canabis.dw napisał(a):
pomijacie panowie jedna kwestie, mianowicie ci wszyscy urzędnicy (biegli, prokuratorzy, policjanci)przekonywani są przez jakby ekspertów (archeologów) że podejmowane działania są słuszne i konieczne, a wszelkie interpretacje i w tym nadinterpretacje mają tu służyć dobru ogólnemu tzn. ochronie "dziedzictwa narodowego" i niestety bardzo jest ciężko z pozycji poszukiwacza przekonać kogoś, że tak nie jest
Masz rację. Po przeczytaniu tych wszystkich przypadków widać to jak na dłoni. Chodzi jedynie o to aby działała ustawa o odpowiedzialności urzędniczej za podejmowane decyzje. Tyle i aż tyle.
Ustawa niby jest ale nie słyszałem aby jakiś urzędnik został na mocy tej ustawy ukarany.
Gdyby pani Indiana Jones została zmuszona zapłacić koszty postępowania z własnej kieszeni a nie cudzymi pieniędzmi, to dwa razy by się zastanowiła mając opinię biegłego, czy nadal się odwoływać wiedząc że sprawa przegrana i znowu trzeba będzie zapłacić.
To takie proste że zastanawiam się dlaczego ta ustawa nie działa.
Skończyły by się wyimaginowane wojenki z petentami. Owszem, kopałeś na stanowisku archeo czy w strefie zakazanej to inna bajka i tam mogą się jeden z drugim wykazać.
Druga sprawa to konkrety;
dostępna mapa, szczegółowa,aktualna, na stronie WKZ . Tak zrobiona aby każdy mógł bez problemu sobie ściągnąć i skserować. Mam mapę i widzę gdzie mogę a gdzie nie. Dodatkowo powinny być takie stanowiska archeo oznakowane tablicami ostrzegawczymi z mapką odkąd dokąd. Włazisz i kopiesz to masz pod górkę .
Jesteś poza terenem , możesz szukać. Proste jak zwój drutu.
Wiem że to przypomina walkę z wiatrakami ale od czegoś trzeba zacząć.