Panie i Panowie !
Moim ( naszym !) celem jest radykalna zmiana archaicznych przepisów dot. poszukiwania artefaktów i prawa ich własności w Polsce. Dość biadolenia !!! Jeśli zależy nam na osiągnięciu partykularnych celów, musimy się wziąć za tę kwestię sami.
Dlaczego teraz?
Za dwa lata wybory do parlamentu. Mamy swoje 5 minut by w pierwszym rzędzie zjednoczyć:
- pojedynczych poszukiwaczy
- fora internetowe zrzeszające nas – pasjonatów
- grupy rekonstrukcyjne
- stowarzyszenia / fundacje
Jednocześnie musimy pozyskać nowych/starych popleczników. Tu mała dygresja : każdy z nas ma swoje przekonania, poglądy polityczne, etyczne i prawne. Jeśli będziemy działać w pojedynkę czy też małych niestety nic nie znaczących grupkach, nie będziemy łakomym kąskiem dla notabli, polityków, samorządowców.
Mój pomysł polega na zjednoczeniu ruchu poszukiwaczy w ramach np. jednego stowarzyszenia . Co osiągamy w ten sposób?
Załóżmy, że jest nas 10 – ciu czy choćby 100-u . Kto z nami będzie rozmawiał , kto wysłucha głosu, którego nie można w żaden sposób spożytkować ?
Kiedy będzie nas 10.000, jakiś samorządowiec być może pomyśli o autopromocji ( czytaj : głosach wyborczych ) . Jeśli jednak osiągniemy liczbę 100.000 do 300.000 głosów , staniemy się” daniem głównym„ godnym konsumpcji .
Powiecie , jak zebrać kilkaset tysięcy głosów? Myślę, że mimo wszystko to nie takie trudne – wszak jest nas cała armia , mamy też rodziny i znajomych …………………….Wystarczy się tylko trochę schylić.
To jest to …… ! Czyż kilkaset tysięcy potencjalnych głosów , nie stanie się obiektem pożądania dla polityków partii „X”. Krótko mówiąc, sprzedajmy się z projektem naszej ustawy ( ustaw ) zmieniających polskie prawo w omawianym zakresie. Co myślicie o projekcie obywatelskim ( 100.000 podpisów )? Może damy się oszukać, wmanewrować w politykę lecz próbować musimy.
Powiecie , ba , przecież nie mamy projektu ustawy. Proponuję, nie kombinować . Uważam, iż powinniśmy zaadaptować prawo angielskie z ustawą z 1996 roku na czele ( pomijając fragmenty dot. Kornwalii czy choćby Walii ) ale to tylko propozycja.
Odnalazłem ustawę w necie i tu prośba: niech któryś z angielskojęzycznych kolegów przetłumaczy ją w rzetelnym zakresie i umieści na naszym forum.
Cytuj:
Do osiągnięcia celu potrzebni są nam sojusznicy:
- znane postacie mediów ( może na początek Pan Adam Sikorski- „Było nie minęło” )
- profesorowie prawa
- politycy ( przecież wśród nich są ludzie parający się naszym rzemiosłem )- myślę, że na paru forach też się udzielają
- archeolodzy o poglądach, które wykluczają nas z grona złodziei i dewastatorów stanowisk archeo
- prokuratorzy i policjanci
- samorządowcy
By jednak nie wywoływać śmieszności , musimy jak wyżej podkreślałem, stanowić siłę!!! Żadna władza się nami nie zainteresuje jeśli nasze możliwości skończą się na obsikiwaniu narożników budynków i ujadaniu na poszczególnych forach.
Uwaga: najważniejsza jest solidarność „zawodowa”, jeśli będziemy sobie skakać do gardeł na tak wąskim forum, nie skaptujemy w stosunkowo krótkim czasie ( 2 lata ) znaczących sojuszników to nadajemy się rzeczywiście tylko do poszukiwań „zza węgła” i tyle.
Reasumując, niezależnie od naszych osobistych poglądów, mamy okazję się sprzedać jak paryska kurtyzana – partii która da więcej ………………
Jednak po pierwsze , zjednoczmy się , usankcjonujmy naszą prawną osobowość. Bądźmy aktywni.
Co wy na to ? Do wiosny może uzbierać się z nas batalion, do lata dywizja , a do przyszłej zimy nawet armia………….
Deklaruję swoje zaangażowanie w tej sprawie........
Pozdrawiam
Peter_2005