Chodzi o obecne rozporządzenie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowegow sprawie prowadzenia prac konserwatorskich, prac restauratorskich, robót budowlanych, badań konserwatorskich, badań architektonicznych i innych działań przy zabytku wpisanym do rejestru zabytków oraz badań archeologicznych.
Jest projekt nowego rozporządzenia (jego nazwa jest ciut zmieniona), zastępującego obecne:
http://snap.org.pl/kolejna-zmiana-rozporzadzenia/http://snap.org.pl/wp-content/uploads/Projekt-zmiany-rozporz%C4%85dzenia-sierpie%C5%84-2015.pdfZ treści oraz z uzasadnia wynika, że zostanie uregulowana kwestia, o której często poszukiwacze pisali a mianowicie że dotychczasowe rozporządzenie dotyczy między innymi pozwoleń na poszukiwanie zabytków, ale wyłącznie przy zabytkach wpisanych do rejestru, natomiast że rozporządzenie to w ogóle nie wspominało o pozwoleniu na poszukiwanie zabytków w miejscach nie wpisanych do rejestru zabytków.
Krótko mówiąc, jeśli nowe rozporządzenie wejdzie w życie, to nie będzie można już podnosić kwestii, że choć w ustawie pisze o konieczności posiadania pozwolenia na poszukiwanie zabytków, to że nie ma rozporządzenia wykonawczego.
To cytat z uzasadnienia do projektu nowego rozporządzenia:
"... w projekcie rozporządzenia uregulowano kwestie wydawania pozwoleń na prowadzenie poszukiwań ukrytych lub porzuconych zabytków ruchomych nie tylko w zabytkach wpisanych do rejestru zabytków, jak jest w obecnym stanie prawnym, ale także wszystkich innych przypadków zabytków. Przepisy te będą identyczne jak przepisy dotyczące poszukiwań w zabytkach wpisanych do rejestru zabytków."
Nic to nie zmienia w przypadku osób które pozwoleń nie miały i nie zamierzały się tym interesować (Zresztą w przypadku wielu, wielu terenów nie ma praktycznie szans na uzyskanie pozwolenia; chodzi o to, że WKZ wymaga zgody właściciela terenu - o ile w części nadleśnictw da się dostać pisemne zgody, to czy ktoś sobie wyobraża, że prywatni właściciele, na przykład rolnicy, będą obcym ludziom dawać na piśmie zgody na poszukiwania na ich polach? Jeśli się porozmawia i powiedzą "a proszę bardzo, można sobie połazić i poszukać", to i tak pełny sukces, ale nikt nie będzie nikomu na piśmie dawał zezwoleń na swoje pola nieznajomym. A co do nadleśnictw to też nie brakuje takich, które nie chcą wydawać zezwoleń, by z takim zezwoleniem potem wystąpić do WKZ. Tak więc pisemne zgody właścicieli gruntów to zawsze będzie wg mnie pierwsza i największa przeszkoda jeśli chodzi o pozwolenia na poszukiwania).
Natomiast w przypadku osób, które są zainteresowane pozwoleniami może to być pozytywne - jeśli jakieś WKZ-ty były skłonne wydawać pozwolenia ale miały wątpliwości, czy w obecnym stanie prawnym mogą takie pozwolenia wydawać na podstawie rozporządzenia, to teraz nie będą już miały wątpliwości.
Choć zawsze jest tak, że są dwie strony medalu i może ktoś inaczej zanalizuje tą zmianę rozporządzenia i dostrzeże w niej raczej wady, przeszkody (choćby fakt umocnienia obecnego stanu prawnego, dającego do zrozumienia, że nie ma szans w bliskiej przyszłości na jakąś liberalizację przepisów).