Dostałem płytę CD z fotokopiami księgi rejestru zabytków archeologicznych woj. podlaskiego. Jest tego około 100 plików o rozmiarach ok 2 MB każdy. Wklejam przykładową kopię jednej strony, z tym że musiałem plik znacznie skompresować, żeby wszedł na PS.
Załącznik:
rejestr.jpg
a poniżej fragment górnej części tej strony z dwoma wpisami w lepszej rozdzielczości:
Załącznik:
rejestr1.jpg
Zasłonięte są dane osobowe osób prywatnych- właścicieli nieruchomości, gdzie znajdują się poszczególne stanowiska. Najistotniejsza jest jednak informacja o numerze działki geodezyjnej, gdzie ono się znajduje. Ta informacja musi być udostępniona i jest - rubryka 5c. Tylko dzięki temu można omijać te stanowiska, bo niektóre wukazety podają na swoich stronach spis stanowisk, ale ocenzurowany. Informacja w rodzaju - cmentarzysko urnowe w okolicach miejscowości X nie jest praktycznie żadną informacją. Natomiast znając numer działki łatwo już dokładnie ustalić położenie przez sprawdzenie na mapach w starostwie lub na geoportalu.
Zaznaczam od razu, że nie będę udostępniał dalej tych fotokopii. Jeśli kogoś one interesują- proszę zawracać głowę podlaskiemu WKZ a nie mnie.
Odnośnie jeszcze wpisu Krzycha:
Cytuj:
Sądzę, że ostateczne rozwiązanie tej akurat sprawy interesuje nie tylko mnie, zatem może warto byłoby wspomóc finansowo tego typu przedsięwzięcie, które w pewnym sensie otwiera drogę do legalizacji naszego hobby - chodzi przecież o uniknięcie kolizji nas - poszukiwaczy z :cop i innymi służbami, mającymi w uzasadnionych przypadkach (naruszania stanowisk archeo) słuszne pretensje. Ludzie bez zasad i tak będą dewastowali, plądrowali i kopali wszędzie gdzie się da, zaś świadomym poszukiwaczom ta informacja ułatwi życie. Może jestem zbyt wielkim optymistą, ale wydaje mi się, że nikt o zdrowych zmysłach i mający choć trochę poszanowania dla czyjejś pracy i dziedzictwa narodowego nie będzie się pchał na oznaczone stanowiska.
Sądzę, że wystarczyłoby gdyby w interesie nas wszystkich na zabezpieczenie finansowe kosztów sprawy każdy z nas wpłaciłby symboliczną złotówkę. Dzięki temu nikt z nas nie zbiednieje, a może zyskamy wiele ( :que )
...W każdym razie ja jestem chętny
Jeśli to była sugestia skierowana do mnie, iż fajnie byłoby, gdybym użerał się z urzędami za jakieś składkowe pieniądze, dzięki którym można by na przykład w sieci wpuścić wszystkie rejestry archeo, to wyjaśniam: nie mam na to ani ochoty, ani czasu. Mam swoje życie, swoje sprawy i nie zamierzam brać sobie na głowę papierologii tylko dlatego, że ktoś sam nie potrafi/nie chce/boi się/nie ma czasu złożyć odpowiedniego podania do odpowiedniego urzędu. Założyłem ten wątek po to, żeby pokazać, także praktycznie na własnym przykładzie, jak sobie radzić z urzędami. Są tu gotowe wzory pism, odwołań, linki gdzie można się dokształcić. Kto chce, niech korzysta. Lepiej nauczyć się posługiwać wędką, niż czekać, że ktoś podrzuci pod drzwi rybę.
Artur
PS. Pomyliłem się wyżej,pisząc, że wpis od skargi do sądu administracyjnego na decyzję Ministra w sprawie informacji publicznej wynosi 500 zł. Wynosi 200 zł. Sorry. Sam zrezygnowałem przez to z wniesienia skargi na decyzję Ministra w sprawie lubuskiego WKZ, z którym też się użerałem jak kolega Konewa, bo decyzja z Ministerstwa nadeszła parę dni po decyzji w sprawie zachodniopomorskiego. Że to było tuż przed świętami i szkoda mi było zamrażać tysiaka, to zaskarżyłem tylko zachodniopomorskiego. Nadpłata zostanie oczywiście mi zwrócona, ale termin do zaskarżenia lubuskiego WKZ uciekł. No trudno. I tak chodzi mi tylko o zasadę, i czy taki czy owaki WKZ trafia na tapetę, jest mi obojętne, bo te informacje właściwie do niczego mi nie są potrzebne. Rozmieszczenie stanowisk w mojej okolicy i tak znam od dawna.