Przekombinowane Selim, ja bym nie szukal drugiego dna, archeobeton od dawna ostrzyl sobie na nas zęby , deptali ... deptali az wydeptali, a policja zachowała sie wedle starego porzekadła - "okazja czyni złodzieja", po prostu ktos w swej głupocie ( badz premedytacji choc nie wiem czy nie przeceniam przeciwnika :P ) stworzyl taką, a nie inna sytuacje, a niebiescy to wykorzystaja do poprawienia sobie statystyki, bo za wykroczeniami średnio chcialo im sie biegać, a tu juz maja "przestępstwa".
Drugiego razu nie bedzie, nawet jeśli kiedys popuszcza śrube, nikt przy zdrowych zmyslach juz sie nie zalegalizuje/ujawni, mając w pamieci pierwszy raz,a najwiecej szkody zrobi nierespektowanie przez policje pozwolen na poszukiwania od konserwy ( zakladajac caly czas że nie mamy do czynienia z fejkiem), bo takie działania skutecznie i na długo rozpieprzają zaufanie do państwa.

To nie jest przekombinowane, ten system powstał bardzo dawno temu i teraz sam tworzy takie prawo już w sposób automatyczny. Zamiast ustalić że każdy dorosły obywatel może produkować bimber na własne potrzeby, lepiej jest patrzeć przez palce na produkcję i sprzedaż aparatury do destylacji olejku różanego. Oczywiscie pędzenie w tej aparaturze alkoholu jest nie legalne i zawsze może zostac ukarane, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Wtedy można powiedzieć że "Społeczeństwo nie dorosło do wolności" Proszę... dalismy swobodę, długo wladza patrzyła przez palce, a oni co wyprawiają... bimber pędzą, zupełnie jak dzieci.
Konkretne prawo dające maximum wolności, z wyraźnie określonymi granicami, czyli na wzór angielskiego, bo tam to dobrze rozwiązali. Ale to by oznaczało nadmierne jak widać upodmiotowienie społeczeństwa.

A to ze beton osiągnął to co chciał od dawna, to zupełnie inna sprawa. Znów zafundowano nam niekonkretne prawo z wielką dowolnością interpretacji, od definicji zabytku zaczynając.

Czy w związku ze wspomnianą zmianą "prawa" ten artykuł zostanie usunięty?

Art. 5. Zasada domniemania niewinności
Dz.U.2017.0.1904 t.j. - Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks postępowania karnego
§ 1. Oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem.
§ 2. Niedające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego.

Domniemanie niewinności to dopiero w sądzie, zadaniem policji jest dostarczyć delikwenta przed sąd wraz z zebranym materiałem dowodowym.

Bardziej niż zmiana kwalifikacji czynu interesuje mnie kwestia kar administracyjnych:

czy nie przyjdzie komuś do głowy zakwalifikować poszukań jako badań archeologicznych
art 36 ust1 p5

Art. 107d. 1. Kto bez pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków podejmuje działania, o których mowa
w art. 36 ust. 1 pkt 1–5, podlega karze pieniężnej w wysokości od 500 do 500 000 zł.

uspokójcie mnie czy ten punkt tez nas może dotyczyć czy nie?

Kary administracyjne dotyczą tylko tego:
Art. 36. 1. Pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków wymaga:
1) prowadzenie prac konserwatorskich, restauratorskich lub robót budowlanych przy zabytku wpisanym do rejestru;
2) wykonywanie robót budowlanych w otoczeniu zabytku;
3) prowadzenie badań konserwatorskich zabytku wpisanego do rejestru;
4) prowadzenie badań architektonicznych zabytku wpisanego do rejestru;
5) prowadzenie badań archeologicznych;

Poszukiwanie zabytków przy pomocy urządzenia elektronicznego lub technicznego reguluje pkt 12 ww. artykułu, którego art. 107d nie dotyczy. Nie ma co siać paniki. Pozdrawiam.

ok dziękuję
między czasie poczytałem dogłębniej tą ustawę i faktycznie jest tak jak mówisz.
choć trochę czuję się uspokojony
pozdrawiam

Jeszcze nie tak dawno miałem przekonanie, że może to dotyczyć tylko i wyłącznie archeologów, choć oni zaś twierdzą, że na prowadzenie badań nie potrzebują zezwoleń, a tylko pieniądze, ale w nowej rzeczywistości, już nie jestem tak pewny, bo często były używane w stosunku do zatrzymanych detektorystów stwierdzenia, że "prowadzili nielegalne wykopaliska archeologiczne".

