Witam,
schatzgräber napisał(a):
zaspawana lufa i brak jest iglicy to w niemczech nie trzeba miec pozwolenia na bron kolekcjonerska jesli pochodzi ona przed 1945 roku.
Oczywiście - bez pozwolenia. Jedynym potrzebnym dokumentem do nabycia takowej jest...
dowód osobisty. Zero rejestracji czy innych bzdurnych ceregieli.
Dostępne są wersje; DEKO (możliwość oddania tylko suchego strzału), oraz SALUT (specjalnie zmodyfikowane
na potrzeby reko).
Dodatkowym atutem jest wybór (egzempl. z przed 45r jest naprawdę sporo, po 45' zresztą też) oraz ceny -
np. Mauser 98k w pięknym stanie to wydatek około 250 euro (około 1000pln) - dla przypomnienia taki DEKO Mauser 98k w Polsce ze stemplem CLK to wydatek około 2100pln. :n
Niestety aby było ciekawiej - po przekroczeniu granicy PL staje się ona w jakiś magiczny sposób ponownie bronią sprawną, i nie zarejestrujesz jej u nas. Tzn. teoretycznie da się, ale od cholery z tym roboty i kosztów. (o czasie i nerwach już nie wspominam) No i nie obędzie się bez znajomości, gdyż żadna firma rusznikarska z koncesją, nie sprowadzi ci jej z Niemiec od tak, jak przyjdziesz do nich z ulicy.
Moja rada; kupować "tam" (puki jeszcze są) i trzymać "tam" - czekając lepszych czasów.
Ale że człowiek nie żyje 300lat, łatwiej rozważyć przeprowadzkę... :666
Pozdrawiam.