Znajomy zamiast płacić 89zł za tego roughtchecka, z 10 lat temu kupił identyczny za 19zł w jakimś ogrodniczym, niestety nigdzie nie mogę tego znaleźć w sieci.

Rizar bo to nic innego jak sungarden

Dokładnie :D

http://www.met-spos.pl/saperka-yy-30.html

Tak tylko ta droższa ma 99 lat gwarancji na wszelkie uszkodzenia, a Sungarden wytrzymała u mnie dawno temu z pół roku jeszcze niezbyt intensywnego kopania. Po kilku latach kopania Fiskarsem jakoś ciężko mi do niej wrócić - za mała powierzchnia, ale wytrzymałość wydaje się być ok.

Oczywiście, że to są dwie inne łopaty. Każdy kto miał obie w dłoni wie, że Sungarden jest dużo gorzej wykonany i bardziej delikatny.

http://www.goods.pl/product/description/1500/

Czy ktoś miał do czynienia z tym sprzętem?
Wydaje się dosyć kompaktowa i poręczna.
Ja używam Fiskarsa oraz pomocniczo diggerka do leciutkiej płytkiej zabawy.
Zastanawiam się tez nad czymś co byłoby do poważniejszej roboty niż digger, a nieco mniejsze od Fiskarsa.
Proszę Kolegów posiadających tą łopatkę o opinie.

Osobiście skreśliłbym ją za koniec trzonka, powinien być jakiś uchwyt, no i ta cena.

Dokładnie. Saperka bez uchwytu typu D nie nadaje się na wykopki.

W ogóle podziwiam ludzi którzy poza uchwytem kupują sapereki lub łopaty o takiej długości, że trzeba je nieść na ramieniu, albo na podgiętej ręce, bo są po prostu za długie... masa to wtedy drugorzędna sprawa.

Ostatnio przy zakupie pinpointera trafiła mi się łopatka, którą raz mi bardzo fajnie się kopało (na zdjęciu ta w środku). Wąskie dołki, mniejsze zmęczenie po wykopaniu ich kilkudziesięciu, nie trzeba przerzucać tyle ziemi po prostu. No i 90 cm zamiast fiskarsowych 80 cm wydawało się wygodniejsze. Czar prysł kiedy pojechałem na starą wioskę, gdzie wśród korzeni i gruzu okazała się za wiotka i trochę płytko sięgała. Musiałem poprawiać dołki, gdy Fiskarsem z reguły za pierwszym sztychem wyciągałem fanta. Ponieważ stare wioski bardzo lubię, a kopię przeważnie na nieużytkach i łąkach, gdzie łopatka lubiła się giąć musiałem coś wykombinować.

Pojechałem dzisiaj do Castoramy i znalazłem złoty środek. Szpadel Fiskarska z węższą niż w saperce częścią kopiącą, a jednocześnie dłuższą - podważenie ziemi z fantem wydaje się być pewne. Węższa część kopiąca jest bardziej przydatna na gruz i korzenie. Pozostało zapłacić 130 zł (tu niestety lipa) i uciąć do długości łącznej około 95 cm. Jutro się okaże jak to się sprawuje.

I to chyba jeden z lepszych postów na temat doboru saperki.

hmm, tylko długi szpadel w moim przypadku mogę używać, zdiagnozowano u mnie takie paskudztwo jak refluks żołądka, nie życzę nikomu. A więc wskazania lekarskie skazały mnie na długą łopatę. Przyzwyczaiłem się nie narzekam.

pozdr.

W takim wypadku to co innego, jeśli nia da się schylić, to wiadomo. Natomiast niesienie na ramieniu lub podgiętej ręce przez 4 godziny z wykrywaczem w drugiej jest na pewno męczące.

Co powiecie o tym sprzęcie do kopania?
Cena 145 zł
Długość całkowita: 880 mm
Szerokość: 180 mm
Materiał: stal nierdzewna 3mm
Waga: 1,7 kg

http://www.galerieallegro.pl/zdjecia/Galeria/5588718/1

Waga chyba lekko przeraża, ale jednak coś lekkiego nie będzie raczej solidne.
Jestem zadowolony z fiskarsa, lecz jak Kolega wyżej wspomniał, długość jest do bani....
Święta idą i czas szukać prezentu dla siebie ;)

Nierdzewka kompletnie nie nadaje się na narzędzia jest plastyczna i mało odporna na ścieranie. Taki szpanerski :8) szpadelek lepiej wykonać z fortalu:też się zetrze z czasem,ale nie da się go zgiąć no i waga 3 krotnie mniejsza