo wyjaśnień kolegi dalej są przekonani, że samo chodzenie z wykrywaczem jest naruszeniem prawa !
Zgodzisz się z tym, że żadna ustawa w PL nie nakłada takich obostrzeń.
Przykładem niech będzie udostępniona na forum odpowiedź Generalnego Konserwatora Zabytków na pytanie: Czy na poszukiwanie wykrywaczem metali meteorytów, wymagana jest zgoda konserwatora zabytków ?
Odpowiedź GKZ była jednoznaczna i przecząca.
Oznacza to ni mniej ni więcej, że jeżeli intencjonalnie nie poszukujesz zabytków i robisz to poza zabytkami wpisanymi do rejestru możesz chodzić z wykrywaczem metali. W przeciwnym razie w Morasko czy pod Pułtuskiem wyłapywano by masowo meteoryciarzy pod zarzutem naruszenia art 111 UoOZ.

Zawsze szukam swojej slubnej obraczki...poniewaz zagubilem ja podczas mojego biegowego krosu i aby ja odznalezc wpierw musze wyzbierac wszystki kolorek.. dlatego min. te guziory znajduja sie w mojej kieszeni :cop :1

Zachowanie patrolu wobec zastanej sytuacji było co najmniej przesadne. Dwa razy policja zainteresowała się moją obecnością, po ewidentnych zgłoszeniach "obywateli" Raz tylko podjechali i po opuszczeniu szyby i wymianie spojrzeń odjechali. Innym razem operator koparki pracujący tuż obok przedzwonił na :cop(sypneli go). Skończyło się na spisaniu danych do notatnika służbowego i krótkiej rozmowie jakie fajne hobby. Człowiek człowiekowi wilkiem. Pozdrawiam.

Ja bym jeszcze nadmienił, że zbieram złom - takie tam, śrubki, kawałki blach, miedziane druty .. Miałeś je w samochodzie, ale policjanci nie kazali Ci pokazywać. A miałeś śmieci, których nie wpisali w protokół ? A dlaczego ich nie wpisali ? To były dowody na to, że zbierasz złom i śmieci....
Tak jak napisali Koledzy. Aby popełnić to wykroczenie musisz poszukiwać zabytków. I to musi być udowodnione.
To, że nie przyjmiesz mandatu nie znaczy, że sprawa trafi do sądu. Będzie prowadzone postępowanie i Policja będzie musiała podjąć decyzję czy zebrany materiał potwierdza, że popełniono wykroczenie. jeśli tak nie będzie sprawa nie zostanie skierowana do sądu a zakończona w inny sposób (brak dostatecznych dowodów na popełnienie wykroczenia np.)

...wyolbrzymione, czy nawet wyimaginowane podejrzenia. W tym przypadku policjanci wymyślili sobie zabytki, a pewnie w innym miejscu podejrzenia dotyczyłyby poszukiwań militarki. Coraz częściej można trafić na takich, delikatnie mówiąc, nierozgarniętych policjantów.

W sumie obojętnie, jak byśmy na to nie patrzyli.
Szukając, znajdujemy. Nie powinniśmy znajdować zabytków, czasami jednak robimy to.
Nieświadomie dla nas, ale świadomie dla prawa.
Obronić nas moze tylko nasza świadomość wobec Prawa i Historii.
no i ta odrobina sprytu ;)

Wojtku, nie wiem jakie weszły dziś zmiany w kodeksie, ale było tak, że ktoś wzywany w charakterze świadka, a w takim charakterze chyba jest kolega wzywany, mógł zażyczyć sobie złożenia wyjaśnień w innym miejscu niż komisariat, powołując się na różne względy, a także w wygodnym mu czasie. To, że policja podawała czas i miejsce, to tak im było wygodnie i wszyscy myśleli ,że tak trzeba. Myślę, że z nas wszystkich "dyskutantów " Jacek radzi najlepiej. A to, że już zapowiedzieli, że skończy się postępowaniem mandatowym, to znaczy, że wymiękli i chcą z tego wyjść z twarzą (gębą) licząc, że kolega odpuści i rozejdzie się po kościach. Ponadto rady Jacka mogą spowodować zmiany w stanowisku służb na tym terenie do poszukiwaczy, spowodowane szczuciem i przeprowadzaniem nielegalnych wprowadzających w błąd szkoleń dla policjantów przez pewnego pana, sprawa może więc mieć drugie dno i pozytywne echo dla całego środowiska.

Oby.

...jestem już po długiej rozmowie z kol.Jackiem i postępuje tak jak radzi tylko się obawiam czy będę umiał przelać to wszystko na papier w takiej formie jak mi radzi.

hmm, wracając do sprawy na komendzie było dosłownie tak jak nadmienił Jacek, możesz mieć wykrywacz ale z nim nie możesz chodzić bez pozwolenia nawet po własnym polu.