Jest już zakończenie naszej sprawy. Wszystkie dokumenty się odnalazły i w ciągu paru dni dostaliśmy oficjalne powiadomienie o umorzeniu oraz decyzję o wydaniu zatrzymanych przedmiotów. Fajnie. Tylko okazuje się ,że policja zrobiła wszystko terminowo bo akcja miała początek w listopadzie a umorzenie poszło już 21 stycznia. Ale prokuratura nie raczyła nas powiadomić i ich pismo o wydaniu przedmiotów ma datę dopiero 6 czerwca, czyli po naszej kolejnej interwencji ... Ale wszystko już jest u nas,wykrywacz sprawny.Poniżej zdjęcie naszych przedmiotów, złom: z domu ,tarasu,piwnicy ...i kamienie, niektóre z donic :) Biegły na szczęście nie naciągał teorii o tym co jest zabytkiem a co nie jest...
Załącznik:
skarb.jpg
Kuba był osobiście na komendzie po odbiór tych przedmiotów.A ponieważ był tam kolejny raz ,to pozwolił sobie zostawić pisemną prośbę o zwrot kosztów podróży ... Dodatkowo zastanawiamy się jak podejść do tematu osoby ,która z pełną świadomością swojego kłamstwa złożyła na nas doniesienie, z którego wyniknęło śledztwo z art 108 ustawy o zabytkach. Czyli :" Kto niszczy lub uszkadza zabytek, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5...."
Musimy to jeszcze skonsultować z prawnikiem. Nie możemy zaakceptować sytuacji ,gdy ktoś kogoś w taki sposób oskarża.