asus603 napisał(a):
Czyli już nic się nie da zdziałać.. powalmy się i zacznijmy narzekać jaka niesprawiedliwość na nas spadła jak to u nas w Polsce!
To jest poważny problem, gdyż należałoby zmienić mentalność urzędników, a to jest raczej niemożliwe, a to że groszek i inne śmieci mogą być uznawane za zabytki to mamy właśnie za sprawą patologii urzędniczej i nagonki oszołomów, nawiedzonych archeologów.
Można nawet mieć nagrody z ministerstwa, współpracować z archeologami i równocześnie być gnębionym policją i sądami przez oszołomów, którym zawsze może coś się nie podobać.
Mogę się założyć, że nawet gdyby przepisy ustawy zmieniono się na naszą korzyć, czyli byłoby dokładnie określone co jest zabytkiem, a co nim nie jest i bez większych problemów można by otrzymać zezwolenia na poszukiwania zabytków, to ci sami ludzie z archeobetonu dalej by bruździli.
Przykładowo:
Mogliby chcieć zakazu używania metalowych narzędzi do wydobycia z gruntu namierzonego sondą przedmiotu. Przekazujący zabytki musieli by się tłumaczyć z uszkodzeń widocznych na zabytku i udowadniać, że powstały w efekcie prowadzenia prac rolnych np. z uderzenia lemiesza, a nie saperki, ale pewnie według oszołomów takie wątpliwości powinien rozstrzygać sąd i biegli sądowi, do oskarżeń stosowaliby art. 108 ustawy o ochronie zabytków:
Cytuj:
Art. 108. 1. Kto niszczy lub uszkadza zabytek, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
2. Jeżeli sprawca czynu określonego w ust. 1 działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.