Zawsze jak coś zgłaszasz, zwłaszcza na policji, to szukając podejrzanych zaczynają od Ciebie. Dlatego ludzie niechętnie świadczą. Kiedyś z przypadkowymi chłopakami zauważyliśmy pożar, zadzwoniliśmy po straż i pobiegliśmy do mieszkania, wykopnęliśmy drzwi i wyciągnęliśmy poparzoną nieprzytomną kobietę. Po chwili przyjechała straż, później pogotowie i długo później policja, na gotowe, jak już było posprzątane. Chwilę rozmawialiśmy ze strażakami, jak już było po wszystkim. Stwierdzili,że jak byśmy tej kobiety nie wyciągnęli, to oni by już wyciągnęli ją martwą. Policja zaczęła chodzić z notesikami. Powiedziałem chłopakom, że zrobiliśmy co mieliśmy zrobić i nic tu po nas. Jednak jeden młody stwierdził, że będzie z nimi rozmawiał, że niby taki obywatelski obowiązek. Żałował później, że mnie nie posłuchał. Był ciągany, wypytywany, a jak to się stało że był w pobliżu itp, miał straszny stres, bo odczuł to tak, że go podejrzewają :o

Dziś oto pamiętnego dnia 15 tego czerwca prowadzący sprawę raczył zadzwonić do mnie do Niemiec z informacją żebym sobie głowy już sprawą nie zawracał , prokurator powziął decyzję o umorzeniu postepowania,Muzeum oraz powiązani z nim ludzie staneli na wysokości zadania i tu kieruję serdeczne Bóg Zapłać :ang (może to przeczytają),tak więc Panowie kopiemy dalej :h .

Tylko już nic nie oddawajmy . :D

Festiwal debilizmu zakończony :)
ps.
W latach 90 za mną wysłali list gończy po tym jak wskazałem gdzie coś zalega, a muzeum to pozyskało :666

Mimo wszystko jak wrócisz - przebierz się za dostawce pizzy albo hydraulika ...
Tak będzie bezpieczniej :666

Przeciez to całkowita norma,policja ZAWSZE będzie szukać przestępstwa jesli choćby poszlaka wskaże na mozliwość złamania prawa,tak działa Policja. Policja opiera sie o przepisy prawa..ale ich nie ustala ;)

Kolego , obecnie Policja opiera sie na poleceniach z tzw.góry,które z prawem nie maja wiele wspólnego.