Do wykorzystania mają jeszcze art.108:


Krótko mówiąc, bezwzględni ortodoksi na lata pogrzebali nas i przy okazji całą polską archeologię.

Archeolodzy na prowadzenie badań archeologicznych zawsze potrzebowali pozwolenia konserwatora, jeżeli ktoś twierdzi że nie, to kłamie. Zwrot "nielegalne wykopaliska archeologiczne" w stosunku do detektorystów z rozmysłem stosują urzędnicy WKZ, a bezmyślnie powtarzają niedouczeni dziennikarze aby wzmocnić siłę negatywnego przekazu, przecież nikt nie napisze np. "nielegalni poszukiwacze guzików".
Art. 108 mówi o zniszczeniu zabytku. Jeżeli ktoś chodzi z wykrywaczem po polu gdzie nie ma stanowisk archeologicznych i omija tereny objete rejestrem to ten artykuł go nie dotyczy.

To drugie dno to bezwstydne okradanie obywateli przez obecną władzę.
Zmiany w ustawie o ochronie zabytków jak i prawie wszystkich innych ustaw służą przejęciu władzy lub krojeniu kasy.
Ta ustawa, według założeń pomysłodawców, ma przynieść dochód do budżetu na poziomie 180 000 000 zł !!! Pochodził on będzie z nakładanych kar i taki wynik spodziewany jest przy 60% ściągalności. Na celowniku są wszyscy posiadacze zabytków ruchomych i nieruchomych włączając w to gminy. Gminy dostaną najbardziej bo tam rząd nie ma swoich przedstawicieli poza tym są samodzielne i trudno na nie wpływać. Ta ustawa ma pomóc władzy naciskać na niepokorne samorządy bo większość z nich jest właścicielem jakiegoś zabytku. To jest clue tej ustawy. Poszukiwacze nie wniosą w ten szatański projekt wiele kasy ale za to jak poprawią statystyki policji ?
Jesteśmy tylko kozłem ofiarnym w rękach barbarzyńców.
Piszemy do Rzecznika Praw Obywatelskich ale to działanie zupełnie nieskuteczne.
Władza nie uznaje urzędników nie wybranych przez siebie i każdy jego wniosek o niekonstytucyjność zapisów ustawy o ochronie zabytków będzie w TK odrzucany. Jedyne co w tej chwili możemy zdziałać to głośno drzeć gęby bo może nas ktoś usłyszy albo uzna, że opłaca się przejąć kilka tysięcy głosów. Założyliśmy ZPE i może w końcu wyłonimy reprezentację do rozmów z barbarzyńcami.

Patrząc np. na historię starożytnego Rzymu to na barbarzyńców najlepiej działał miecz lub sakiewka. Wszelkie konszachty i próby dogadania skończyły się dla Cesarstwa raczej nieciekawie :)

Pod temat "nielegalne wykopaliska archeologiczne" czy "kradzież własności państwa" każdy będzie podpadał kto tylko chodzi z wykrywaczem. Taka będzie niestety interpretacja policji na widok kolesia na polu.
A dalej to bujajmy się w sądzie.

W sądzie zbyt długo się nie pobujasz, bo o jego składzie decydować będzie pan Prokurator Generalny.

I powinny, tylko, że te kary powinni płacić odpowiedzialni urzędasy, a nie podatnicy. bo to co się dzieje w gminach z zabytkami jest chore, przekręt na przekręcie, zabytki są oddawane za grosze, a po chwili odsprzedawane za grube miliony, lub pozostawiane w ruinie do całkowitego unicestwienia bo jest chętny na plac pod zabudowę, jeszcze te masowe, dowolne przebudowy zabytkowych kamienic, i to wszystko pod nadzorem, zgodnie z zaleceniami pracowników WKZ, którzy coraz częściej wydają błędne lub nieprzemyślane decyzje.

"Na celowniku są wszyscy posiadacze zabytków ruchomych i nieruchomych włączając w to gminy."

No przecież to nie jest wykonalne i technicznie niemożliwe, aby monitować posiadaczy zabytków.