jeżeli już kogoś zobaczą to trzeba mówić ze sie szuka meteorytów to działa sam sprawdziłem :1 :) :D

Tak zwłaszcza na zasianym polu albo stanowisku archeologicznym, można w kwestii poszukiwań gości z nieba liczyć na wyrozumiałość a wręcz entuzjazm i przyjacielskie poklepanie po ramieniu w geście zrozumienia :lol:

a mi sie kiedys trafil rolnik ktory wyj-ebal na nas z siekiera, kruczkiem i psem ktory lekko ugryzl kumpla za nogawke, zaczal wymachiwac kruczkiem kolo samochodu straszac ze powybija szyby :) my do niego kulturalnie a on na cala morde WYPIER-DALAC KUR-WA (fajnie szlo echo po polach bo chlop darl sie cykliczne :) ) jakos rozeszlo sie po kosciach i bezpiecznie odjechalismy ale typ byl wyjatkowo zgulowany - faktem jest ze na jego poletku wychodzily same polmosy :) inni moi znajomi ktorzy kopali w tamtych terenach rowniez zanotowali malo mile spotkania z tym grzbietem co do spotkan z lesnikami to odntowalem jedno podjechal do mnie jak juz pakowalem wykrywke do samochodu, zaczal pytac czy kopalem tu itp a ja twardo palilem glupa ze wzialem wykrywke na testy :) wsiadl w samochod i odjechal

PS CZY WIE KTOS JAKA JEST KARA ZA OTWIERANIE SZLABANOW LESNYCH ?

Tak dla jasności w kwestji poszukiwań meteorytów na stanowiskach archeologicznych - to ma uzasadnienie. Kultury pierwotne były typu zbieracko- łowieckie. Jeżeli więc znależli coś ciekawego to targali to do grodu. Jeżeli to był meteoryt żelazny to wiadomo że można było go przerobić na siekierę i inne użyteczne rzeczy. Jest taki przykład w archeologii z okolic Częstochowy. Wiadomo że taka informacja nie usprawiedliwja wejścia na teren archeo. a tym bardziej nie wytłumaczymy tego :cop . Ale mimo to nieraz się zapuszczam w pobliże, a nuż może coś przytargali i póżniej wyrzucili. :lol: :1

Przy dobrych wiatrach upomnienie,
mandat najniższy za ten czyn to 50 zeta, no a jak kolega będzie się mocno stawiał panu :cop to może być dużo dużo więcej :lol: