Nie rozumiem, a w kodeksie karnym nic takiego nie widzę. Proszę wskaż, gdzie znajduje się pojęcie "urzędnika państwowego" oraz jakie są sankcje, jeżeli ktoś taki nie zawiadomi o przestępstwie? Jest mowa jedynie o przestępstwach w rodzaju np. zabójstwa i nie powiadomieniu o nich, ale o jakimś konserwatorze i ustawie o ochronie zabytków?!

Sądzę, że nie wiesz o czym mówisz ?!

Litości, nie o sankcjach tu rozmawiamy a o bzdurach, które Ci w WKZ naopowiadali.
Nie jestes inwestorem ani archeologiem bys musiał wystepować z wnioskiem o przeprowadzenie badań archeologicznych !!!
Ponury nie kompromituj sie jako dochodzeniowiec :) podpowiadam art 304 par 2 KPK.

Dalszy ciąg sprawy. Odpowiedź WKZ na mejla:

W celu wyjaśnienia sprawy dotyczącej poszukiwań chciałbym Pana
poinformować o kilku sprawach dotyczących postępowania
administracyjnego.
- otrzymałem skąpe informacje dotyczące obszaru poszukiwań, bez planu
sytuacyjnego z zaznaczonym obszarem poszukiwań który jest niezbędny w
celu ustalenia odpowiedniej formy ochrony.
- ustaliłem że obszar częściowo znajduje się w strefie ochrony
konserwatorskiej zapisanej w planie miejscowym oraz na terenie zespołu
urbanistycznego Starej Oliwy z zespołem Potoku Oliwskiego (nr rej.: 719
z 14.09.1976) co oznacza iż obszar jest chroniony zapisem ustawy z dnia
23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (art. 7
pkt.1 i 4). W związku z ochroną poszukiwania mogą odbywać się jedynie w
trybie badań powierzchniowych – archeologicznych z udziałem
archeologa z doświadczeniem.
- w związku z powyższym przedstawiłem Panu w 10 punktach warunki
niezbędne do uzyskania decyzji zezwalającej na prace na tym obszarze
(zgodnie z rozporządzeniem MK z dnia 9 czerwca 2004 roku).
Nie chciałbym polemizować czy też komentować pozwolenia wydanego przez
WUOZ w Elblągu, którego skan mi Pan przesłał, ponieważ przeanalizują
to niebawem inne osoby zajmujące się ochroną konserwatorską na terenie
Gdańska.

Witam,
Staram się o pozwolenie na poszukiwanie rzeczy zgubionych i ukrytych.
Napisałem do nadleśnictwa,na terenie którego chciałem prowadzić poszukiwania,bez problemu dostałem zgodę,
na prowadzenie poszukiwań.W tym samym czasie zapisałem się do muzeum i przekazałem kilka ciekawych fantów.
Pojechałem do konserwatora,niestety dowiedziałem się że mogę dostać pozwolenie ale tylko na jeden dzień i
musi być przy mnie archeolog (któremu muszę zapłacić za dzień pracy,chyba że,odstąpi od pobrania opłaty).
Czy można dostać pozwolenie na dłuższy okres czasu i czy można prowadzić je samemu?

Pozdrawiam

Wejdź tutaj:
http://bip.visacom.pl/wuoz/dokumenty/20 ... bytkow.doc

Wypełnij formularz. Załącz zgodę administratora terenu i pismo z muzeum o przekazaniu fantów (mam nadzieję, że wziąłeś). Wpłać opłatę sądową. Złóż wniosek. Będą musieli rozpatrzeć w trybie administracyjnym i tak naprawdę nie ma podstaw, by odmówić wydania pozwolenia. W pierwszej kolejności dostaniesz na 3 miesiące. Jeżeli nie spaprzesz roboty, kolejne dostaniesz na rok:)

Dobry formularz, bo przeważnie udostępniana jest rozbudowana wersja do pozwolenia na badania archeologiczne.

Drobne uzupełnienie do formularza.
Załączniki do podania nie podlegają już opłacie skarbowej. Opłatę skarbową wnosi się wpłatą na konto lub w kasie. Aktualnie to 82 zł.
Urząd może żądać mapy w skali co najmniej 1: 10 000.


To ja przygotuję się mentalnie na decyzję o 4 godzinnym pozwoleniu w asyście 4 osobowej, specjalnie powołanej Komisji Archeologicznej.
Mam nadzieję, że to było tylko testowanie Twojej determinacji?

Powodzenia w uzyskaniu pozwolenia. :1

Ja pierdziele jakie machinacje! Ile sie trzeba nabiegać, żeby później sie nachodzić :666

1. Czy jako nieletni mam prawo ubiegać się o takie pozwolenie?
2. Jeżeli tak to czy jestem zwolniony z obowiązku wpłaty (małym druczkiem na dole strony)?

...A praca "archeologa" polegała by pewnie w tym przypadku na leżeniu "do góry wentylem" z zimnym :piwo w rąsi i przyglądaniu się jednym okiem co metalowego z ziemi wyszło. :lol: Pozazdrościć, niezależnie od stawki za godzinę!!!

Samym Olejkiem :)

No i gdzie tu zadowolenie z poszukiwań, bo po to przecież gonimy z łopatą po polach i lasach. Tak to niech się bawią w poszukiwania ci co robią to dla kasy, np archeo, ale my pasjonaci? Wolny czas, dobra pogoda, zapasowe baterie,ciekawa miejscówka i to jest to co trzeba prawdziwemu poszukiwaczowi. Będzie i tak o niebo lepszy od zgrai przemądrzałych, obstawionych papierami, uprawnieniami itp bzdurami,zawodowych tropicieli historii.

Dziękuje promethidion ,
otrzymałem od WKZ inny druk ,jak dostanę pozwolenie,dam znać

Pozdrawiam.

Zabawa kończy się, kiedy się człowiek otworzy przed WKZ i nie otrzyma pozwolenia. Będą mieli namiary na takiego delikwenta i będą mieli podstawy do zlecenia przeszukania. Mogą tak zrobić, ale niekoniecznie muszą.
Czytając ten temat moim pierwszym wrażeniem było "ale to zagmatwane, ale biegania". Warto? Jeszcze nie widziałem/słyszałem, żeby :cop kogoś autentycznie zawinęła.

Pozdrawiam
Karol

Z tymi detektorami to jest różnie. U mnie jakimś trafem nadzór archeologiczny i wiele badań terenowych prowadzonych jest bez żadnej elektroniki. Jest to żenujące, ale nie takie rzeczy w śląskim WKZ mają na sumieniu. O Świerklańcu lepiej nie wspominać, o cynkowni Silesia też. Najlepiej w ogóle nie wiedzieć, że jest takie coś jak Bytom i ile szans na średniowieczne artefakty zmarnowano na rzecz handlowego blaszaka... :(

Ja mam takie pytanie do poszukiwaczy z Mazowsza. Czy udało się zdobyć takie pozwolenie od WKZ mazowieckiego. Dzwoniłem do biura w Warszawie i tam dowiedziałem się, że takich zezwoleń dla poszukiwaczy amatorów WKZ praktycznie nie wydaje. Skierowano mnie do delegatury w Ostrołęce, gdzie podawałem przykłady dobrej współpracy poszukiwaczy z konserwatorem na Warmii i Mazurach. We wspomnianej delegaturze uważają, że WKZ w Olsztynie nie działa z literą prawa. Odniosłem wrażenie, że poszczególni konserwatorzy z różnych województw nie przepadają za sobą.
Jak mogę złożyć wniosek, skoro WKZ na Mazowszu ich nie posiada.
Czy kto z kolegów uzyskał takie zezwolenie na poszukiwania w naszym terenie.