konrad_wawa napisał(a):
Aha o to chodzi, to chyba jednak dobrze podejrzewałem powód Twojego oburzenia :)
No dobrze, a komu byś oddał ten banknot? Na policję, do banku czy gdzie?
A może jakaś kartka na drzewie pt. "znalazłem 50 zł, właściciela proszę o kontakt"? :)
PS. Gdybym widział, że te 50 zł wypada komuś z kieszeni, to nawet przez chwilę nie przyszłoby mi na myśl żeby to sobie przywłaszczyć. W takiej sytuacji natychmiast zwróciłbym tej osobie uwagę albo nawet podbiegł za nią kawałek żeby jej oddać (zresztą właśnie taką sytuację miałem jakiś czas temu). Z kolei znalezione na chodniku, bezpańskie 50 zł wziąłbym po prostu do portfela i nie uważam żeby w takim postępowaniu było cokolwiek niestosownego. Jest to mniej więcej to samo, co nakopanie sobie współczesnych monet na nadmorskiej plaży czy przy jakimś jeziorku.
W każdym mieście, w którym znajduje się budynek administracyjny, jest również Biuro Rzeczy Znalezionych.
I nie należy zapominać o tym, że te (umowne) 50zł. nie jest wcale bezpańskie. ;)
Oczywiście nikt nie zapisuje numeru banknotu wkładanego do np. kieszeni i tym samym nie może udowodnić, że właśnie te 50zł. należy do niego.
Miejsce znalezienia, czas może pomóc.
Nawet jeśli dla znalazcy kwota 50zł nie jest wielką, dla nieszczęsnego zgubnego może być.
Dlatego warto czasami się postarać i zrobić coś dobrego.
Jeśli się nikt nie zgłosi, to te 50zł i tak wyląduje w Naszym portfelu. :)