zdzicho napisał(a):
Aby dyskusja była kompatybilna należy czytać ze zrozumieniem i przestrzegać definicji pojęć.
Nie napisałem, że utrata przez Polskę dóbr kultury ma być zrekompensowana znaleziskami poszukiwaczy/bo oczywiste, że tych strat zrekompensować się nie da/, ale, że brak zabytków spowodował taką a nie inną reakcję środowiska archeologów.
Co do poszukiwań z wykrywaczem.
W innym wątku ktoś napisał rozbawiając mnie do łez:
Cytuj:
nie szukam zabytków tylko pozostałości po działaniach wojennych z okresu pierwszej wojny światowej .To teraz udowodnij zabytkowość carskiej klamry ,licznego znaku czy odznaki oraz prawo państwa do posiadania tych rzeczy ,które należały do carskiej Rosji .Może trzeba do rosyjskiej ambasady wnioskować
Ten człowiek uważa, że jak przedmiot znaleziony ma proweniencję inną niż polska, to nie jest zabytkiem. Wynika z tego,że jak znajdzie coś z czasów kiedy Polski jeszcze nie było, to też nie jest zabytek, bo nie polski :D
To jest dobitny przykład, że każdy, kto ma zamiar szukać z wykrywaczem powinien mieć zezwolenie WKZ poprzedzone odpowiednim szkoleniem/co zresztą już robi PZE/. Aż strach pomyśleć co może się dziać z cennymi historycznie zabytkami jak wpadną w takie ręce. Posiadacz zezwolenia ma obowiązek okazać swoje znaleziska. W związku z tym, że zdecydowana większość znalezisk nie ma wartości historycznej, artystycznej i naukowej powinna pozostać w rękach znalazcy i właściciela ziemi 50/50. Te wszystkie znaleziska pokazywane na forum/ monety, guziki, medaliki, hełmy, bagnety, łuski znajdowane na polach czy w lasach /żadnego przełomowego znaczenia dla historii nie mają. Jedyną istotną wiadomością może być ale nie musi miejsce znalezienia. Natomiast jak poszukiwacz będzie miał szczęście i trafi na coś naprawdę cennego, to dzięki szkoleniu będzie wiedział,ze cenne i będzie potrafił się odpowiednio zachować. Osoba, która znalazła coś co muzeum by chciało mieć powinna razem z właścicielem ziemi zostać odpowiednio nagrodzona.
Ja też nie napisałam ,że "ma" zrekompensować tylko "ewentualnie",ale mniejsza z tym.To co piszesz kolego zdzicho jest bardzo ładne,szlachetne i kulturalne ale obawiam się ,że niewiele ma wspólnego z rzeczywistością niestety. Ilość zabytków nie jest w kraju najważniejsza. Najważniejsza jest historia,którą opowiadają czyli po prostu ich wartość (bynajmniej nie ta materialna). Na przykładzie tego co w przypadku poszukiwań z wykrywaczem jest uznawane za zabytek,można śmiało stwierdzić,że te przedmioty nie wnoszą niczego ciekawego do naszej historii. To już ustaliliśmy. Nie rozumiem więc w jaki sposób tego rodzaju znaleziska mają zaspokoić ten "niedosyt" archeologów? I właściwie ,których? Archeolodzy wykopaliskowi nie mają niedosytu zabytków w polskich gablotach .Oni mają wieczny niedosyt "zabytków" na swoich wykopach bo w ten sposób zarabiają na życie. Nie wiem skąd się bierze Twój idealizm w stosunku do archeologów ale niestety wygląda to wszystko trochę inaczej. Tłumaczenie,że to nasza smutna historia wymusza na archeologach jakąś próbę rekompensaty jest bardzo,bardzo mocno na wyrost. U nas zabytki wykopuje się masowo,nawet trzykrotnie więcej rocznie niż w Niemczech,które powierzchniowo są o około 1/ 7 większe od nas. Naprawdę mówienie o niedosycie zabytków jest niedorzeczne. Mamy za to zdecydowany przesyt "niezabytków" .
Co do szkoleń to nie jestem przeciwna wręcz odwrotnie. Z przykrością muszę jednak zauważyć,że ani MKiDN ani NID nie zrobiło zbyt wiele ,żeby ta sytuację zmienić. Jakieś kilka tysięcy ulotek przez 9 lat to naprawdę kiepski wynik, przyznasz chyba? Jeśli chodzi o szukanie z pozwoleniem konserwatora zabytków to nie bardzo rozumiem w jaki sposób papier jest gwarantem wiedzy i uczciwości poszukiwacza ? To tak niestety nie działa. To tylko i wyłącznie dupochron. W dodatku co pokazują statystyki pod względem korzystania z tego dupochronu niewiele się zmieniło. To kiepski system. Ciekawe dlaczego ?
Jeszcze tylko zwrócę Ci uwagę ,że nie ma powodu przypuszczać ,że kolega ,który poruszył tu sprawę carskiej klamry w momencie kiedy trafi na "coś naprawdę cennego "nie "będzie umiał się odpowiednio zachować". Bez obaw . Nie wiesz nic o człowieku i wydajesz wyroki jak znawca i prawa i archeologii.