Odgrzebię stary wątek-a co mi tam..
Łażę po swoich polach, policji widziałem już tyle że zliczyć nie można, policjanci widzą mnie również( pola przy głównej drodze) i jeszcze żaden nigdy nie zatrzymał się aby się dowalić...ba nie zatrzymują się w ogóle:-)
Pozdrawiam

Jakie województwo?

Pewnie dlatego że nie szukasz zabytków a jedynie złomu lub przedmiotu który sam zgubiłeś . Pewnie jesteś sam i nie ma z kim konfrontować tego co mówisz . W sumie każdy kto dogada się z właścicielem terenu na tzw. sprzątanie lub usuwanie złomu nie popełnia przestępstwa - co innego gdy zapytany przez organa właściciel terenu powie że szukacie złomu ale tak tylko oficjalnie bo mówiliście że szukacie np. monet . Można napisać jakąś prostą umowę cywilno-prawną z właścicielem na sprzątanie - zapłatą może być znaleziony złom - praktycznie ten sposób jest nie do złamania ( oczywiście że nikt nie nagada głupot o jakiś zabytkopodobnych fantach )

:D I pod warunkiem,że nie ma się w domu meteorytów, starej łyżki, paru miedzianych drutów itp.

Kolego nie chcę Ciebie straszyć tylko ostrzec . :)
To że się zatrzymają jest pewne jak amen w pacierzu, prędzej czy później to nastąpi co do tego nie ma żadnych wątpliwości .Nie wiesz tylko kiedy to nastąpi , kim będą policjanci ( mam tu na myśli czym akurat się oni zajmują , jaki mają prikaz i na kogo polują ) i co akurat znajdą u Ciebie w kieszeni i na chacie . Na Twoim miejscu wcale bym się tak nie cieszył .
Jak mawiają Rosjanie ''Sędziowie i lekarze zabijają bezkarnie.'' pamiętaj o tym .
Pozdrawiam

Dokładnie, jak ktoś tu wspomniał masz być jak snajper, widzisz wszystkich a ciebie nikt.

Panowie nie siejcie samonapędzającej się paniki.
Bo nie wszędzie, policjanci robią za debili... Jest kilka przykładów idiotyzmu ale to nie reguła, zawsze może się tak zdążyć ale przecież zdarza się że ktoś wpadnie pod samochód, to też polecicie żeby nie wychodzić z domu.
Radzę o włączenie rozsądku i tyle

:roll: następny bohater :D

Dokladnie na swojej ziemi szukam lemiesza i zadna pala nie bedzie skakala.W praktyce udowodnienie komus ,ze poszukuje zabytkow nie jest takie proste, zwlaszcza na swojej ziemi.Slyszymy tylko o zatrzymaniach a gdzie sa wyroki ,sprawy sie ciagna i sa umarzane chyba ze sie barany same poddaja karze.

:o o, jeszcze jeden bohater :D

Kolego a gdzie ty w moim wpisie dostrzegłeś "bohaterstwo" ja piszę o rozsądku a to nie pasuje do twoich teorii spiskowych?.
Nigdzie nie pisałem aby prowokować swoim zachowaniem, ale to nie pasuje do twojej teorii więc mający inne zdanie to jacyś odmieńcy.
A może to twoje zdanie jest w mniejszości, ale ja szanuje twój pogląd może pozwól abym miał odrębne zdanie.

Myślę, że ważne w takich rozmowach są definicje. Dla mnie bohater, to ktoś przełamujący swój strach (najczęściej w imię jakiś "wyższych " wartości). Natomiast ktoś, kto się wcale nie boi, jest najczęściej idiotą. Ale definicje mogą być różne oczywiście :h

Właśnie to tak odebrałem i uważam że nawet forma ironii powinna być używana z umiarem

To ja może przybliżę Wam nieco perspektywę policjanta. Praca policjanta polega na pilnowaniu porządku. Z kolei pilnowanie porządku jest ściśle związane z przepisami prawa. Miłościwie nam rządzący regulują to prawo i przegłosowali rok temu znaną tutaj wszystkim i szeroko omawianą nowelizację. Na prawdę nie ma to kompletnie żadnego znaczenia co policjant, będący akurat w trakcie służby, sądzi o tej nowelizacji. Nawet jeżeli uważa ją za totalny idiotyzm, to i tak jest zobowiązany należycie wykonywać swoją pracę i egzekwować posłuszeństwo obywateli wobec obowiązującego prawa. Policjant może mieć wadę wzroku i nie dostrzec detektorysty w kamuflażu, może też mieć wadę słuchu i nie dosłyszeć co ten powiedział, ale do cholery jeżeli ktoś łazi z detektorem w samo południe, przy ruchliwej drodze i wkurzając jeszcze gospodarza, to niech się nie dziwi, że policjant będzie musiał go wylegitymować. Jeżeli następnie w ramach wykonywania czynności wyjdzie na jaw brak odpowiednich zezwoleń, to nie jest to kwestia dobrej bądź złej woli policjanta tylko chronienia swoją dupą dupy detektorysty. A nie każdy ma ochotę ryzykować konsekwencje służbowe tylko po to żeby wyciągnąć z opresji kolejnego nieświadomego albo raczej świadomego, ale wychodzącego z założenia, że jakoś to będzie..

Ustawa właściwie zmieniła tylko kwalifikację czynu, zatrzymania detektorystów w trakcie poszukiwań miały miejsca już lata przed zaostrzeniem ustawy.