Dzis znajomy zostal "zlapany" z wykrywaczem w reku przez podlesniczego w jednym z Podwarszawskich lasow. Zostal spisany i powiadomiony ze jego dane beda przekazane policji. Podlesniczy nie chcial nawet popatrzec na posiadane przez znajomego kwity, (papiery o wspolpracy z muzeami, podziekowania od policji, podziekowania z parkow narodowych, zgody od sasiedniego nadlesnictywa na szukanie itp.)
Moje pytanie, czy weszly jakies nowe wytyczne co do postepowania z "rabusiami i niszczycielami kontekstu" ???? Czy to tylko nadgorliwosc jednostki ???
Ewentualnie moze juz ktos przerabial juz taka przygode ????

Mysle ze dosc istotna informacja jest ta iz był to podlesniczy, byc moze to nowa miotła i pragnie sie wykazac " skutecznością" .. popytam znajomych z branży czy cos jest na rzeczy, ale nie sadze aby cos sie zmieniło... obecnie Lasy Pnastwowe maja zupełnie co innego na głowie .... warto tez sprawdzic czy ktos z tamtejszej ALP przypadkiem nie kopie ( a wśrod lesnikow to dosc popularne hobby) i byc moze chodzi takze o płoszenie konkurencji.

znajomy przerabiał. były fotki dziurek, samochodu pod lasem. A skończyło się kupnem jakiejś tam ilości drewna. Więc chodziło o forsę. :n

Ploszenie jest brane pod uwage. Znajomy szuka od 20 lat i pierwszy raz trafil na goscia co nie chcial popatrzec na pokazywane papiery, tylko spisal i postraszyl.
Ciekaw jestem jakich reperkusji po czyms takim mozna sie spodziewac ??

Taganka czyli w ramach "lapowki" czlowiek musial kupic drewno ???

Pewny jestes ze straszył policja ?? od szkodnictwa lesnego , pod które od biedy mozna zakawalifkowac kopanie dziur w lesie jest Straz Lesna czyli w sporym uproszczeniu taka wewnetrzna policja lasow i tego co jest w jej prerogatywach , nie sprzedaje nigdzie dalej, mysle a wrecz jestem pewien ze gosc brał twojego znajomego pod włos, utwierdza mnie w tym przekonaniu fakt ze w zasadzie twoj znajomy mogl zarobic mandat a jak piszesz nic takiego nie mialo miejsca.

No niestety było tak, jak napisałem. Nic nie musiał. Mógł.

Święta idą zaczyna się sezon na choinkę

Kolega w poniedzialek ma sie wybrac do nadlesnictwa wyjasnic sprawe, ale wyglada na to ze ludzie w zielonych ubrankach zostali zobligowani do podpier... na policje wszystkich zlapanych wykrywaczami w lesie.
We wtorek napisze co wyniklo z rozmowy w nadlesnictwie.
Jezeli to byla by prawda to juz nigdzie czlowiek nie poszuka :(

Pamiętacie to, nie dalej jak pod koniec zeszłego roku
viewtopic.php?f=9&t=71101&p=415132&hilit=do+nadle%C5%9Bnictw#p415132
Może jedno i drugie ma związek...