No to poszło tak symbolicznie, mam nadzieję że się przyda. Jedź z nimi do końca i się nie załamuj (wiem że łatwo tak mówić), ale przecież w końcu wygrasz. Bo wygrasz.

Problem w tym, że koszty procesu zapłacimy my, tzw. "społeczeństwo", a tak naprawdę zapłacić powinno nie państwo, policja, sąd czy urząd, ale "życzliwy" który dzwonił po milicję. Żeby poczuł i zapamiętał.

Dopóki on/ona/oni nie dostaną po kieszeni tak całkiem prywatnie, to ciągle będą dzwonić w sprawie wydumanych "zbrodni", bo to ich nic nie kosztuje.

A może źle parkują. Śmiecą. Nie kochają zwierząt. Postawili komórkę bez pozwolenia. Palą gumofilcami w piecu. Sprzedają buraki bez płacenia placowego. DZWOŃMY! Znamy ich przecież w większości przypadków.

Wiem że to metody niskie i niegodne, ale z drugiej strony jakie są lepsze sposoby na przekonanie konfidentów? Kiedyś pewnie wsadzono by im butelkę w ... tam gdzie lubią, no ale dziś czasy mamy mniej cywilizowane.

Za pomówienie, bezzasadne wezwanie policji...można próbować skarżyć. Wynik będzie taki: działał w dobrej wierze :666

Jest już znany termin następnej sprawy naszego kolegi tj:24 listopada o godz 11-tej 15 w sali nr 138 w Łodzi w Sądzie Rejonowym przy Placu Dąbrowskiego.
Jak komu po drodze i jest zainteresowany to zapraszam na sprawę aby moralnie i duchowo go wesprzeć.
Ja z dużym prawdopodobieństwem będę na rozprawie.Zgłaszajcie swoją obecność.

Wybrałem sie na sprawe-Janusz na razie nic nie pisze to ja dam pierwsze info a on pózniej to dokładniej opisze.Od dwóch zarzutów uniewinniony a sprawa posiadania kolekcji hełmów wraca do sadu rejonowego do ponownego rozpatrzenia.
Jestem pod wrazeniem zaangazowania kolegi mors39-brawo :1

.

Trening do gry w "trzy kubki" :lol:

Krzysiekk, przecież między innymi po to to forum powstało aby się wzajemnie wspierać.Dobrze wiemy jakie czasy dla nas nadchodzą.Po Nowym Roku prawdopodobnie każdego może to spotkać kto nie zachowa odrobiny rozsądku.Gdyby była taka konieczność drugim razem też się nie zawaham pomóc, chociaż nikomu tego nie życzę. Dzięki stary za dobre słowo.
Wróbelek,przez te wszystkie sprawy na których byłem obecny wiedz że duchowo zawsze byłem z Tobą.
Musimy to niedługo :pub Pozdrawiam

Co oni chcą od tych dziurawych nocników, że sprawa trafia ponownie do rejonowego? Chcą dać im szanse wyjścia z twarzą z tego blamażu :ups: ?

Nie bardzo dociera do mojej pustej głowy o co chodzi z tymi dziurawymi baniakami?

Stwiedzili,że za mało mają danych aby jednoznacznie stwiedzić czy którys nie spełnia "norm" zabytku :D .Myśle,że w sądzie do którego wróci sprawa powołają biegłego i moze Janusz odzyska wszystkie a może tylko część swojego zbioru.

"Zabytek" :lol: ja pierdziele :o ...30 lat temu na wakacjach u dziadka w Beskidach takie "zabytki" ściągałem z płotu :666

Koszmar, to juz w Polsce zabytków posiadać nie wolno? Przecież to oczywiste ze nikt nie jest w stanie podać źródła pochodzenia każdego elementu gromadzonej przez długi czas kolekcji. Na szczęście każdy z tych garnków można było kupić na złomie albo znaleźć na śmietniku.

W sumie na takie garnki i inny tego rodzaju złom wystarczą kwity ze składnicy złomu, na zakup złomu na wagę.

Trzymam kciuki by sprawa pozytywnie i w końcu się zakończyła.
Farsa sądu w Polsce niestety taka jest, państwo prawa i będziemy się ciągać o byle g... .

Sądu? Naprawdę? Czyli farsą nie jest działalność prokuratorzyny, który całą sprawę wysmażył z niczego, ale sądu który musi działać ściśle według litery prawa i w oparciu o dowody dostarczone przez prokuraturę?