https://poszukiwanieskarbow.com/forum/ |
|
historia wniosku do WKZ https://poszukiwanieskarbow.com/forum/viewtopic.php?f=9&t=195149 |
Strona 1 z 5 |
Autor: | wlodeka [ niedziela, 5 sierpnia 2018, 21:26 ] |
Tytuł: | historia wniosku do WKZ |
polecam ten filmik https://www.youtube.com/watch?v=79iu_rV2Kng |
Autor: | Aśka72 [ niedziela, 5 sierpnia 2018, 22:17 ] |
Tytuł: | Re: historia wniosku do WKZ |
Najbardziej mi się podoba sformułowanie uzasadnienia. Kolega dostał pozwolenie na poszukiwanie poza archeologicznych przedmiotów zabytkowych związanych z historią regionu i II WŚ. Czyli dostał pozwolenie na poszukiwanie nowożytnych przedmiotów i innych śmieci a i tak się cieszy. To nie jest tak naprawdę pozwolenie na poszukiwanie zabytków. :lol: Takie cuda tylko w tym kraju. |
Autor: | Drucik [ niedziela, 5 sierpnia 2018, 22:20 ] |
Tytuł: | Re: historia wniosku do WKZ |
Teoretycznie jeżeli teraz znajdzie zabytek, to może dostać nagrodę. Gdyby natomiast miał zgodę na poszukiwanie zabytków, to nic z tego. Osobiście też bym się cieszył - szukam legalnie, a co znajdę to znajdę :lol: . |
Autor: | Aśka72 [ niedziela, 5 sierpnia 2018, 23:18 ] |
Tytuł: | Re: historia wniosku do WKZ |
Serio? :D Po pierwsze to nie dostanie nagrody bo to nadal nie będzie znalezisko przypadkowe. Po drugie prawdopodobieństwo znalezienia zabytku jest takie samo kiedy poszukujemy bez pozwolenia. Pozwolenie z WKZ nie powoduje jakiegoś cudu czy "jaśnieoświecenia" w tym zakresie. Mechanika szukania i znajdowania jest taka sama. W powyższym przypadku jesteśmy dodatkowo robieni w siusiaczka ,bo WKZ uparcie utrzymuje,że wszelkie poszukiwane przez nas poza archeologiczne śmieci łącznie z II WŚ to zabytki. Nie ma żadnego powodu i racjonalnego wytłumaczenia dla twierdzenia ,że poszukiwacz mający pozwolenie z WKZ jest poszukiwaczem lepszym,świadomym,uczciwszym etc. Wniosek nasuwa się sam. Pozwolenia nie są potrzebne bo w żaden sposób nie gwarantują i nie weryfikują uczciwości poszukiwacza. Pozwolenia służą jedynie zmniejszeniu liczby poszukiwaczy w tym kraju. |
Autor: | Antonior [ poniedziałek, 6 sierpnia 2018, 07:18 ] |
Tytuł: | Re: historia wniosku do WKZ |
I może poszukiwać tych nowożytnych w pełni legalnie i bez stresowo. Nie każdy detektorysta szuka niewiadomo jakich skarbów. Mi wystarczają przedmioty do 30 lat wstecz. |
Autor: | Schizol89 [ poniedziałek, 6 sierpnia 2018, 07:35 ] |
Tytuł: | Re: historia wniosku do WKZ |
Kolego to grzeb w śmietnikach. Efektywniej będzie. |
Autor: | Drucik [ poniedziałek, 6 sierpnia 2018, 07:45 ] |
Tytuł: | Re: historia wniosku do WKZ |
Aśka72 napisał(a): Serio? :D Po pierwsze to nie dostanie nagrody bo to nadal nie będzie znalezisko przypadkowe. Dlaczego nie jest przypadkowe? A jakby wyorał to z ziemi to też by nie było przypadkowe? Poza tym jak napisałem, to rozważania czysto teoretyczne, bo w większości przypadków znalazca zabytku i tak nie dostaje żadnej nagrody. Co do reszty twojej wypowiedzi to z większością się zgadzam, niepotrzebnie doszukujesz się tu zaczepki. |
Autor: | slimak [ poniedziałek, 6 sierpnia 2018, 08:40 ] |
Tytuł: | Re: historia wniosku do WKZ |
Tymi wnioskami do WKZ-tów utwardzacie tylko beton. Czy tylko ja to widzę? I nie piszcie , że to Wasz wybór bo tak naprawdę , współpracując z urzędasami go nie macie. To całkowita kapitulacja z Waszej strony , że godzicie się na te urzędnicze absurdy. |
Autor: | Aśka72 [ poniedziałek, 6 sierpnia 2018, 09:29 ] |
Tytuł: | Re: historia wniosku do WKZ |
Antonior.Rozumiem,że nie każdy poszukuje zabytków. Tylko ,że na poszukiwanie niezabytków nie trzeba mieć zgody WKZ. Podaj jakiś argument za tym,że wydawanie pozwoleń na poszukiwanie czegokolwiek zresztą ratuje dziedzictwo narodowe. Nie ma takiego argumentu. Legalność poszukiwań z której się cieszysz to wymysł urzędników. I podpisuję się pod tym co napisał slimak. Sami wzmacniamy archeobeton. Poszukiwanie z pozwoleniami to ślepy zaułek,który z jednej strony ma poprawić statystyki " obrońcom" dziedzictwa,ale przede wszystkim ma ograniczyć ilość poszukiwaczy. Drucik. Spoko nie traktuję tego jako zaczepki. Nadal jednak jestem pewna ,że szukając z wykrywaczem artefaktów z II WŚ,znalezienie skarbu,unikatu,super zabytku i co tam jeszcze nie będzie uznane za przypadkowe. Co do nagród to akurat się zgodzę. Nasze państwo wybitnie nie lubi ich wypłacać. |
Autor: | Ryjec [ poniedziałek, 6 sierpnia 2018, 09:58 ] |
Tytuł: | Re: historia wniosku do WKZ |
Nie Ślimak, nie tylko Ty to widzisz. Pisałem o tym w wątku Asi : Propozycje zmian do ustawy o ochronie zabytków- dla niezrzeszonych. Krzyczałem nawet DUŻYMI LITERAMI, by być widzianym i słyszanym. Odnoszę wrażenie, że kilka osób przeczytało ze zrozumieniem i usłyszało, ale chyba zdecydowana większość niestety woli dawać się wkręcać w różne matactwa urzędnicze, nadużywanie prawa itp, co jest mąceniem wody. Nie można pomagać im w sprowadzaniu prawa na manowce. Podobnie, jak czujemy, że policja chce nas w coś wkręcać, nie rozmawiamy z nimi, najwyżej my pytamy, niech oni mówią, a jeszcze lepiej piszą. |
Autor: | Antonior [ poniedziałek, 6 sierpnia 2018, 10:10 ] |
Tytuł: | Re: historia wniosku do WKZ |
Dlaczego ślepy? To że zmieniły się przepisy wymusza pewną ewolucję. Dinozaury nie dostosowały się i wyginęły. Lepsze są zrzeszenia itp niż banda matołków nie odróżniających fibuli od drutu z płotu. Będąc ostatnio w wkz bardzo chwalili zmianę prawa, więcej pozwoleń wydają i mają wysyp zabytków. Skoro nie ma poprawy to gdzie te zabytki podziewała się do tej pory,? Nie było ich? |
Autor: | frank [ poniedziałek, 6 sierpnia 2018, 11:25 ] |
Tytuł: | Re: historia wniosku do WKZ |
Antonior napisał(a): Lepsze są zrzeszenia itp niż banda matołków nie odróżniających fibuli od drutu z płotu. Piszesz totalne głupoty, obrażasz i kwestionujesz wiedzę wszystkich niezrzeszonych poszukiwaczy. :n To właśnie członkowie stowarzyszeń szkodzą poszukiwaczom, skutecznie kompromitują innych pasjonatów detektoryzmu, pracując za darmo na swoim często drogim sprzęcie dla archeologów, dając się tak wykorzystywać ośmieszają się nawet w oczach kopaczy za kilkanaście zł za godzinę. Antonior napisał(a): Będąc ostatnio w wkz bardzo chwalili zmianę prawa, więcej pozwoleń wydają i mają wysyp zabytków. Który WKZ ? Konfabulujesz, czy masz dowody na to co piszesz ? |
Autor: | Antonior [ poniedziałek, 6 sierpnia 2018, 12:11 ] |
Tytuł: | Re: historia wniosku do WKZ |
Stuknij w stół to nożyce się odezwą. Udowodnij mi że nie pisze prawdy :lol: Podlegam pod Lublin, byłem u nich 2tygodnie temu. To że jest kilka osób które mają pojęcie o zabytkach ma się nijak do rzeszy totalnych laików którzy przed oczami mają wylacznie srebra i złota obejrzane w internecie. Ostatnio takiego wychowanka YouTube widziałem w sobotę, po rozmowie jestem za tym żeby był nawet i państwowy egzamin. Jestem jak na razie nie zrzeszony i nie stowarzyszony. Odnośnie szkodzenia to... Najbardziej szkodzą sobie sami detektorysci. Nikt nikomu nie kazał się chwalić znajdami na prawo i lewo. Teraz zbiera się owoce wieloletniej głupoty. |
Autor: | Aśka72 [ poniedziałek, 6 sierpnia 2018, 12:27 ] |
Tytuł: | Re: historia wniosku do WKZ |
Antonior.Niezła propaganda sukcesu tylko,że nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Wraz z zaostrzaniem przepisów miał miejsce spadek liczby oddawanych zabytków z powodu tylko i wyłącznie strachu przed nieprzyjemnościami. Mimo to ludzie nadal je oddawali ,nawet anonimowo lub przez babcię na spacerze,czy wujka zbierającego grzyby. Problem jest taki,że żaden WKZ nie prowadził nigdy takich statystyk.Nigdy nie było mowy o tym co muzea zawdzięczają poszukiwaczom. Nawet Ty nie wiesz ilu ludzi na tym forum oddało jakiś zabytek do muzeum. Ponieważ nie było tych statystyk to obecną informacja o rzekomym wzroście liczby przekazywanych zabytków jest wyssana z palucha bo nie ma jej do czego odnieść.Dawno pisałam (chyba w wątku Noc muzeum")o tym,że fajnie byłoby jakby PZE poprowadziło takie badania statystyczne. I weź pod uwagę Antonior ,że przepisy,które się ostatnio zmieniły dotyczą nie zmiany definicji zabytku i jego postrzegania ale zmieniła się głównie kwalifikacja czynu z wykroczenia na przestępstwo. Wniosek zatem jaki się nasuwa jest taki, że to kupa w majtkach ze strachu każe sięgać po wnioski a nie nagłe oświecenie w materii samego zabytku. Co do gości- szkodników o których piszesz to zgoda.Niestety tacy istnieją,ale żadna zmiana ewolucyjna ich nie wyeliminuje .Jedynie eutanazol,ale jak wiemy to niedozwolona technika. :) Aha.Nic nie upoważnia Cię do dzielenia ludzi na tych co chodzą z pozwoleniem i resztę co nie odróżnia fibuli od grabi. To co najmniej nadużycie,bo pomiędzy nimi jest właśnie cała masa normalnych poszukiwaczy. |
Autor: | Antonior [ poniedziałek, 6 sierpnia 2018, 12:55 ] |
Tytuł: | Re: historia wniosku do WKZ |
Nie naciagaj faktów bo nie podzieliłem ludzi na tych z pozwoleniami i bez!! Napisałem o ciemnogrodzie. A jeżeli chcesz Joanno pociągnąć temat pozwoleń to napisz s,e że ich wydawanie po części eliminuje takich co kopią nie świadomie. Przepisy się zmieniły głównie z tego powodu co napisałem, nikt by nie lobbował zmiany bez konkretniej podmurówki a tu nikt inny jej nie zbudował jak osoby świadome i nie świadome swych czynów. |
Strona 1 z 5 | Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ] |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |